Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1268408 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline graves

Batman
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 05, 2006, 02:09:41 pm »
Ale odkopałem stary temat. Chciałem jednak napisać parę słów o Hushu, którego wczoraj skończyłem czytać - a ten temat wydawał się najodpowiedniejszy.
Naturalnie musiałem przeczytać obie części razem, bo pierwszy tom, który czytałem rok temu już uleciał mi całkiem.
Po przeczytaniu całości musze powiedzieć, że wygląda to znacznie lepiej, chociaż wolę opowieści o Batmanie bez całej menażerii, tzn Haroldów, Robinów, Nightwingów, Oracle itd itp - czyli opowieść detektywistyczną z nietoperzem. Nie lubię kiedy zamienia się to w "Modę na sukces", "Santa Barbarę", czy coś podobnego. Włączenie do akcji Supermana - no cóż było już tyle razy stosowane, że każdy się do tego przyzwyczaił, jednak włączenie do akcji menażerii Supermana - vide latający pies. Nie! to stanowczo przesada. To jest właśnie to, co mnie w tym komiksie całkowicie nie przypasowało. Co do samej "intrygi" - to była tak sztucznie zakręcona - że ktoś długo musiał kombinować, aby właśnie nic do końca nie wyjaśnić i podrzucać coraz nowsze wątki zaciemniające prawdziwą tożsamość głównego złego charakteru - czyli Husha. Było to jednak zrobione dośc nieudolnie (imho). Przypominało bardziej japońską mangę "Zapiski detektywa Kindaichi" niż mistrzów kryminału.
Podsumowując scenariusz: zakręcony, rozmyty przez mnogość postaci, nieco wymęczony.
Rysunki: lubię Jima Lee, więc nie mam zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie fajnie to wyszło. Gdyby jeszcze nietoperz miał dłuższe uszy - jak za mistrza Breyfogla... :roll:  ;)
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Anonimowy Grzybiarz

Batman
« Odpowiedź #91 dnia: Grudzień 05, 2006, 06:12:27 pm »
Zawiera spoilery:
Ja też lubię rysunki Jima Lee i podoba i się jego wydanie Nietoperza (przeciwnie do większości osób, które znam) . Loeb przedobrzył.Za dużo villiantów jak na jedną historię. Ja od samego początku wiedzialem, że Hush to Eliot(czy jak on się tam nazywal...). Banalna sprawa. Nie podobało  mi się w tym komiksie, że Batmanowi wszczepiono jakiś nadajnik do głowy. Dziwne, że wszyscy obecni na sali operacyjnej (tj. pielęgniarki i inni lekarze) nie zauważyli, że Elliot wpyycha kawałek metalu z migającą żaróweczką do głowy... Fajnie, że Two Face stanął po stronie dobra. Głupio skączyl się romans Batman-Catwoman. Naiwnie tak. Jak ktoś powiedzial - mielibyśmy nową Batwoman. Widać Bruce nie lubi dłuższych związków. Mimo wszystkich minusów, uważam Husha za dobry komiks i  pewnie często jeszcze po niego sięgnę. Strasznie ta wypowiedź chaotyczna, ale jestem pewien, że się połpiecie ;)
spoilery zamieszczone na biało.
graves

Offline ainsel

Batman
« Odpowiedź #92 dnia: Grudzień 05, 2006, 06:20:37 pm »
a moglbys zaznaczac ze bedziesz spoilerowal?  :evil: dziekuje
But being this is a 44 Magnum, the most powerful handgun in the world, and would blow your head clean off, you've got to ask yourself one question: 'Do I feel lucky?' Well, do ya, punk?"

Offline kingquest

Batman
« Odpowiedź #93 dnia: Grudzień 05, 2006, 07:23:02 pm »
Ja tak trochę z innej beczki.
Przeczytałem zakończenie historii Batman and Son.
Cóż jestem bardzo zawiedziony. Poprzednie zeszyty były całkiem udane, miały fajny klimat. Tymczasem, zakończenie jest tragiczne.
Morrison zmarnował postać syna Batmana, postać która miała duży potencjał, o której można było zrobić znakomitą historię. Grant poszedł na łatwiznę i wybrał najłatwiejszą opcję . Cóż szkoda, gdyż przez to słabe zakończenie, cierpi cała historia... Miejmy nadzieję, że następna opowieść będzie lepsza od tej pierwszej.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Batman
« Odpowiedź #94 dnia: Grudzień 05, 2006, 07:33:44 pm »
A ja Husha nie lubię. Nawet bardzo nie lubię. Składają się na to dwa aspekty:

Raz - Robienie z Batmana brazylijskiej telenoweli, w której to Mroczny Rycerz spotyka sie z niewiadomo iloma postaciami. Połowy obsady równie dobrze mogłoby nie być, a sama historia mogłaby być o wiele krótsza. Ale nie, epopeja rodzinna przecież sprzedaje sie lepiej  :roll:

Dwa - kontekst historyczny. Z jednej strony Husha można uznać za kamień milowy "komiksu grupowego" o Batmanie, jednakże z drugiej strony od tego komiksu zaczyna się najgorszy okres dla Nietoperza ever. Rzucono w cholerę wszystko, co pokazali wcześniej Rucka, Brubaker, Grant i Grayson. Batman zmienił się w rasowego herosa, który nie potrafi rozwiazywać spraw inaczej, anizeli za pomocą pięści. No i zaczyna się pojawiać coraz wiecej osób współpracującym z nich.... w konsekwencji mamy takie "perełki" jak War Drums/Games/Crimes i Sagę Red Hooda by Winnick. Niewiele tytułów starało się bronić honoru Bat-tytułów w tamtym okresie: Gotham Central, Nightwing, Legends of the Dark Knight...

Hush można odczytać jako zapowiedź przyszłych historii, dennych i niepoważnych w porównaniu z niektórymi komiksami z poprzednich dwóch dekad. Husha ratują rysunki Jima Lee, ale i jego styl pasuje do Batmana równie dobrze, co piernik do wiatraka. Ale co ja tam wiem....

Offline ainsel

Batman
« Odpowiedź #95 dnia: Grudzień 05, 2006, 07:50:07 pm »
wlasnie C.H.U.D.Y., ty master jestes, to powiedz co bys polecil z Nightwinga. zawsze czytalem tylko marvela, teraz chce troche w dc wejsc, a ta postac wyglada ciekawie
But being this is a 44 Magnum, the most powerful handgun in the world, and would blow your head clean off, you've got to ask yourself one question: 'Do I feel lucky?' Well, do ya, punk?"

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Batman
« Odpowiedź #96 dnia: Grudzień 05, 2006, 08:09:39 pm »
Nightwing to tytuł bardzo nierówny. Pierwsze numery (chyba z 60) są wręcz wspaniałe, aczkolwiek nie są to jakieś głębokie historie. Nightwinga polecałbym tym, którzy lubią zarówno Batmana, Spider-Mana, jak i Daredevila. Batman, bo mroczny. Spider-Mana, gdyż Dick (w odróżnieniu od Bruce'a) to salwinik, cieszący się życiem. Daredevil za pech i słabość do kobiet.

Jeżeli zaś chodzi o konkretne proponowanie to polecam jakikolwiek TPB Nightwinga autorstwa Dixona i McDaniela. Skądinąd radzę zacząć od Nightwing: Year One - komiks świeży, w dodatku opowiada o początkach Dicka jako Nightwinga. Chuck Dixon nadał tej postaci unikalności, nie mamy tutaj do czynienia z kopią Batmana. W dodatku McDaniel popisuje się detalicznością zmiksowaną z animowaną stylistyką.

Wszystko co dobre jednak kiedyś sie kończy. Gdy za skrpty wzięła się pani Devin Grayson.... hmmm..... no cóż.... było nierówno. Z jednej strony ciekawa i godna uwagi historia kryminalna Nightwing/Huntress połączona z rysunkami Grega Landa i Billa Sienkiewicza oraz kulimnacja wątku z Blockbusterem będąca hołdem dla Born Again Millera + niezwykle kontrowersyjne zakończenie (ciekawskich kieruje do biosa Tarantuli na BatCave). Z drugiej strony zaś są numery od 92 do 117. Historie średnie, przegadane, robione na siłę. Nie pomaga klimat noir wytworzony przez Phila Hestera. Po cześci winni są edytorzy, który kazali sie Grayson śpieszyć z powodu Infinite Crisis.

A czego odradzam? TPB Brothers in Blood, który ukaże się w lutym. Mówiąc krótko - Kupa roku 2006. Nawet śmiem twierdzić, że Ghost Rider Ennisa będzie lepszy od tego, co nawyczyniał Bruce Jones (założe się o jednego browara). Trzymać się z daleka i nie sugerować się genialną historią do Tanged Web autorstwa Jonesa.

Finally, polecam Dixona i McDaniela, Grayson jedynie dla zagorzałych fanów postaci, odradzam zaś storyline Bruce'a Jonesa.

P.S. Polecam tą stronę: http://tplist.millarworld.net/index.html

P.S. 2 Zamiast master wolę określenie "człowiek dobrej woli". Skromność nade wszystko  ;)  :p

Offline ainsel

Batman
« Odpowiedź #97 dnia: Grudzień 05, 2006, 08:23:59 pm »
Master of BatCave masz tytul, to sie odnosze stosownie  :)
ogromne dzieki, postaram sie zapoznac z poleconymi tytulami, na tyle ile bede mial mozliwosc.
But being this is a 44 Magnum, the most powerful handgun in the world, and would blow your head clean off, you've got to ask yourself one question: 'Do I feel lucky?' Well, do ya, punk?"

Offline Archie

Batman
« Odpowiedź #98 dnia: Grudzień 09, 2006, 01:36:18 am »
Cytat: "C.H.U.D.Y."
A czego odradzam? TPB Brothers in Blood, który ukaże się w lutym. Mówiąc krótko - Kupa roku 2006.

Osobiście większych głupot nie widziałem. Jones to buc jest i tyle! Zrobił z Todda Nightwinga (to można jeszcze przeboleć) i w numerach #120-122 dał mu insektoidalne moce, co już jest niewybaczalne :evil:. Normalnie poje&@ło go :!:
Lord Acton (1834-1902): "All power tends to corrupt and absolute power corrupts absolutely."
Luke Cage: "Shit happens. Every day, in every city, on every corner. Shit muthaf**kin' happens. And it can happen to you."

Offline freshmaker

Batman
« Odpowiedź #99 dnia: Grudzień 12, 2006, 10:39:05 pm »
wlasnie skonczylem batman:evolution z promocji. komiks sredniawy, glownie zachecila mnie nazwiska hestera i rucki. jest troche debilizmow dotyczacych glownie jezeli chodzi o tytulowa ewolucje, ale poza tym przeciez kazdy lubi batmana.

mam w zwiazku z tym pytanie czy jest jakis follow-up do tej historii?
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline Michał Siromski

Batman
« Odpowiedź #100 dnia: Grudzień 13, 2006, 07:05:48 am »
Cytat: "C.H.U.D.Y."
w konsekwencji mamy takie "perełki" jak (...) Sagę Red Hooda by Winnick.


A mnie "Under the Hood" nawet się podobał. Co prawda nie jest to coś czego oczekiwałbym po komiksie o Nietoperzu, ale historia trzyma w miare klimat, jest przyzwoicie narysowana, no i ma znakomite okładeczki Jocka...
Z naszymi ocenami jest jak z zegarkami: każdy chodzi inaczej, a jednak wierzymy tylko swojemu

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Batman
« Odpowiedź #101 dnia: Grudzień 13, 2006, 12:53:23 pm »
Cytat: "freshmaker"
mam w zwiazku z tym pytanie czy jest jakis follow-up do tej historii?


Konkretnego follow-upu do Evolution nie ma. Jest to zamknięty tom. Rucka jednak napisze później Death & Maidens (rysunki Klaus Janson), który można śmiało nazwać "rozprawieniem się Rucki z Ras Al Ghulem". Kontynuacją do Death & Maidens jest Ras Al Ghul: Year One Devin Grayson.

Cytat: "Michał Siromski"
A mnie "Under the Hood" nawet się podobał. Co prawda nie jest to coś czego oczekiwałbym po komiksie o Nietoperzu, ale historia trzyma w miare klimat, jest przyzwoicie narysowana, no i ma znakomite okładeczki Jocka...


Jock stworzył dla Red Hooda wspaniałe okładki, jak choćby ta:

http://comicartcommunity.com/gallery/details.php?image_id=15449

albo ta:

http://comicartcommunity.com/gallery/details.php?image_id=14087

Nie ukrywam jednak, że większą frajdę z Red Hooda Winnicka miałbym, gdyby historia była Elseworldem. Winnick przez pierwszą część swej sagi i ćwiartkę drugiej pisze na jakimś poziomie, ale potem popada w brak weny. Konsekwencją są infantylne pomysły w końcówce sagi, które w połączeniu z kretynizmem samej koncepcji wskrzeszania tworzy "mieszankę wybuchową" (spuszczę zasłonę milczenia na sam origin zmartwychwstania Jasona). Gwoździem do trumny jest przedostatnia część historii, a mianowicie Batman #650. Piszę o nim tutaj:

http://www.batcave.stopklatka.pl/ramka.php?show=komiks/batman650#1

Red Hood Saga to komiks dla tych, którzy od Batmana nie wymagają za wiele. Nieco w klimatach MTV (jakkolwiek absurdalnie to brzmi).

Offline tranway

Batman
« Odpowiedź #102 dnia: Grudzień 15, 2006, 09:45:25 pm »
Miałem niedawno wątpliwą przyjemność przeczytać "Hush'a". Nie powiem nawet, że wielce mi się ta "historyjka obrazkowa" nie podobała. Gdybym przeczytał ją w 5. klasie podstawówki byłbym zapewne zachwycony (głównie ze względu na rysunki Jim'a Lee), a teraz raczej mnie rozśmieszyła. Nie znam dorobku artystycznego Jeph'a Loeb'a, ale ta historia to ma poziom godny 15-latka ;)

Ale, ale.... właściwie to chciałem tylko o jednej sprawie napisać w związku z tym komiksem. Ten "operowo mydlany" wysyp bohaterów nie był dla mnie tak rozśmieszający i absurdalny do momentu pojawienie się Superdog'a :lol:  Ludzie.... gdyby uciekająca Poison Ivy otwierając te drzwi, gdzie spotkała "najlepszego przyjaciele" Superman'a, uderzyła się o grabie leżące przed tymi właśnie drzwiami (w takim oldschollowo bajkowym klimacie), to byłaby to dla mniejsza dawka absurdu  ;)  Superdog to dla mnie taki dodatek do historyjek stricte dla dzieci (i to takich do lat 5), a śmiem domniemywać, że "Hush" miał być kierowany co najmniej do "przeciętnego" czytelnika Batmana, a zapewne wiek tychże czytelników jest wyższy niż 5 lat.

Cóż.... możecie mi polecić jeszcze inne prace pana Loeb'a. Nie da się ukryć, że facet mnie zaintrygował....  ;)

Offline Belzebiusz

Batman
« Odpowiedź #103 dnia: Grudzień 15, 2006, 10:40:52 pm »
Cytat: "tranway"

Cóż.... możecie mi polecić jeszcze inne prace pana Loeb'a. Nie da się ukryć, że facet mnie zaintrygował....  ;)


tak bez ściemy: "Superman: All season"
Nie chce mi się pisać...

Offline tranway

Batman
« Odpowiedź #104 dnia: Grudzień 15, 2006, 10:53:14 pm »
Cytat: "Belzebiusz"
tak bez ściemy: "Superman: All season"


O faQ! Racja.... zupełnie zapomniałem, że "All season" jest autorstwa Loeb'a. Może z "Hush'em" to jak z "Piątym elementem" Luc'a Besson - scenariusz z dzieciństwa i (wg. mnie) efekt równie marny....