trawa

Autor Wątek: Guy Delisle  (Przeczytany 19033 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline pokia

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 18, 2017, 06:52:48 pm »
"Zakładnik" właśnie dzisiaj do mnie dojechał, ale na swoją kolej jeszcze poczeka.
Jeśli czytałeś z reportaży tylko "Phenian", to polecam następnie "Kroniki Jerozolimskie". To genialny komiks, a poza tym już trochę czasu minęło od dodruku. Jak ten się skończy to będzie problem z zakupem.

Offline gobender

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 18, 2017, 07:42:49 pm »
Mnie Zakładnik trochę rozczarował. Kroniki są imo lepsze

Offline LordDisneyland

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 18, 2017, 09:22:54 pm »
"polecam następnie "Kroniki Jerozolimskie". To genialny komiks, a poza tym już trochę czasu minęło od dodruku. Jak ten się skończy to będzie problem z zakupem.
O popatrz, o tym nie pomyślałem. Chyba faktycznie tak zrobię, zwłaszcza że ostatnio przy paru tytułach zbyt długo odkładałem zakup.
Dziękuję wszystkim za odzew!

Offline Kielo

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 18, 2017, 09:23:37 pm »
Mnie Zakładnik trochę rozczarował. Kroniki są imo lepsze

Dlaczego Cie rozczarowal? Dla mnie bylo to mila odmiana od utartego schematu poprzednich komiksow...

Offline gobender

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 18, 2017, 09:43:52 pm »
Jako odmiana oczywiście, miło. Ale rozczarował mnie trochę jako komiks sam w sobie. Nie jestem pewien, czy pociągnął scenariuszowo sam środek, który w gruncie rzeczy monotonny (nie chce spoilerowac ale wiesz o co chodzi). Fakt, że to autentyczna historia niczego nie usprawiedliwia moim zdaniem, bo nie wszystkie autentyczne historie trzeba opowiadać, albo nie do końca wyłącznie czysto sprawozdawczo. Zabrakło mi tu trochę literackich walorów, chociaż jakiejś refleksji, którą dałoby sie z tego wcisnąć czy końcu jakiegoś szerszego wachlarza emocji. Te były powtarzane w kółko i tak samo i zostawiły mnie właściwie obojętnym. Fajna odmianą jest też rysunek, ale tu podobny problem jak ze scenariuszem. To nie jest zły komiks. Po prostu spodziewałem się trochę lepszego.

W sumie czytałem to już jakis czase temu, więc mogłem coś wyolbrzmić albo przekręcić. W razie czego się wszystkiego się wyprę.

Offline Kielo

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 18, 2017, 10:30:25 pm »
W sumie nie powinno byc zaskakujace, ze rozni ludzie maja rozne spojrzenia na to samo dzielo, ale ewidentnie brakuje brakuje mi tego typu konwersacji, wiec pociagne dalej :)

W obu przypadkach (scenariusz i strona graficzna) monotonia i nuda są czescia narracji (przynajmniej ja tak to odbieram -zakladajac, ze jest to celowe dzialanie) i moim zdaniem spelniaja swoja role znakomicie, pomagajac wczuc sie, choc troche, w role podmiotu.

Brak szerokiego wachlarza emocji czy refleksji tez traktuje jako pozytyw, poniewaz Delisle jako "kronikarz" przekazuje jedynie to, co byl w stanie przekazac mu bohater historii, ktory ewidentnie literatem nie byl. Czyli autor nie wymysla, nie "upieknia" historii a jedynie ja opowiada.

Moim zdaniem ten dystans wychodzi komiksowi na dobre bo całosc robi wrazenie duzo bardziej przemyslanego i zaplanowanego niż troche chaotyczne, wczesniejsze dziela Delisle.

Ale to oczywiscie tylko moja opinia...

Offline LordDisneyland

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 18, 2017, 10:33:36 pm »
To nie jest zły komiks. Po prostu spodziewałem się trochę lepszego.


Jakże często mogę się podpisać pod tymi słowy po lekturze różnych komiksów :) Mam problem z wybujałymi oczekiwaniami, wystarczy, że tytuł zbiera dobre recenzje. Oby w przypadku delislowych komiksów mnie to nie spotkało.
Przepraszam za OT.

Offline gobender

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 19, 2017, 07:02:03 am »
W obu przypadkach (scenariusz i strona graficzna) monotonia i nuda są czescia narracji (przynajmniej ja tak to odbieram -zakladajac, ze jest to celowe dzialanie) i moim zdaniem spelniaja swoja role znakomicie, pomagajac wczuc sie, choc troche, w role podmiotu.

Wiesz, jak dla mnie pokazanie monotonii przez (dla przykładu) 100 takich samnych klatek, to nie jest koncept i część narracji, tylko brak pomysłu jak to pociągnać.

Cytuj
Brak szerokiego wachlarza emocji czy refleksji tez traktuje jako pozytyw, poniewaz Delisle jako "kronikarz" przekazuje jedynie to, co byl w stanie przekazac mu bohater historii, ktory ewidentnie literatem nie byl. Czyli autor nie wymysla, nie "upieknia" historii a jedynie ja opowiada.

Przy czym w przypadku kronik, to jest na swoim miejsu ze względu na samą konstrukcę komisku. A tu mamy tochę inny przypadek i coś co aspiruje bardziej do noweli niż zbiorku felietonów.

A co do emocji, to tu się różnimy. Ich braku emocji nigy nie traktuję jako pozytyw. Bo dla mnie to klimat , emocje i niewerbalizowalne odczucia są zawsze najwazniejsze. Nigdy nie byłem, nie jestem i zapewne nie będe fanem komiksó czy filmów, które są stricte story-driven. Obejrzę je raz i pozamiatane. Przyswajanie samej fabuły jako ciąg zdarzeń wywołuje najprostsze emocje, zaskoczenie, ciekawosć, napięcie, oczekiwanie etc,,, co jakoś secjanie na dłużej mnie nie pociąga.  DLa mnie fabuła jest tylko pretekstem do dzieła, a sama w sobie jest dugoplanowa. (troche jak z malarstwem figuratywnym). Oczywiscie, musi działać ale jednak jest drugoplanowa. Dlatego tym bardziej oczekiwałem czegoś więcej po tym trochę anty-fabularnym komiksie. Ta skromna fabuła to własnie wymarzony pretekst, żeby pokazać w interesujacy sposób to co dzieje się z bohaterem, (w żaden sposób nie zmieniając biegu wydażen). A to co dostałem okazało się trochę asekuracyjne i nie tak znów intrygujace.

Offline Kielo

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 19, 2017, 09:29:19 am »
Wiesz, jak dla mnie pokazanie monotonii przez (dla przykładu) 100 takich samnych klatek, to nie jest koncept i część narracji, tylko brak pomysłu jak to pociągnać.

Powtarzalnosc i minimalizm maja dluga tradycje w sztukach wizualnych, pytanie czy bylo to zamierzone pozostaje...

.... A to co dostałem okazało się trochę asekuracyjne i nie tak znów intrygujace.

Na pewno nie jest to powiesc moralizatorska. Nie staniemy sie w zadnym stopniu wewnetrznie bogatsi po jej przeczytaniu.
Autor nie daje zadnych odpowiedzi, ale nie zadaje tez zadnych pytan.

Jest to wywiad z malo interesujaca osoba, ktora znalazla sie w niecodziennej i ekstremalnej sytuacji.
Wywiad, w ktorym duzo miejsca zajmuje cisza, a ktorego Delisle nie komentuje tylko przelewa na papier i zostawia nam interpretacje.

Byc moze fabula byla pretekstem do pokazania, ze w takiej sytuacji jestesmy wszyscy wystawieni na dzialanie tych samych emocji,
niezaleznie od tego kim jestesmy i czy jestesmy osoba interesujaca czy wrecz przeciwnie.
Przekroj bedzie ten sam: niepewnosc, strach przed najgorszym, gniew, zwatpienie, nadzieja.

Rozumiem Twoje podejscie i punkt widzenia, ale ja osobiscie polecam ten komiks fanom Delisle.

Offline gobender

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 19, 2017, 10:28:07 am »
Powtarzalnosc i minimalizm maja dluga tradycje w sztukach wizualnych, pytanie czy bylo to zamierzone pozostaje...

Oczywiście. Ale powtarzalność i minimalizm jako środki wyrazu nie maja za zadanie nudzić.

Cytuj
Na pewno nie jest to powiesc moralizatorska. Nie staniemy sie w zadnym stopniu wewnetrznie bogatsi po jej przeczytaniu.
Autor nie daje zadnych odpowiedzi, ale nie zadaje tez zadnych pytan.

Nie szukam moralizatorstwa ani odpowiedzi, ani żadnych innych "co autor miał na myśli". Wiec to nie o to chodzi.

Cytuj
Rozumiem Twoje podejscie i punkt widzenia, ale ja osobiscie polecam ten komiks fanom Delisle.

Nigdzie nie powiedziałem, ze go nie polecam :)  Zaznaczyłem, że trochę mie rozczarował i że mimo to nie jest to komiks zły. Skrytykowałem tylko pewne aspekty.

Offline Kielo

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 19, 2017, 10:52:43 am »
Oczywiście. Ale powtarzalność i minimalizm jako środki wyrazu nie maja za zadanie nudzić.

Nuda jest odczuciem subiektywnym, wiec "zadaniowosc" srodkow wyrazu w tym przypadku moze byc kwestionowana.

Nie szukam moralizatorstwa ani odpowiedzi, ani żadnych innych "co autor miał na myśli". Wiec to nie o to chodzi.

OK. Rozumiem.

Nigdzie nie powiedziałem, ze go nie polecam :)  Zaznaczyłem, że trochę mie rozczarował i że mimo to nie jest to komiks zły. Skrytykowałem tylko pewne aspekty.

Jasne. Czyli obaj przyznajemy, ze nie jest to zly komiks :)

BTW. Czy bylo w Lodzi spotkanie z Delislem?

Offline Dembol_

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 19, 2017, 05:06:23 pm »
Było i mówił właśnie o tym o czym dyskutujecie. Powtarzalność i wynikająca z tego nuda to celowe zagranie. Chciał się skupić wyłącznie na osobie porwanego na jego stanie psychicznym. Mówił, że miewał pokusę przeniesienia akcji na chwilę do siedziby NGO albo zarysowania szerszego kontekstu plagi porwań w Czeczenii, żeby ją ożywić, ale zdecydował się na skoncentrowaniu na tym co przeżywał porwany. Delisle wspominał też, że ktoś interesował się adaptacją filmową, więc mu odpowiedział, że to będzie bardzo nudne i żeby się zastanowił czy na pewno chce to robić.

Komiksu nie czytałem, ale kupuję ten koncept. Gdzieś czytałem, że największym problemem w odsiadywaniu dłuższych wyroków jest właśnie wszechogarniająca nuda. Z tym, że w więzieniu wiesz ile tak musisz jeszcze siedzieć, a będąc porwanym nie wiesz czy to będzie tydzień, miesiąc czy pół roku.

Offline gobender

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 19, 2017, 07:35:08 pm »
Chłopaki, ja nie do końca chyba potrafię jasno się wyrazić. Mi nie chodzi o ubarwianie historii, o uatrakcyjnianie fabuły etc. Naprawde nie o tym mówię.

Taka ekspozycja to po prostu dla mnie najłatwiejsze wyjście z sytuacji i pierwszy koncept jaki przychodzi do głowy w takiej sytuacji. Naprawdę nie miałbym nic przeciwko gdyby akcja działa się w od pierwszego do ostatniego kadru w jednym pomieszczeniu z jedną osobą. Tylko oczekiwałem ciekawszego psychologicznego przedstawienia tej sytuacji. Jak dla mnie po prostu wyszło trochę płasko. I przez monotonię nie mam ma myśli tego co sie dzieje, bo to jest oczywiste, tylko tego jak to jest pokazane. Bo jeśli taki był koncept, to było po prostu pójscie na łatwiznę. Takie miałem odczucie po lekturze. Nic nie poradzę ;)

Na marginesie, autorzy też sie mylą ;) Nie każdy ich zamysł musi być trafiony, right? A przynajmniej nie trafiać do każdego. Co oczywiście nie oznacza, czy jest zły czy dobry.

@ Dembol_  "na jego stanie psychicznym"
no właśnie o tym mówie, trochę mi tego stanu zabrakło.

Może niech inni ocenią.

Offline Itachi

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #58 dnia: Październik 24, 2017, 09:57:27 am »
Zakładnik 8/10

Uwaga, uwaga nietypowa recenzja! Możliwe spoilery.

Najnowszy komiks Guya Delisle jest jednym z tych, które mogą nudzić - co jest natomiast pozytywne, w tym konkretnym kontekście. Monotonia w wykonywaniu tych samych czynności w podobnych porach, dzień po dniu, noc po nocy, tydzień po tygodniu zostaje w rewelacyjny sposób odwzorowana w Zakładniku. Żeby jeszcze głębiej wczuć się w wyzwanie głównego bohatera, polecam stopniować lekturę tego komiksu na więcej razy, z psychologicznego punktu widzenia zabieg ten powinien jeszcze bardziej wpłynąć na wrażenia, które odczujemy podczas lektury. Nie jest to komiks lekki i przyjemny. Kluczową kwestią przed jaką stajemy jest zadawanie sobie pytań, co ja bym zrobił na jego miejscu? Czy zachowałbym bierność zakładnika z początkowych tygodni? Czy nie wykorzystałbym tych kilku chwil w ciągu dnia, aby spróbować obezwładnić strażnika? Pytania się mnożą, a z każdym kolejnym dniem porwany staje się coraz bardziej uzależniony od swoich wrogów.

Lekki zawód poczułem obserwując ucieczkę głównego bohatera, okazuje się ona nieprawdopodobna, aby po tylu tygodniach w tak łatwy i bezpieczny sposób poczuć wolność i świeże powietrze. Nie jest to zarzut, tylko moje osobiste odczucie. Strażnik nie zapina kajdanek, ok jest to wyjaśnione. Ręka była schowana pod kocem, mógł się pomylić. Albo nawet zapomnieć po tylu dniach. Jednak brak domowników około godziny 18, kiedy na kuchence gotowana jest kolacja wywołała u mnie lekkie zdziwienie i konsternację. Tłumaczę sobie, życie jest pełne przypadków, może był to zbieg kilku okoliczności, które pozwoliły zakładnikowi na ucieczkę. Może w tym cały kunszt tej pozycji? Po prostu życie.

Było to moje pierwsze podejście do komiksów Guya Delisle - na pewno nie ostatnie. Polecam!


Offline blackwaterpark

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #59 dnia: Październik 24, 2017, 10:04:24 am »
''Guy Delisle. Zwykły facet od komiksów.''
30-minutowa audycja/wywiad w PolskieRadio.pl Dwójka:

http://www.polskieradio.pl/8/3869/Artykul/1860323,Guy-Delisle-Zwykly-facet-od-komiksow



 

anything