[bełkot] skrajne przypadki zagubienia :/
Tą naiwność sześciolatka tłumaczoną przez młodszego brata właśnie ty wykazałeś. "Festiwal" to opakowanie Timofa na jakże prostacki zabieg pozyskania funduszy z kasy miasta na działania w zakresie kultury. Jasnym jest, że chodzi tylko i wyłącznie o hajs hajs hajs.
I tak nie wiem, kto się zgodził na takie machloje, po samym metrażu części festiwalowej i komercyjnej można dojść do wniosku, że to jawny skok na kasę publiczną. Myślę, że afera z prawakami w tamtym roku to tylko pretekst wypowiedzenia umowy, na mocy której z miejskiej kasy finansowano zupełnie prywatną inicjatywą z kulturą niemającą nic wspólnego ("Fantasmagorie to dziwka" Sz.H. - pamiętamy)
Skoro już sobie wyjaśniliśmy podstawy działania świata, to przejdźmy dalej. Funkcjonowanie FK w takiej formie jak dzisiaj to żerowanie na naiwności ludzkiej. Coś jak sklepy Duty Free na lotniskach albo dyskonty spożywcze - myślisz że kupujesz w atrakcyjnej cenie, a tak naprawdę jesteś frajerem. I oczywiście nikomu nie jest na rękę uświadamianie ludzi. Przychodzą frajerzy, to trzeba ich ogolić. Egmont Komiksy to już w ogóle przerósł oczekiwania, to nawet stoisko nie jest, tylko Biedronka z komiksami, niedługo koszyki na monety wprowadzą. Wyszkoleni naganiacze wcisną każdy towar "Koleś, odejdź, nie interesują mnie gry planszowe", cenówki -25% i jedziemy!!! ciśniemy juice, nie negocjujemy z terrorystami, chcę żeby ten tir wrócił pusty do magazynu!