To fakt. Mogliby darować sobie ten napis na okładce.
Co do cechy tej serii (SSoC) czyli krótkich pojedynczych epizodów - nie jest tak do końca. W najnowszym tomie, choć faktycznie na krótko, wracamy do dziejów Olgierda Vladislava (o ile nie przekręcam bo z pamięci piszę). Tak więc ciągłość i szerszy kontekst jest obecny.