To ja krótko, bo generalnie mam dobre wrażenia po odświeżeniu, ale trapi mnie parę spraw.
Czemu Byk
arianie? Brzmi prawie jak "wikary" albo "wegetarianie".
Kto wie, czemu Charon zmienił się w Cerberusa? W książce i pierwszym wydaniu (polskim, nie egmontowym, zanim się mądry znajdzie), był Charon - a ty nagły zonk. Radosna twórczość tłumacza, czy wydawca oryginalny coś zmienił w reedycji?
Mam w ogóle wrażenie, porównując tłumaczenia, że często zmieniały się znaczenia tekstów w tym nowym, w stosunku do starego, ze względu na kilka pojedynczych słów.
No i to, o czym pisałem - szkoda, że nie ma reprodukcji okładek, ta obecna jest, hm, OK, ale nic specjalnego. Tamte były dużo lepsze.
Ciekawe, że komiks przez te 20 lat w sumie się nie zestarzał - co było absurdem wtedy, jest i teraz, ale nic specjalnego czas mu nie uczynił. Prócz może "przeskoczenia" kilku dat