Autor Wątek: Avatar  (Przeczytany 50895 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline CD Jack

  • VIP
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 427
  • Total likes: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie lekceważ potęgi wyobraźni!
    • Centrum Komiksu
Odp: Avatar
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 28, 2009, 01:17:49 pm »
Prawie pewnym jest, że najnowszy film Jamesa Camerona doczeka się kontynuacji. Marzeniem producentów jest stworzenie trylogii na miarę "Władcy Pierścieni". Zgodnie z najnowszymi doniesieniami pierwszy sequel miałby znacznie poszerzyć świat, z którym przyszło nam obcować w obecnie wyświetlanym w kinach "Avatarze". Więcej w świeżym newsie Gildii Filmu...
Jacek "CD Jack" Gdaniec
- - -
Centrum Komiksu: www.facebook.com/CentrumKomiksuPL
- - -

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 28, 2009, 04:50:29 pm »
Cytuj
Fabularnie to nie jest lepszy od Pocahontas,
Możliwe, jednak jak dla mnie fabuła była ok, zaś cały ten wątek miłosny kapitalny, nie często zdarza mi się oglądać film o  miłości przedstawicieli różnych gatunków(w pewnym sensie jest to dość perwersyjna miłość...).

Spoiler: pokaż
Zwłaszcza scena w której Neytiri ratuje Jake przed uduszeniem się, a następnie oboje patrzą na siebie,  i padają słowa "widzę cię, "i ja ciebie", zaś po policzkach Ney spływają łzy... Dorzuciłbym jeszcze samą końcówkę, jak Neytiri całuje Jake, którego świadomość na zawsze zostaje przeniesione do Avatara... Tak, miłość Ney i Jake to mój ulubiony wątek miłosny ever :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 28, 2009, 07:31:20 pm wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 29, 2009, 02:49:47 pm »
Jestem właśnie około 2,5 godziny po seansie. Ale duchem wciąż biegam po lasach Pandory :eek:.

Ok. To może zacznę od wad.

Fabuła. Zdecydowanie lepsza od Pocahontas, ba, moim zdaniem film broniłby się dzięki niej i w 2D (zmiótłby wszystkie 2012 i Transformersy, choć nie dałby rady "Dystryktowi 9"). Ale mimo wszystko twórcy mogliby bardziej się przyłożyć. W końcu ten film ma wytyczać nowe standardy. A fabularnie nie wytycza nowych standardów. Jest po prostu dobry.

Kreacje aktorskie. Większość postaci jest dosyć "płaska" (choć swoje funkcje spełniają- "źli" denerwują, a "dobrzy" wzbudzają sympatię). A wszystkim ciekawszym bohaterom poświęcono zbyt mało kliszy. Ale może Cameron naprawi to w sequelu.

Spoiler: pokaż
Ostatnia wada... Ogólnie film wydaje mi się całkiem "poprawny naukowo", ale... nasi niebiescy przyjaciele badzo cierpieliby u fryzjera, nie uważacie? Nerwy (czy coś podobnego) wystające z włosów to dosyć kiepskie rozwiązanie ewolucyjne :neutral:.


A teraz największa zaleta: Wszystkie te wady zauważycie dopiero po wyjściu z kina. Podczas seansu zapomnicie o bożym świecie. Mało który film tak wciąga. Nie tylko przez to, że jest w 3D (choć głównie przez to). Ten film ma również KLIMAT. I w sumie reszta się (IMO) nie liczy. "Avatar" pożera większość filmów sf ostatniej dekady (przynajmniej tych, które widziałem).

Tylko "Dystrykt 9" się broni. Ale gdyby ktoś powiedział mi, że da mi za darmo bilet albo na "Dystrykt 9", albo na "Avatara", to wbrałbym "Avatara".

Nie potrafię ocenić tego filmu w skali 1-10. Tak więc moja ocena to 99/100.

Btw, uczucie Jake'a i Neytri to chyba jeden z najmniej nachalnych i wkurzających wątków miłosnych, które pojawiły się w filmach, które ogląda się z innego powodu, niż wątek miłosny. Cameron zrobił od czasów "Titanica" oooogromne postępy pod tym względem :).

Jeszcze tylko dodam, że wizualnie film miażdży. Nie jest co prawda aż tak idealnie jak chcieliby niektórzy (np. ci, którzy rzekomo wyciągali ręce w kinie, chcąc dotknąć latających płatków), ale i tak to najlepszy pod względem efektów specjalnych film, który kiedykolwiek powstał.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2009, 02:56:37 pm wysłana przez Radan »

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 29, 2009, 03:24:43 pm »
w 100% podpisuje się pod tym co napisał Radan.
Powiedzmy sobie wprost, Cameron was born to rock the world, i w tym wypadku Rock the world mu się naprawdę udało  :)
W sumie byłem już 2 razy na Avatarze (w 3D rzecz jasna). Co do kontynuacji, to z jednej strony, chciałbym poznać dalsze losy Jaka i Neytri, ale z drugiej jak dla mnie Avatar to wspaniała, zamknięta opowieść, i boje się że ew. kontynuację mogą tylko mu zaszkodzić....
Btw. Jak myślicie, co stało się z tym kumplem Jaka który też miał swojego avatara? Na pewno został na tej planecie, jednak nie wiemy, czy wolał stać się tak jak Jake Navi, czy też pozostać człowiekiem?
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2009, 04:14:20 pm wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 29, 2009, 04:05:04 pm »
Spoiler: pokaż
O ile pamiętam, to "odprowadzał" marines wzrokiem w postaci człowieka. Zresztą, jego avatar został nieco pokiereszowany, ale nie zauważyłem, czy oberwał tylko w ramię, czy w pierś.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 29, 2009, 04:10:15 pm »
Spoiler: pokaż
Tak, koleś pojawił się w tej scenie pod koniec filmu, być może jego avatar został zabity, ale jeśli dało się go jakoś uratować (zakładając, że był tylko ranny..) to  mógł z niego zrobić pożytek, zwłaszcza, że był świetnym kandydatem na Navi, w końcu znał ich kulturę doskonale... Trochę szkoda, że Grace nie przeżyła transferu umysłu :cry: Na prawdę, polubiłem tą postać...  
RIP Gildio...

Offline minilol

Odp: Avatar
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 29, 2009, 04:49:14 pm »
Argh jutro dopiero się do kina wybieram, nie mogę się już doczekać :D Dobrze, że jeszcze miejsca mieli, już dawno nie pamiętam, żeby jakiś film miał takie obłożenie, każda sala przynajmniej zapełniona w 80%, w dwóch kinach :shock:

Offline azrael88

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 443
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • vel Morgan Bernhardt
Odp: Avatar
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 29, 2009, 08:44:49 pm »
Nadal uważam, że fabuła nie lepsza niż w Pocahontas :D

Mimo to film, jak słusznie zauważyliście, broni się sam i sprawia, że z żalem wstaje sie z fotela przy napisach końcowych. Dawno nie byłem tak zadowolony z wyjścia do kina.

Offline madulka

Odp: Avatar
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 30, 2009, 12:57:36 am »
Spoiler: pokaż
Zwłaszcza scena w której Neytiri ratuje Jake przed uduszeniem się, a następnie oboje patrzą na siebie,  i padają słowa "widzę cię, "i ja ciebie", zaś po policzkach Ney spływają łzy...


Ta scena byla zalosna i niestety takich pozal sie boze momentow bylo w tym filmie wiecej przez co nie do konca mnie zachwycil. Ale swiat stworzony przez Camerona jest przepiekny, efekty swietne i z przyjemnoscia sie to oglada. Mam nadzieje, ze w kolejnych czesciach troche bardziej wysila sie nad fabula.

Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 30, 2009, 03:41:36 pm »
Przybyłem, zobaczyłem i się troszku wkurzyłem - bo niestety cała para poszła jak zwykle w widoczki. Piękny wizualnie demonstrator technologii, z fabułą wypoconą chyba przez księgowego poprzez ordynarne zerżnięcie i spłaszczenie "Tańczącego z wilkami", tak żeby się te wydane na grafikę pół miliarda dolarów raz-dwa zwróciło. Żal dupsko ściska, że taka Aldissowa "Cieplarnia" nigdy się nie doczeka ekranizacji w podobnej technice - bo stwory zbyt dziwaczne, bo happy endu brak, bo producent i murzyńsk... ekhm, afroamerykańskie trzynastolatki z jakiegoś tam Inglewood nie skumałyby, "o co się we filmie rozchodzi" itp.
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 30, 2009, 05:06:35 pm »
Za scenariusz zdaje się Cameron jest odpowiedzialny. To tak odnośnie tego księgowego.

W ogóle, to narzekasz.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 30, 2009, 07:16:43 pm »
Cytuj
Za scenariusz zdaje się Cameron jest odpowiedzialny.
Pierwszy scenariusz Avatar powstał jeszcze w 1995 roku(jednak stworzenia wtedy takiego filmu nie było możliwe.), czyli wcześniej niż zaczęły się prace nad Duke Nukem Forever, zresztą ktoś nawet kiedyś napisał, że Avatat to taki DNF wśród filmów  ;-) Co ciekawe, ten script krąży od kilku lat w internecie, jeśli macie ochotę go poczytać, to szukajcie a znajdziecie. Nie jestem pewien, ale oryginalny scenariusz różnił się chyba trochę od tego, co zobaczyliśmy na ekranie.  ;-)
RIP Gildio...

Offline minilol

Odp: Avatar
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 30, 2009, 09:35:44 pm »
Ja byłem w kinie i nie żałuję, super się to ogląda w 3d ;-)

Offline Krova

Odp: Avatar
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 30, 2009, 11:12:37 pm »
Czy tylko ja w głębi serca byłem za ludźmi? Wiem, Na'vi byli fajni, kontakt z przyrodą, to było piękne i wogóle, ale ludzie byli tacy..eleganccy. I mieli MECHY. I dla mnie pokracznie wyglądała ta "kawaleria" na sześcionożnych rumakach, akurat uśmiechnąłem się, kiedy dostali wpi*rdol od jedynej słusznej rasy.

 Chociaż te latające były gites. A film świetny, absolutny mus.
/人◕ ‿‿ ◕人\

Offline skil

Odp: Avatar
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 30, 2009, 11:19:26 pm »
cały czas się waham czy pójść do kina.



były cycki?





qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

 

anything