Ej okej bo przez moją pazerność na Modern Warfare 2 dostałem bana na Live, DJ Hero mi się nudzi a Assassins Creed II wychodzi dopiero za 10 dni
czy gra robi się fajniejsza, im dalej jesteśmy? Czy system walki robi się ciekawszy, bo na początku jest bez rewelacji? I co najważniejsze, czy graniu towarzyszy poczucie WIELKIEJ PRZYGODY? Dla przykładu takie poczucie miałem w Baldurze i Morrowindzie, ale wogóle nie miałem go w Wiedźminie. Wiecie o co mi chodzi, takie coś, że już długo przeszedłem i idę walczyć ze złymi orkami ku wyższym celom, a nie odbębniam questy żeby zobaczyć co tam dalej będzie.