Autor Wątek: Rewolucje  (Przeczytany 162702 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
rewolucje
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 10, 2003, 09:02:00 am »
Zrob sobie searcha na rewolucje.
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline mykupyku

rewolucje
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 11, 2003, 12:47:10 am »
mi rewolucje odpowiadały oferując pewną aure tajemnicy inspirowanej ciekawie wykreowanym światem i ciekawą fizis postaci

kiedy czytałem początek w esensji miałem chrapke na długi metraz z ciekawym zakończeniem, dlatego krótka forma troche mnie zawiodła - pomyslałm cos w stylu "w morde znowu uszło napięcie i historia zmienia się w historyjkę", ale Mikropolis tez ma taka konstrukcję i komiks się broni

jednak rewolucje z miłą chęcia zobaczyłbym w albumie - zasługują na kredę i dobrze nasycony kolor

ciekaw jestem jaką jakość prezentują dłuższe historie


czy odcinek, który ma zostać wydany w stripburgerze będzie w kolorze?
opyright by mykupyku

Anonymous

  • Gość
rew w stri
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 11, 2003, 07:46:20 am »
jasne, że kolorowe. one wszystkie są kolorowe, to główny atut tego komiksu. ten z antologii o aids tez jest kolorowy w oryginale. jedyna niekolorowa histora to "czwarta bitwa", narysowana niedawno do antologii "wrzesień" egmontu, ale to odgórny prikaz był. zapewne w przyszłości, w chwili wolnego czasu dołoże kolor do tej historii.

N.N.

  • Gość
Re: rewolucje next gen.
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 01, 2003, 07:08:05 pm »
Cytat: "murtaugh"


 mam scenariusz na piątą część full album 46 stron.

ms

Kiedy przeczytałem "rewolucje" w całości byłem zachwycony i do dzisiaj mi nie przeszło. Ten komiksik z albumu o AIDS uważam za najlepszy w całej tej publikacji. Reszta to takie wygniociny - raczej bez pomysłu na to, co powiedzieć (albo prace dzieci, ale tych nie oceniam) - może i fajne same w sobie, ale nie w tym kontekście (np. Koza - ni przypiął, ni wypiął)... Ale zawsze mi się wydawało, że te komiksy to takie małe przypowieści z różnymi odniesieniami do współczesności i że one muszą być krótkie... Że ich centrum stanowi jedno wydarzenie albo problem i koniec. A tu czytam, że robisz - czy też planujesz - pełnometrażowy album. I co będzie w tym albumie: bohaterowie z "rewolucji" będą się spotykali na ulicy, napadali na banki, odkrywali istnienie UFO???. Czy też znowu zrobisz alegorię, ale mocno rozbudowaną. 46 stron to kupa miejsca, tam powinno się sporo dziać.... Nie boisz się, że zmiana formuły zniszczy to, co było w Twoim komiksie takie fajne?

Offline graves

rewolucje
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 01, 2003, 08:17:08 pm »
Cytat: "N.N"
46 stron to kupa miejsca, tam powinno się sporo dziać.... Nie boisz się, że zmiana formuły zniszczy to, co było w Twoim komiksie takie fajne?

Przecież I część rewolucji (w częściach pokazywana w Esensji) miała 46 stron.  :?:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

N.N.

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 01, 2003, 10:13:21 pm »
Cytat: "graves"
Przecież I część rewolucji (w częściach pokazywana w Esensji) miała 46 stron.  :?:

Ale to był zbiór krótkich historyjek (najdłuższa miała osiem stron), każda miała innego bohatera i była o czym innym. A ja mówię o 46 stronach historii, która będzie się rozwijać jednym ciągiem, pełnometrażowej....
Przecież to musi mieć wyrazistszą, bardziej scensacyjną, przygodową akcję niż pierwsze "Rewolucje", w których działał nastrój, niedopowiedzenie itp...

Offline graves

rewolucje
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 02, 2003, 11:21:32 am »
A niby dlaczego  :?:  :D
Ale na pytanie chyba murtaugh odpowie najlepiej :)
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

N.N.

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 02, 2003, 02:55:43 pm »
Cytat: "graves"
A niby dlaczego  :?:  

Co "niby dlaczego?" - nie zrozumiałem pytania.

Offline graves

rewolucje
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 02, 2003, 03:11:37 pm »
Cytat: "N.N."
Przecież to musi mieć wyrazistszą, bardziej scensacyjną, przygodową akcję niż pierwsze "Rewolucje", w których działał nastrój, niedopowiedzenie itp...


Cytat: "N.N."

Cytat: "graves"
A niby dlaczego
 

Co "niby dlaczego?" - nie zrozumiałem pytania.

A niby dlaczego to "musi mieć wyrazistszą, bardziej scensacyjną, przygodową akcję niż pierwsze "Rewolucje", w których działał nastrój, niedopowiedzenie itp..." :D
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

N.N.

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 02, 2003, 07:26:08 pm »
Nie wierzę, że można wypełnić 46 stron nastrojową opowieścią, w której nie ma żadnych zdarzeń. Na przykład pokazywać, że facet mieszka sobie w latarni i na końcu umiera... Można natomiast opowiedzieć historię kobiety żołnierza (drugi epizod "Rewolucji"), ale na pewno trzeba opowiedzieć ją w inny sposób niż w krótkiej formie....
Przypowieść to krótka forma (moim zdaniem). Jestem ciekaw, czy autor ma pomysł na długą alegorię, czy zamierza zmieniać styl, czy też wymyślił sobie jeszcze coś innego...

Offline graves

rewolucje
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 02, 2003, 08:01:02 pm »
Jak już mówiłem na to murtaugh odpowie najlepiej jeśli go ładnie poprosimy  :D
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Macias

rewolucje
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 04, 2003, 12:20:38 am »
do mnie nie trafia taki "artystyczny belkot".wybacz panie M.ale takich komiksow nie da sie czytac. :(
czekam na realistycznie komisky polakow,a nie na kolejne bohomazy,aczkolwiek doceniam to,ze murtaugh ( skoro tak chce,zeby go nazywac  :D  ) tworzy cos swojego,ma zapal i swoja wizje

N.N.

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 04, 2003, 12:59:36 am »
Cytat: "Macias"
do mnie nie trafia taki "artystyczny belkot".wybacz panie M.ale takich komiksow nie da sie czytac. :(
czekam na realistycznie komisky polakow,a nie na kolejne bohomazy,aczkolwiek doceniam to,ze murtaugh ( skoro tak chce,zeby go nazywac  :D  ) tworzy cos swojego,ma zapal i swoja wizje

Wybacz, Macias, ale Ty chyba ostatni cham jesteś, skoro tak piszesz.
Nie podoba Ci się to napisz: "Nie podoba mi się". Myślisz, że jesteś mądrzejszy, bo używasz obrażliwych zwrotów w rodzaju "artystyczny bełkot" i "bohomazy"?
Osobiście  przeczytałem "Rewolucje", co oznacza, że da się to czytać. Parę innych osób też to przeczytało - jeśli umiesz czytać, przeczytaj ich opinie.
Oczywiście, "Rewolucje" mogą Ci się nie podobać i z tego powodu ich nie kupisz, ale przecież masz na rynku mnóstwo innych komiksów do wyboru... Nie?

Anonymous

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 04, 2003, 08:22:25 am »
witam.
chwilowo mnie nie bylo, bo mam sieć tylko w pracy, wiec odpisuje czym predzej teraz.
po kolei:
pierwsze rewolucje to byl zbior siedmiu krotkich opowiadan. to racja.
drugie rewolucje tak samo, siedem krotkich opowiadan, z czego jedno ma 11 stron, reszta cztery piec, w ten album jest wlaczona historia ze zbioru o aids, poniewaz jest to historia kolorowa, jak wszystkie rewolucje zresztą. bez koloru to zupelnie inaczej wygląda, dlatego boleję nad faktem, że antologia "wrzesien" egmontu bedzie czarnobiala. tam jpowinna sie ukazac 10 stronicowa historia w klimacie rewolucji, o ile ją zaakceptują do druku.
zeby trochę was (tych ktorzy rewolucje lubią) doinformowac: historia o zolnierzu, albo o pani zolnierce z pierwszych rewolucji powraca w drugim tomie, jest dosyc mocno rozwinieta. są to dalsze losy tego dziecka, herberta. strasznie skręcona historia.
co do pisania dlugich historii - zobaczymy co z tego wyjdzie. trzecie rewolucjeto na przyklad krotki albumik 24 stronicow, jedna historia, na dodatek bez slow, tylko obrazki. ukaze sie niestety za granicą w przyszlym roku.
zreszta drugie rewolucje tez maja sie ukazac w przyzlym roku, tylko ze we francji. nie wiem jak to bedzie z polskim wydaniem.
tak wiec trzecie rewolucje to 24 strony jednej historii. czwarte rewolucje to z kolei tez jedna historia, tym razem 32 stronicowa. narysowalem pierwsze osiem stron i poleciało to do francji na konkurs. zobaczymy co z tego wyjdzie. ale sądzę, że klimat nic nie stracil poprzez wydluzenie historii. nawet moge powiedziec, ze im wiecej ma stron jedna historia, tym bardzie zawiklana sie staje. to fakt, ze u mnie rzadko kiedy przeklinają, czy strzelają, czy krew się leje, ale nie wszystkie komiksy musza operować takimi srodkami. ciesze sie, ze to jest docenione.
tak więc czwarta część jest teoretycznie w trakcie wykonania, ale czekam na wyniki konkursu. natomias piąta część (trochę się tego uskładało) to juz full album, 50 stron, wlasnie zaczynam sie przymierzac do narysowania postaci i szkiców. niedlugo zresztą mogę was ucieszyc pierwsze szkice do tej historii ukazą sie na gildii, więc chwila cierpliwosci i bedzie mozna zobaczyc jak to wygląda. wtedy mam nadzieje wrocimy do dyskusji na temat rewolucji i rysunku.

ah - zupelnie bym zapomnial. oczywiscie jest nowa krotka historia rewolucji, pieciostronicowa, narysowana na tegoroczny konwent w lodzi. skoro jest jedna, pewnie dowymyslam szesc kolejnych na nastepny album zlozony jedynie z krotkich form.
zawsze najlepiej czulem sie na czterech, pieciu stronach komiksu, bez niepotrzebnych przedluzen, sama esencja zdarzenia. ale czas narysowac cos dluzszego, jeszcze bardziej zlozonego niz historia pieciostronicowa.

plany wydawnicze: no niestety wiecej planów obejmuje zagranice, czyli francja, slowenia, chorwacja, wlochy, moze szwecja. a u nas - dzisiaj wyslalem plytke z komiksem do barona, z nadzieją ze pusci ten komiks w konwentowym znakomiksie. byc moze drugie rewolucje ukaza sie w przyszlym roku nakladem wydawnictwa tomka tomaszewskiego, ale to jeszcze wszystko plywa.
tak wiec na razie - polecam zagladania na nowa gildie w celu znalezienia tam szkicow do nowych, piątych rewolucji.
chyba tyle.
jak sobie cos przypomne to zaraz napisze.
m

Anonymous

  • Gość
rewolucje
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 04, 2003, 08:29:36 am »
Cytat: "Macias"
do mnie nie trafia taki "artystyczny belkot".wybacz panie M.ale takich komiksow nie da sie czytac. :(
czekam na realistycznie komisky polakow,a nie na kolejne bohomazy,aczkolwiek doceniam to,ze murtaugh ( skoro tak chce,zeby go nazywac  :D  ) tworzy cos swojego,ma zapal i swoja wizje


z racji długotrwałego rysowana komiksów popadam w awersję do artystycznego belkotu. rewolucje sa go z całą pewnością pozbawione. mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialności,ą, ponieważ natrzaskałem takich artystyczno bełkocących komiksów w swoim życiu masę. w rewolucjach nie ma ani jednej niepotrzebnej kreski i ani jednego niepotrzebnego słowa.
co do bohomazów - jak wyżej. to najbardziej wyczyszczona kreska, na jaką mnie stać. ty chyba nie widziałeś morfołaków nigdy, to dopiero bohomazy są.

 w jednej rzeczy się zgodzę, też uważam, że komiksów z artystycznym bełkotem nie da się czytać. też wolę sprawnie opowiedzianą historię. a że akurat rewolucyjne historie są delikatnie mówiąc skręcone to zupełnie inna sprawa.