na szybko obejrzałem 7 film Kara no Kyoukai. Cieszę się że świat wraca do normalności i po fajnej VI dostałem słabą VII na poziomie części I-V. Dwie godziny to na prawdę dużo, akcja ślimaczy się podobnie jak w V, fabuła tradycyjnie prosta jak budowa cepa, jest ktoś zły kogo trzeba powstrzymać. I fajnie by było gdyby na tym się skończyło. Jednak tutaj mamy problemy na poziomie serii Zmierzch (tej popularnej o wampirach), główna bohaterka jest morderczynią i nie wie jak można kogoś takiego jak ona pokochać, jest pełno emoemocji i obrzydliwa scena na koniec w której ślina gra główną rolę, dawno nie widziałem czegoś tak niesmacznego, nawet hentaje nie upadają do tego poziomu (chyba, nie jestem z nimi na bieżąco).
Ale Hollow miał rację, walki są na prawdę świetne, i fajnie będzie je obejrzeć w jakimś amv gdzie bohaterowie nie będą się odzywać.
A po za tym to się nie znam, średnia ocen tej serii to 8,87 na MAL, jest w top10 najlepszych, więc śmiało oglądajcie, bierzcie w ciemno ponieważ większości z was się ta seria na pewno spodoba. tak sobie tylko marudzę