Autor Wątek: Avatar  (Przeczytany 50902 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 30, 2009, 11:22:38 pm »
A czy pisalibyśmy, że film nam się podobał, gdyby nie było cycków?
No pomyśl czasami :neutral:.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 31, 2009, 09:07:24 am »
Czy tylko ja w głębi serca byłem za ludźmi? Wiem, Na'vi byli fajni, kontakt z przyrodą, to było piękne i wogóle, ale ludzie byli tacy..eleganccy. I mieli MECHY. I dla mnie pokracznie wyglądała ta "kawaleria" na sześcionożnych rumakach, akurat uśmiechnąłem się, kiedy dostali wpi*rdol od jedynej słusznej rasy.

 Chociaż te latające były gites. A film świetny, absolutny mus.
Ja byłem za Navi, w tym filmie ludzie byli bardziej zdehumanizowani niż te mechy bojowe, i naprawdę cieszyłem się jak dostali łomot od Navi i całej Pandory......
A skoro już o kwestiach rasowych mowa to "Jake, jak to jest być zdrajcą rasy?" tudzież "Nie jesteś jednym z nich, czas na pobudkę!"

Swoją drogą przemowa Jake przed bitwą była iście epicka ("To nasza ziemia!")  :) Prawdę mówiąc to aż miałem ochotę wstać i podnieść w górę rękę!  :)

« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2009, 09:15:15 am wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 31, 2009, 02:58:38 pm »
Za scenariusz zdaje się Cameron jest odpowiedzialny. To tak odnośnie tego księgowego.

W ogóle, to narzekasz.
Mówisz Cameron - myślisz księgowy - któren by tego Camerona ukrzyżował, wbił na pal i hiszpańskie buty mu na członek nałozył, gdyby tego scenariusza jakakolwiek oryginalność czy pomysłowość, greps itp. mogły spowodować mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów. I Cameron zaufania nie zawiódł w tym względzie - dlatego pewnie dostanie, bladź, kolejne pół miliarda na następną część - pewnie zerżniętą z Bravehearta ( z "Pasji" to raczej nie, bo byłoby pg-17).  Właśnie przez tę nieszczęśliwą badziewność opowiadanej historyjki film - jako film - jest, niestety, mocno średni, a mógł być rzeczywiście przełomowy - gdyby forma odpowiadała treści. A tu wyszedł taki pornos dla oczu i błędnika, po prostu.
Przyznaję, narzekam - no, ale co robić kiedy wydaje się ileś tam set milionów waszyngtonów na cuś tak jednorazowego.
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

Offline Nite

  • Redaktor GGK
  • Zbrojmistrz bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 155
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Precz z Komuną!
    • Gildia.pl
Odp: Avatar
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 31, 2009, 05:31:59 pm »
cały czas się waham czy pójść do kina.

były cycki?


DO kina warto iść, tyle osób to potwierdza, więc nie ma się co zastanawiać. Jeżeli chodzi o klatki piersiowe to... samemu 3ba się przekonać;p

Offline Ribald

Odp: Avatar
« Odpowiedź #34 dnia: Styczeń 01, 2010, 11:49:19 am »
Mam niestety problem z Avatarem (nie dlatego bynajmniej, że oglądałem go wczoraj po szampanie).
Scenerie Pandory, owszem, były niesamowite, a po 10 minutach człowiek się już przyzwyczajał i szukał w filmie czegoś więcej. To już nie 1993r. i Jurassic Park, żeby odbiór całego filmu mógł być zdeterminowany niesamowitymi efektami. Avatar zaś był przede wszystkim strasznie przewidywalny- osobiście zrezygnowałbym z happy endu, no ale wtedy nie można byłoby nakręcić sequela. Fabuła utrzymana pod znakiem "najbardziej lubimy to co już kiedyś oglądaliśmy", czyli pomieszanie Ostatniego Samuraja, Tańczącego z Wilkami, Ewoków i Pocahontas. Główny bohater cierpiętnik do potęgi, aktor sprawiał wrażenie jakby granie w tym filmie go męczyło. Na uwagę zasługiwała właściwie tylko gra Sigourney Weaver (pamiętacie Goryle we mgle, swoją drogą?) i jakieś przebłyski innych. Wobec obejrzanego chwilę wcześniej Holmesa (który był filmem pełnowartościowym), Avatar pozostawał niestety w dużej mierze pięknym kościołem, w którym nie ma Boga.

mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Ijon Tichy

  • Słynny gwiazdokrążca.
  • Moderatorzy
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #35 dnia: Styczeń 02, 2010, 08:17:50 pm »
Bardzo ładnie, Ribaldzie.
Ja daję tylko 4/5 Avatarowi. (A przyznaję że wachałem się czy nie dać 5/5.) (Patrz wyjasnienie 1)
4ry to dobrze, ale tutaj to jednak "tylko"- bo film miał być epicki itd... A nie jest. Tłumaczę: za dużo rzeczy kuło mnie w oczy (patrz wyjaśnienie 2) żeby dać 5- i oczywiście nie chodzi o efekty, choć to 3D chyba jest przereklamowane; okulary niewygodne, dalsze a czasem i bliższe plany były rozmazane co nie zawsze robiło dobre wrażenie. Czasami niektóre rzeczy były podwójne- przeszkadzało. (Nie wiem na ile to wszystko jest winą moich oczu a na ile okularów czy czegoś-tam-innego.) Choć paręscen/ujęć naprawdę się udało: widok tego białego nasionka tuż przed nosem, czy "niebieski jowisz w tle"... śliczne. Sceny batalistyczne też świetne.
Parę odwołań do znanych filmów SF wywołało mój usmiech. (Patrz wyjaśnienie 3.)
Fabuła. Po tym co czytałem ("jak budowa cepa", "Pocahontas w kosmosie"), spodziewałem czegoś mniej, może nawet chały co wpłynie negatywnie na film. Ale nie- jest przeciętna (jak na film z USA). Język na'vi miał (tak gdzieś czytałem) być wymyslany z lingwistami, dopieszczany, miała być opracowana gramatyka itd... a jakoś dużo go w filmie nie było- przez to ciężko mi powiedzieć czy mam ten język na + czy na - ocenić.

Zdecydowanie warto.

Trzy wyjaśnienia (w spoilertagach bo nie wiem czy to wszystkich interesuje):
1. Jak ja oceniam filmy:
Spoiler: pokaż
Skala "pięcio-gwiazdkowa, im więcej gwiazdek tym lepiej. Kolejno od 5/5 do 1/5:
Koniecznie, warto, można, nie warto, NIE OGLĄDAĆ.
Dla porównania 5/5 dostał u mnie "Dystrykt 9", a 3/5 "300".

2. Co najbardziej kłuło:
Spoiler: pokaż

Te wymienione sytuacje naprawdę- nie piszcze "że się czepiam czy coś"- naprawdę zauważyłem to już w czasie trzwania sceny/ujęcia i wywołały one zdziwienie.
-Potrafili zrobić te awatary i maszynkę żeby "w nie wejść", ale komputerkami (czy tymi wyświetlaczami) starowali palcami.
-Jake wisiał awatarem na rakiecie, która urwała się przez to od samolotu. I jakby było mało, to (raczej nie uzbrojona, bo nie wyglądało jakby chcieli tę rakietę odpalić) wybuchła.
-Latająąca maszykna wojskowa, urzywająca 4rech silnikaów, po zniczczeniu jednago spada prawie jak kamień.
-Pani pilot (ta co uratowała Jake'a z "więzienia"/karceru) w czasie nieszczenia drzewa nagle się obudziła, że nie chce strzelać.
-Jake- marine, żołnierz- po "wejściu" w awatara nie słucha jajogłowych tylko musi sobie pobiegać.

3.Co rozbawiło:
Spoiler: pokaż
-"Unobtainium"
-"I've got some movement!"
-"Rogue 1..."
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 11:44:31 pm wysłana przez Ijon Tichy »
Uśmiechaj się, zawsze! ;)

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #36 dnia: Styczeń 02, 2010, 10:51:55 pm »
Te problemy z 3D to chyba wina kina. Choć czasami faktycznie dalsze/bliższe plany były rozmazane.

PS.: Mam poważny problem. Poszedłem na "Avatara" po raz drugi. W ucho wpadła mi melodia, która leciała podczas
Spoiler: pokaż
zawalania się Drzewa-Domu
. Ś... eee... śdobyłem zatem cały soundtrack i słucham... i słucham... i nie mogę przestać. Podczas seansu jakoś nie zwracałem uwagi na ścieżkę dźwiękową (może aż tak dobrze pasowała do tego, co działo się na ekranie, że się o niej zapominało), ale teraz... Odsłuchajcie sobie to na sucho, bez filmu. Coś pięknego!

Offline Ijon Tichy

  • Słynny gwiazdokrążca.
  • Moderatorzy
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #37 dnia: Styczeń 02, 2010, 11:43:12 pm »
O jednak o czymśw swoi opisie zapomniałem. :P
Muzyka. Ja ją zauważyłem bedąc w kinie, ale jest bardzo na plus- oczywiście. (Choć to, że zwróciłem uwagę na muzykę zamiast tylko poddać się podświadomie jej nastrojowi- wg mnie- oznacza że nie jest epicko dopasowana.)

No i miało być napisane "zdecydowanie warto" (przed wyjasnieniami).
Uśmiechaj się, zawsze! ;)

Offline Ganossa

Odp: Avatar
« Odpowiedź #38 dnia: Styczeń 03, 2010, 09:17:40 am »
Oglądałem już go kilka dni temu i z bratem też zwróciłem na te kilka nieścisłości, jednak:
Spoiler: pokaż
Cytuj
-Latająąca maszykna wojskowa, urzywająca 4rech silnikaów, po zniczczeniu jednago spada prawie jak kamień.
jeśli dobrze pamiętam maszynka nie spadła jak kamień tylko straciła stateczność i pieprznęła w skały obok
Cytuj
-Jake- marine, żołnierz- po "wejściu" w awatara nie słucha jajogłowych tylko musi sobie pobiegać.
podobne odczucie na początku ale można by to w ostateczności tłumaczyć ciągłą euforią z odzyskania możliwości chodzenia, ogólna dezorientacja w nowym ciele no i nowy świat.

Nie wiem czy dobrze ale do skojarzeń z innymi filmami dorzucił bym ten 4-silnikowy stateczek. Z wyglądu od razu skojarzył mi się z promem zrzutowym z Aliens. I jeszcze jedno skojarzenie z tym filmem
Spoiler: pokaż
gdy Jake walczył z mechem
w pewnym momencie była muzyczka bardzo podobna do tej gdy w Aliens Ripley jechała transporterem do procesora

Też miałem problemy z rozmazywaniem się obrazu.
Na film warto było iść ale oprócz strony wizualnej nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline krawiec[PL]

Odp: Avatar
« Odpowiedź #39 dnia: Styczeń 03, 2010, 05:23:34 pm »
Przeczytałem Wasze wypociny, gadałem z ludźmi i nadal nie mam pojęcia czy warto pójść na tego Avatara. Czy warto wydać to 24 zl na Avatara, czy może pójść do Iluzjonu, a może na piwo?
Życie to one man show.

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 03, 2010, 07:10:58 pm »
Nie warto. Nie idź.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 03, 2010, 07:33:03 pm »
Podobno Avatar zarobił już do tej pory 1 mld dolarów, niezły profit prawda?  :) Prawda jest taka, że w pełni zasłużył na sukces  :)

http://boxofficemojo.com/movies/?id=avatar.htm
« Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2010, 08:42:08 am wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline krawiec[PL]

Odp: Avatar
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 05, 2010, 04:19:33 pm »
Nie warto. Nie idź.

Nie wiem co ma oznaczać Twój komentarz. Wnioskuje po Twoich poprzednich wypowiedziach, że jednak spodobał Ci się film. A teraz ten komentarz. Nie masz nic do powiedzenia na zadane pytanie, nie pisz.
Życie to one man show.

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 05, 2010, 06:26:45 pm »
Oznaczał, żebyś nie szedł, bo nie warto. Nie umiesz czytać?

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 05, 2010, 08:22:42 pm »
Spoiler: pokaż
Jak myślicie, czy Jake w pełni wyparł się swojego człowieczeństwa, czy też może raczej coś z homo sapiens w nim zostało? Wiecie, jak to pisał Feliks Koneczny, nie można być cywilizowanym na dwa sposoby, czy jakoś tak...
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2010, 08:25:47 pm wysłana przez TC »
RIP Gildio...