Lol, znalazłem coś fajnego
.
Wszyscy pewnie wiecie, co to jest kreacjonizm - pogląd, że świat został stworzony dosłownie tak, jak to jest opisane w Biblii - w sześć dni. Kreacjoniści muszą wyjaśnić, dlaczego Wszechświat wygląda, jakby miał 1.5 * 10^10 lat, chociaż ich zdaniem ma ledwie 6000 lat.
Znalazłem taką stronę: <
http://www.creationresearch.org/crsq/articles/37/37_1/chaffin/acceldecay.html>. Autor przekonuje tam, że tzw. teoria Kaluzy-Kleina pozwala "odmłodzić" Wszechświat. UWAGA: Teorie naukowe, które są tam przedstawione,
mogą być prawdziwe. W każdym razie autor posługuje się metodą naukową. Tylko sam wniosek jest mało prawdopodobny, bo trudno ścisnąć Wszechświat aż tak bardzo, o kilka rzędów wielkości.
Teoria Kaluzy-Kleina głosi, że żyjemy w pięciowymiarowym Wszechświecie. Trzy wymiary to przestrzeń, czwarty to czas, natomiast piąty wymiar nie jest linią, tylko okręgiem. Poruszając się w piątym wymiarze, wrócilibyśmy do punktu wyjścia. Pęd w piątym wymiarze manifestuje się jako ładunek elektryczny a równania teorii względności zapisane w pięciu wymiarach można rozbić na tradycyjną część "czterowymiarową" oraz na równania Maxwella. Całkiem zgrabna teoria, która dała początek współczesnej teorii strun.
Co ważne, teoria Kaluzy-Kleina postuluje, że tzw. stała struktury subtelnej (taka stała fizyczna pojawiająca się w różnych wzorach) jest w istocie "rozmiarem" piątego wymiaru - odległością, po której wracamy do punktu wyjścia. Ponieważ przestrzeń może się wyginać, więc rozmiar piątego wymiaru też może się zmieniać i w efekcie stała struktury subtelnej się zmienia, czyli technicznie rzecz biorąc przestaje być stałą. Inna "stała" struktury subtelnej wpływa m.in. na szybkość rozpadów radioaktywnych.
Autor twierdzi, że dawno temu "stała" struktury subtelnej była inna, w związku z tym radioaktywne izotopy, których używamy do datowania Ziemi i Księżyca, rozpadły się znacznie szybciej i nasze obliczenia wieku ciał niebieskich są przeszacowane.
Teoria dość sprytna, ale:
1.) Jeżeli "stała" struktury subtelnej miałaby się w kilka ziemskich dni zmienić tak szybko (o kilka rzędów wielkości), to z pewnością zaobserwowalibyśmy jakieś spektakularne efekty. W końcu tak ogromne zakrzywienie czasoprzestrzeni to nie w kij dmuchał.
2.) Tak szybko rozpadające się izotopy wygenerowałyby ogromne ilości energii. Zobaczylibyśmy to w pokładach geologicznych. Skały musiałyby być jakoś stopione albo co. Jeżeli złoże uranu ma w kilka dni wypromieniować tyle energii, ile normalnie wyprodukowałoby w 4,5 miliarda lat, to chyba by to nie umknęło naszej uwadze.
3.) Obserwowalibyśmy jakieś promieniowanie reliktowe, neutrina, pozytony, cząstki alfa, które nagle zanikło 6000 lat temu.
4.) Siła przyciągania elektronów do jąder atomowych byłaby inna i inny byłby rozmiar atomów. To by wpłynęło na chemię, fizykę gwiazd (zjonizowane gazy), kolor światła emitowanego przez różne obiekty kosmiczne i Bóg wie, na co jeszcze. Musielibyśmy to zobaczyć.
Podsumowując - jeżeli teoria Kaluzy-Kleina jest prawdziwa, to obserwacje wykluczają, żeby Wszechświat miał 6000 lat. Niemniej jednak trzeba przyznać autorowi, że nie jest głupi.