do N.N - pojecie "artystyczny belkot" zostalo wymyslone juz jakis czas i to nie przeze mnie.nie jest specjalnie nobilitujace,ale nie uwazam,zeby bylo szczegolnie obrazliwe.jesli jednak kogos obrazilem,to przepraszam i zapowiadam,ze dla mnie "A.B" to okreslenie pewnej konwencji i w takim sensie mam zamiar stosowac ( N.N sugeruje przyjrzec sie topicowi "Polscy rysownicy w naszej cenie"- wtedy dopiero ponajezdzasz,ze cham jestem)
napisalem,ze nie podchodza mi komiksy murtaugha,wyjasnilem moje zastrzezenia,ale tez zauwazylem,ze doceniam,ze cos robi. uwazam wiec,ze nie obrazilem go.jest inaczej?