trawa

Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1273847 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline amsterdream

Odp: Batman
« Odpowiedź #3180 dnia: Maj 27, 2015, 10:14:56 pm »
Hmm a coś o fabule?
Bo na wszystkie Twoje zarzuty o niedorzeczności są odpowiedzi w komiksie np. miasto dżungla to zasługa mikstur Poison Ive itp.

Ale co tu pisać o fabule? Mnie się nie podobała, kiepski miks Dark Knight Returns Millera i Dark Knight Rises Nolana. Cały komiks męczyłem chyba przez 6 czy 7 podejść, Snyder ma jakąś wybitną zdolność do usypiania mnie swoją twórczością. To, że jest wyjaśnione, że miasto dżungla to zasługa mikstur Poison Ive albo, że Riddlerowi w opanowaniu miasta pomagały zbiry Red Hooda nie zmienia tego, że to wszystko jest niesamowicie naciągane i kompletnie kupy się nie trzyma (bo niby z jakiego powodu mieliby mu pomagać?). Rozumiem, że komuś mógł się ten komiks podobać, ale do mnie kompletnie nie trafia wizja Mrocznego Rycerza autorstwa Snyder/Capullo/Miki/Plascencia.

Offline FloreK9

Odp: Batman
« Odpowiedź #3181 dnia: Maj 27, 2015, 10:31:00 pm »
Mam podobne zdanie jak @amsterdream. Słabe to po prostu jest. Wszystko w tym komiksie miało być bardziej EPIC,  a wyszło karykaturalnie. Do Śmierci rodziny byłem bardzo zadowolony, aczkolwiek końcówka Miasta Sów (musiało być coś z kosmosu oczywiście) i bardzo marne reperkusje w Śmierci rodziny też dawały odczuć niedosyt. Natomiast Rok Zerowy to już padaka... Druga sprawa, że nie rozumiem skąd tylu ludzi narzekających na Batman: Ziemia jeden. Tu też zgadzam się z @amsterdream, naprawdę świetnie się to czyta i sprowadza Batmana do poziomu ulicy, a nie tworzy parodie jak Transformers Bay'a.

Offline horror

Odp: Batman
« Odpowiedź #3182 dnia: Maj 28, 2015, 05:47:52 am »
No coz mi sie Batman Snydera podoba, a co do zarzutu ze sie kupy nie trzyma ale sorry konwencja superbohaterstwa sie kupy nie trzyma i ktorego komiksu nie wzialbys do reki o trykociarzach to sie kupy nie trzyma, natomiast komiks jest jak najbardziej spojny wewnetrznie tzn w tej konwencji jaka jest zaprezentowana nie przedstawia nietrzymajacych sie kupy zdarzen.

co do kolorow to chyba kwestia indywidualna bo mi ta jaskrawosc i te roze i zolcie jak najbardziej odpowiadaja i wpolgraja z atmosfera mroku, ktora ma towarzyszyc batmanowi. taki poczatek batmana w stylu lat 70 disco, kocie ruchy i ciosy karate. ja pozytywnie odebralem, epickosci sie nie doszukalem. rysunki Capullo zrujnowanego gotham wygladaja wrecz bombowo (sic!), reszta rysunkow poziom przyzwoitego rzemieslnika bez efektu wow. 

jeszcze jedna rzecz mi sie nad wyraz podoba, a mianowicie watek harper i cullena, ktory przewija sie u snydera, male okruchy informacji, ktore ukladaja sie w historie ich zycia - calkiem spoko zabieg.

Offline Nawimar

Odp: Batman
« Odpowiedź #3183 dnia: Maj 28, 2015, 07:47:44 am »
Dołączam się do grona chwalców "Ziemi Jeden", która również pozytywnie mnie zaskoczyła. Zwłaszcza, że cenię Johnsa za rozmach i pracowitość, ale postrzegam go raczej jako twórcę z przysłowiowej średniej półki. Jego interpretacja Batmana ma jednak spory potencjał i bardzo jestem ciekaw jak wypadła mu kontynuacja tej opowieści. Dotychczasowe opinie (np. w kontekście ujęcia Killera Croca) sugerują, że jest nieźle. Oby tylko Egmont wydał to w przyszłym roku.
 
Nie mogę natomiast w pełni zgodzić się z jednoznacznym zwalcowaniem "Roku Zerowego". Jako fan tego co z Batmanem zrobili Peter Milligan i Alan Grant w pełni rozumiem te zarzuty. Trudno jednak mieć pretensje do Snydera, że usiłuje podążać swoją własną ścieżką zamiast powielać sprawdzone, ale jednak cudze schematy. Zresztą trzeba się chyba pogodzić z tym, że jego interpretacja skierowana jest raczej do zupełnie nowych czytelników, "nieskażonych" "Rokiem Pierwszym" czy "Zabójczym Żartem". Również nie w pełni przekonałem się do jego pomysłów, ale daleki jestem od całkowitej negacji tego tytułu. Ot, jeszcze jedna wariacja o początkach kariery Batmana. Tyle że wbrew pozorom zachowuje sporo szacunku dla dorobku wcześniejszych twórców.

Offline Koalar

Odp: Batman
« Odpowiedź #3184 dnia: Maj 28, 2015, 09:49:59 am »
Mnie się Batman Snydera podoba, jakkolwiek mroczniejsze klimaty też bardzo lubię. Generalnie to jest taki nowocześniejszy Gacek od początku, więc jak komuś to nie leży, to przecież nie trzeba się męczyć. Komiks trzyma poziom, tylko ten tom z Red Hoodem słabszy (najbardziej rozśmieszyły mnie uwagi Snydera do Capullo i reszty w dodatkach - to musi być ekstra, epickie i wielkie wow!).
A jak widzę trejler do Batman vs. Superman, to bym tam z chęcią podmienił Zacka na Scotta.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline amsterdream

Odp: Batman
« Odpowiedź #3185 dnia: Maj 30, 2015, 11:17:53 pm »
No coz mi sie Batman Snydera podoba, a co do zarzutu ze sie kupy nie trzyma ale sorry konwencja superbohaterstwa sie kupy nie trzyma i ktorego komiksu nie wzialbys do reki o trykociarzach to sie kupy nie trzyma, natomiast komiks jest jak najbardziej spojny wewnetrznie tzn w tej konwencji jaka jest zaprezentowana nie przedstawia nietrzymajacych sie kupy zdarzen.

Jest wiele komiksów superhero które kupy się trzymają. Myślę, że u Snydera tak bardzo rażą mnie samochody jeżdżące po ścianach czy sterowce wielkości boiska bo on swoje komiksy próbuje pisać jak najbardziej na serio.

Offline horror

Odp: Batman
« Odpowiedź #3186 dnia: Maj 31, 2015, 05:39:35 am »
Jest wiele komiksów superhero które kupy się trzymają. Myślę, że u Snydera tak bardzo rażą mnie samochody jeżdżące po ścianach czy sterowce wielkości boiska bo on swoje komiksy próbuje pisać jak najbardziej na serio.

w bodajze burtonowskim batmanie tez jezdzi po sufitach :) ale ja nie o tym.

moim zdaniem batman snydera tez sie kupy trzyma tzn. jest spojny wewnetrznie tyle ze zalozenia tego swiata sa na tyle odmienne od naszego swiata ze niejednokrotnie mozna zlapac sie za glowe myslac, ze przeciez to glupie i niemozliwe. Ale takie sa zalozenia tego swiata ze batman jezdzi po suficie  i jest to mozliwe zo zrealizowania. ale nie ma tam rzeczy ktore stoja w sprzecznosci z logika tego swiata w zwiazku z tym kupy sie trzyma.

podobnie zaobserwowac mozna na przyklad w powiesci Inne Piesni Dukaja. Tam swiat oparty jest na jednym prostym zdaniu - Arystoteles mial racje wzgledem fizyki (zreszta tak Dukaj opowiada jak wpadl na ten pomysl, napisal jedno zdanie, ktore natchnelo go do napisania powiesci). Ale kazdy czlowiek po podstawowce wie ze Arystoteles nie do konca mial racje w swoim pojmowaniu fizyki, ale nie mozna zarzucic powiesci Dukaja ze sie kupy nie trzyma, dlatego ze stoi w sprzecznosci ze znana i opisana nam fizyka. Wewnetrznie jest spojna i przemyslana, ale oparta na innych przeslankach.

Dla mnie szczytem niespojnosci sa trykociarskie wystepy kosmiczne, gdzie brak konsekwencji stosowania wewnetrznej logiki i przekladanie fajerwerkow i absurdalnych pomyslow ponad nią, powoduje przymus zawieszenia niewiary nawet jak na standardy trykociarskie abnormalny. (choc nie powiem pomysl gadajacych planet jest kosmicznie  :lol: zabawny).

Offline chmiel

Odp: Batman
« Odpowiedź #3187 dnia: Czerwiec 01, 2015, 09:53:03 am »
To jest właśnie różnica między talentem do scenopisarstwa (Geoff Johns) a jego brakiem (Snyder). Ten pierwszy ma pomysły i umiejętności, aby stworzyć historię zaskakującą i wciągającą w lekturę; drugi też miewa niezłe pomysły, niestety wszystko topi w sosie bełkotu z filmowego Bonda - Riddler chcący zniszczyć Gotham, jakieś bomby atomowe, itd., itp. Mając do dyspozycji dwanaście zeszytów i pierwszą od czasów Millera oficjalną możliwość stworzenia origina Nietoperza - napisać coś tak słabego - to jest swoisty wyczyn.
Komiks przegadany (jak zwykle u Snydera, który chyba wolałby pisać książki) i pozbawiony sensu, w dodatku Snyder w ogóle nie rozumie istoty postaci Riddlera.
Ale to i tak nic w porównaniu z "Endgame". Tam dopiero poziom absurdu "zahacza o sufit". Niczym u Granta Morrissona.
Natomiast Capullo wypada bardzo dobrze.

"Batman: Earth One" znakomite, a w drugim tomie jest równie dobrze. Realistycznie, w "ulicznych klimatach" czyli tak jak przygody Batsa powinny być tworzone. Komiks na miarę "Year One". I nie można się doczekać co będzie dalej.

Offline Garf

Odp: Batman
« Odpowiedź #3188 dnia: Czerwiec 01, 2015, 05:47:42 pm »
To zabawne, bo ja w czasie lektury 4 i przeglądania 5 tomu "Batmana" miałem podobne odczucia jak przedmówcy (przedpostowcy?): dużo wszystkiego, wielkie BUM BABACH TRATATA, filmy Michaela Baya i "musi być epicko!" (też mnie rozłożyły te komentarze Snydera :) ).

Pewnie jestem tu mocno stronniczy, bo "Rok pierwszy" to jeden z moich ulubionych komiksów. Bardzo przemówiła do mnie ta kameralna, "przyziemna" opowieść - można powiedzieć, że "poczułem" dzięki niej Batmana. "Rok zerowy" jest pod wieloma względami przeciwieństwem komiksu Millera (znacznie dłuższy, znacznie bardziej wybuchowy, znacznie bardziej zawikłany, nie ponadczasowy, a osadzony w dzisiejszych czasach) - trudno było więc, abym rzucił się na nią z entuzjazmem. Moim zdaniem Miller bije tu Snydera na głowę.

Ponadto pewnym zgrzytem były dla mnie sceny jakby umyślnie naciągnięte, żeby pasowały zarówno do "Roku pierwszego," jak i "Zerowego". Chodzi mi o to, że np. w którymś tomie z sowami była retrospekcja sceny z "Year One", gdy Bruce siedzi skrwawiony na fotelu i widzi nietoperza. I żeby wyjaśnić, dlaczego była taka retrospekcja, mimo że Batek ma już inny origin, w czwartym tomie pojawia się podobna scena, tylko w innym kontekście i z jakimiś holograficznymi projekcjami, jeśli dobrze pamiętam. Ktoś tu chyba próbował zjeść ciastko i mieć ciastko :)

Pewnie gdyby był to kolejny elseword, jak "Ziemia Jeden", oceniłbym ten komiks przychylniej, może nawet całkiem by mi się spodobał (z zasady nie mam nic przeciwko niewymagającym opowieściom z dużą ilością gadżetów i wybuchów od czasu do czasu). Ale "Rok zerowy' w roli oficjalnych początków Batmana na kilka ładnych następnych lat... jakoś nie potrafię wykrzesać z siebie entuzjazmu.
http://garfield.com/ -  codziennie świeży Garfield!

Przypuszczalny skład kolekcji "Star Wars" od De Agostini i opisy tomów:
Część pierwsza (tomy 1-31): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1417973.html#msg1417973
Część druga (tomy 32-46): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418058.html#msg1418058
Część trzecia (tomy 47-70): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418124.html#msg1418124

A Kamala Khan to Ms Marvel, a nie Miss Marvel, do jasnej ciasnej!

Offline adro

Odp: Batman
« Odpowiedź #3189 dnia: Czerwiec 01, 2015, 07:08:09 pm »
Chmiel serio uwazasz komiksy Morrisona za beznadziejne.... :biggrin:
pzdr
ps Snyder przy Morrisonie to jest IMO tylko sprawny rzemieslnik, chociaz musze przyznac, ze Pan S ma przeblyski "fajnosci" i nie zaluje pieniedzy wydanych na jego komiksy   :razz:
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

Offline chmiel

Odp: Batman
« Odpowiedź #3190 dnia: Czerwiec 02, 2015, 09:45:04 am »
A tak - Morrison to masakra. Jego pomysły na Batmana przeszły w DC tylko ze względu na nazwisko (jedno z niewielu "legendarnych" w składzie lat 2006-2014). Gdyby podobnymi motywami próbował szarżować jakiś młody gniewny zostałby od razu odstawiony na boczny tor.

Promień omega, cofnięcie w czasie, powrót skokami do teraźniejszości i inne podobne głupoty (w dodatku średnio napisane) - wydawnictwo powinno się zastanowić jakiego chce Batmana - "realistycznego" czy z Silver Age. Wersje alternatywne (np. Morrisonowa) powinny być realizowane w alternatywnych liniach wydawniczych.

I pewnie, że Snyder ma przebłyski - niemniej bardzo daleko mu do namaszczonego architekta przygód Nietoperza, którego wielu próbuje z niego robić.
Ja jestem zły na niego za to, że mimo dużych możliwości ,które ma - marnotrawi je do potęgi.

Pozdrawiam

Offline Gazza

Odp: Batman
« Odpowiedź #3191 dnia: Czerwiec 02, 2015, 09:58:37 am »
Na wstępie zaznaczę, że Snydera znam tylko z Batmana i Przebudzenia, ale podtrzymuję opinię przedmówców i własną, że miewa fajne pomysły tylko dość przeciętnie (o ile w ogóle) sobie z nimi radzi. Nie wiem skąd ta superlatywy, które swego czasu zdominowały sieć. Osobiście bardziej czekałem na nowe tomy autorstwa Tony'ego S. Daniela - teraz to mi się oberwie dopiero! ;)

Offline Rarian

Odp: Batman
« Odpowiedź #3192 dnia: Czerwiec 03, 2015, 12:30:17 am »
Ok, to ja będę Snydera bronił :biggrin: . Generalnie jestem zdziwiony taką falą krytyki, bo gość zagranicą zbiera naprawdę spore uznanie i niemal wszystkie jego runy są oceniane dobrze lub bardzo dobrze.

Wydaje mi się, że wielu z Was musi zdjąć gogle nostalgii i przyjąć fakt, że to Batman w pełni uwspółcześniony, pisany na nowo, dla nowego czytelnika, z ewentualnymi oczkami puszczonymi gdzieniegdzie do starych wyjadaczy. Niemniej to już nie ten sam Mroczny Rycerz bijący thugów po alejkach, którego czytaliśmy w Semicach a bohater skrojony do takich epickich runów jakie serwuje mu Snyder. I jeśli kupić tę konwencję to te historie czyta się naprawdę świetnie. Trybunał i Miasto były dla mnie genialne, Śmierć Rodziny pozostawiła niedosyt, że nie posunął się o krok dalej (choć obstawiam, że chciał, ale nie mógł) i wreszcie Rok Zerowy jest bardzo przyzwoitym i ciekawym originem.

Snyder szanuje kanwę, nawiązań do Roku Pierwszego i Zabójczego Żartu jest tu cała masa, ale równocześnie pisze tę historię zupełnie na nowo i, jeżeli przykmnąć oko na to, że Batman robi holograficzną jaskinię, czy jeździ po suficie, to pozostaje naprawdę fajna historia. Nigdzie nie widziałem tak ciekawie rozpisanej relacji Bruce'a z Gordonem jak tu, mało gdzie była tak intensywna współpraca Bruce'a z Alfredem etc. etc. I o ile faktycznie ostatni, 'riddlerowy' rozdział podobał mi się najmniej, to zarówno ten z Red Hoodem, jak i ten z Doktorem Śmierć oceniam bardzo, bardzo dobrze. Co zawiodło to to, że Snyder nie miał chyba pomysłu jak zamknąć wątek Riddlera i poleciał tu mocną sztampą (bomba, samoloty, deus ex machina z odkryciem kryjówki Nygmy i tym całym wyłącznikiem etc.), ale nie można oceniać całości przez pryzmat zakończenia. Napięcie było budowane bardzo dobrze, historia była wciągająca, no i na Boga, te rysunki Capello to arcydzieła. Fajnie, że dał szansę zobaczyć Gotham takim jakim jeszcze nigdy go nie widzieliśmy.

Jasne, że Snyder ma taką trochę nolanowską -bayowską konwencję prowadzenia fabuły, ale cóż - co z tego, skoro wykorzystuje ją w naprawdę fajny i wciągający sposób.

Offline chmiel

Odp: Batman
« Odpowiedź #3193 dnia: Czerwiec 03, 2015, 09:37:19 am »
Relacja Batman-Gordon wg Snydera to zaledwie cień tego co robili Frank Miller i Greg Rucka. Polecam zwłaszcza zeszyt Rucki z "No Man's Land", którego akcja rozgrywa się w ogródku komisarza. Perła.

Osobiście nigdy nie miałem nałożonych gogli nostalgii - po prostu oczekuję dobrze napisanych historii o Nietoperzu. Takie pisali m.in. Alan Grant, John Wagner, Milligan, Abnet/Lanning, Lieberman, Rucka, a obecnie piszą Johns i duet z "Detective Comics": Manapul/Buccelatto (chociaż nieźle zaczęli i nie wiadomo jak skończą).
Snyder do nich nie należy - nie rozumie, że komiks to przede wszystkim opowiadanie obrazem, a nie przegadane, drętwe dialogi.
Podejrzewam, że przeświadczenie czytelników o jego znakomitości, wynika z faktu, że DC Comics pozwala mu na różne eksperymenty, których nie mogli przeprowadzić dużo lepsi scenarzyści (bo nie trafili w odpowiedni moment, albo ich kung-fu nie było zbyt mocne w oczach DiDio).

"Zero Year" to naiwnie sklecona historyjka, pozbawiona wszelkiego sensu, pełna dziur logicznych - ale to i tak dopiero rozgrzewka przed "Endgame".
Naprawdę: dinozaur z Jaskini na ulicach Gotham z uśmiechem Jokera na pysku ("Endgame") to za dużo nawet dla mnie - a jestem tolerancyjny.

I jak najbardziej należy oceniać opowieść przez pryzmat zakończenia.

A Capullo robi fenomenalne rzeczy - gdyby go tak jeszcze sparować z np. Bendisem - ha! - to dopiero byłby Batman.

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2015, 01:41:38 pm wysłana przez chmiel »

Offline chmiel

Odp: Batman
« Odpowiedź #3194 dnia: Czerwiec 05, 2015, 06:23:36 am »
Wymieniając pierwszą ligę scenarzystów od przygód Batmana pominąłem Jima Starlina. A więc poświęcam mu osobnego posta, bo się należy :biggrin: .