Autor Wątek: ARQ  (Przeczytany 134410 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline TePe

Odp: ARQ
« Odpowiedź #300 dnia: Grudzień 10, 2016, 11:59:38 am »
Że też Egmont szarpnął się na taki piękny format, ciekaw jestem czy przy dodruku 2 tomu też dokonają zmian.

Offline Death

Odp: ARQ
« Odpowiedź #301 dnia: Grudzień 10, 2016, 12:17:59 pm »
Przecież nie będzie dodruku dwójki. Już oficjalnie.
A format trójki chyba taki jak w oryginale. Dziś w nocy przeczytałem albumy 15, 16 i 17. Został mi jeszcze ostatni. Zostawiłem sobie na deser. Jeśli Andreas nic nie spieprzył, to będzie najlepsza jego seria ever. Cudowny jest ten komiks, cudowny.


Ps. (kilka plansz jest blada, czytasz sobie plansze czarne jak węgiel z kopalni Marcel w Radlinie, przewracasz stronę i masz bladą. Trochę mnie to wkurza, bo wyprowadza z czytelniczego transu. Nie jest tego dużo i nie są aż tak szare jak czasem się zdarzało, ale jak zwykle jest. A ja jak zwykle o tym piszę, bo drukarskiej amatorszczyźnie mówię stanowcze nie)

Offline TePe

Odp: ARQ
« Odpowiedź #302 dnia: Grudzień 10, 2016, 12:51:06 pm »
Kiedyś pewnie będzie wydanie II tomu 2 i jestem ciekaw czy też zmienią, bo w oryginale to był format prawie kwadratowy, te formaty zmieniają w
Spoiler: pokaż
momencie gdy zmienia się świat Arq
.
Jak dla mnie jest zbyt dużo bohaterów, światów i wątków zbyt od siebie odbiegających, trudno jest to wszystko ogarnąć, ja przeczytałem cały integral w jeden dzień i wiele rzeczy nie poskładałem, zazwyczaj Andreasa czytam kilka razy, pierwszy jest dość łapczywy i wiele rzeczy umyka, drugi raz na spokojnie przeczytam w następnym tygodniu, delektując się jednym tomem dziennie.
Są blade plansze, ale są też rysowane ołówkiem, który jest miększy od tuszu i wychodzi jaśniej.

Offline Death

Odp: ARQ
« Odpowiedź #303 dnia: Grudzień 10, 2016, 01:03:53 pm »
No wiadomo, że nie chodziło mi o te rysowane ołówkiem. Nie jestem głupi. A przynajmniej nie aż tak.  :smile:
A pamiętałeś poprzednie integrale przed lekturą trójki? Bo ja akurat czytałem całą serię praktycznie jednym ciągiem. Miałem tylko krótką przerwę kilkudniową między dwójką i trójką, bo czekałem na paczkę. I ogarniam całość, choć tak, jest tego do ogarnięcia strasznie dużo.

Offline piotrassss

Odp: ARQ
« Odpowiedź #304 dnia: Grudzień 10, 2016, 02:20:00 pm »
Przeczytałem wszystkie integrale. W trzecim jest najwięcej treści, jest najbardziej skomplikowany. Trudno wszystko ogarnąć. Że też sam Andreas nie pogubił się w tym wszystkim... Trzeba będzie jeszcze nie raz przeczytać. Komiks niesamowity, być może dzieło życia Andreasa.

Offline TePe

Odp: ARQ
« Odpowiedź #305 dnia: Grudzień 10, 2016, 02:27:00 pm »
A pamiętałeś poprzednie integrale przed lekturą trójki? Bo ja akurat czytałem całą serię praktycznie jednym ciągiem. Miałem tylko krótką przerwę kilkudniową między dwójką i trójką, bo czekałem na paczkę. I ogarniam całość, choć tak, jest tego do ogarnięcia strasznie dużo.
Raczej pamiętałem, albo wydawało mi się, że pamiętam :smile: . Moim zdaniem jest więcej do ogarnięcia niż w Rorku czy Koziorożcu, już sama ilość postaci jest ogromna.
Spoiler: pokaż
Nawet tłumaczka nie przewidziała chwytu Andreasa tłumacząc bezpośrednio imiona mutantów w 2 tomie.

Przeczytałem wszystkie integrale. W trzecim jest najwięcej treści, jest najbardziej skomplikowany. Trudno wszystko ogarnąć. Że też sam Andreas nie pogubił się w tym wszystkim... Trzeba będzie jeszcze nie raz przeczytać. Komiks niesamowity, być może dzieło życia Andreasa.
Poczekajmy na zakończenie Koziorożca, już niedługo.

Offline Death

Odp: ARQ
« Odpowiedź #306 dnia: Grudzień 10, 2016, 02:35:48 pm »
Jakby tłumaczka czytała to forum, to by wiedziała, bo w tym temacie, który teraz komentujemy pisał o tym xionc i to było jakieś 17 miesięcy przed wydaniem u nas drugiego integrala.  :smile:

Edit.
No i przeczytałem ostatni tom
Spoiler: pokaż
.
Wszystko już było jasne, aż tu nagle Andreas tak namieszał, że już nic z tego nie rozumiem. Wyszło na to, że to Julian odpowiadał za wszystko, ale tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Pomysł, że jakiś głupi nastolatek nie chciał jednak umrzeć, choć już był w trakcie samobójczego skoku i to wszystko wymyślił, np. tego kosmitę uważam za głupi.

Przecież tam już wszystko było jasne. Ten doktor z opaską ogarnął maszynę do przenoszenia się między wymiarami (lub do tworzenia wymiarów, obojętnie) i ten główny wymiar, od którego zaczyna się się opowieść jest wymyślonym światem, Arq jest wymyślonym światem oraz świat Mike`a jest wymyślonym światem.
A w realnym świecie:
a) na początku żył doktor z opaską
b) kosmita przyleciał spodkiem i ma leczące zwierzątko
c) na pustyniach Ziemi Świętej jest jaskinia, gdzie można znaleźć tajemniczą substancję, która oddziela duszę od ciała
d) w czasach pierwotnych cywilizacja powstała dzięki tajemniczym kryształom z księżyca niczym w dobrej powieści Juliusza Verne`a

Ostatni tom i końcowa rozmowa, która wprost daje nam info, że to wszystko wymysł nastolatka psuje mi całą koncepcję.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2016, 04:12:34 pm wysłana przez Death »

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: ARQ
« Odpowiedź #307 dnia: Grudzień 10, 2016, 08:40:32 pm »
Ok, to ja napisze, jak ja to rozumiem.
Spoiler: pokaż

U Andreasa temat smierci przewija sie bez przerwy - Rork, Cyrrus-Mil, teraz Arq. Andreas tworzy te swoje fantastyczne swiaty, ale w gruncie rzeczy pisze o rzeczach, ktore sa dla niego wazne. A jako czlowiek w sile wieku, calkiem mozliwe, ze mysli o smierci juz calkiem na biezaco - tyle tytulem wstepu.

Dla mnie komiks Arq to wielka afirmacja zycia - troche pod tym wzgledem przypomina Mulhland Drive Lyncha, w ktorym glowna bohaterka dowiaduje sie, ze jest martwa. Tutaj tez Julian w ostatnim tomie uswiadamia sobie (to jest przedstawione jako scena rozmowy z samym soba), ze cala historia opowiedziana w komiksie to jego rozpaczliwa proba, zeby odzyskac utracona szanse przezycia. Czyli cala ta historia dzieje sie w ulamku sekundy, kiedy Julian spada. Im blizej ma do ziemi tym bardziej watki rozpadu nasilaja sie w komiksie, takze kolorowe plansze zmianiaja sie na czarno-biale. Ale ten stan nie moze trwac wiecznie, wiec w koncu Julian musi stanac przed koniecznoscia przyznania prawdy - smierc jest nieodwracalna (to znow mi przypomina Ziemiomorze Ursuli le Guin). Inne osoby ktore Julian wciagnal w swoja wizje probuja sie z niej wyrwac (to jest symbolizowane otwieraniem tych butelek z tuszem, ktore przywracaja najpierw czern, a potem odcienie szarosci), ale dopoki Julian nie zaakceptuje swojego przeznaczenia nie moga wrocic do wlasnego zycia. Komiks pomimo ponurej wymowy ma tez pozytywny akcent - pomimo przeszkod zycie tych osob bedzie toczylo sie dalej, juz bez tych bajkowych wstawek, po prostu twarda proza zycia, ale za to w kolorze. Na koniec mrugniecie oka Andreasa do czytelnikow - szczesliwa rodzina o ktorej marzyla Alana z Travisem nie dojdzie do skutku, dlatego ich corka nigdy sie nie urodzi - na ostatniej planszy nastepuje przejscie z koloru przez czern z powrotem do swiata wyobrazni, gdzie Eve pisze na piasku slowo Arq - jedyna rzeczywistosc w ktorej mogla istniec, a potem znika...
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

mgnesium

  • Gość
Odp: ARQ
« Odpowiedź #308 dnia: Grudzień 10, 2016, 08:54:24 pm »
co prawda lektura trzeciego tomu dopiero przede mną (a przed tym najpewniej powtórzenie dwóch pierwszych), ale reagując na powyższe:

Spoiler: pokaż
"An Occurrence at Owl Creek Bridge"?

Offline Death

Odp: ARQ
« Odpowiedź #309 dnia: Grudzień 10, 2016, 09:40:42 pm »
Xionc, a co sądzisz o Mike`u Amosie?
Spoiler: pokaż
Bo jego imię i nazwisko to połączenie imion tych dwóch braci.
Ja w ogóle myślałem, że
Spoiler: pokaż
w serii Arq wszystko ma sens, a teraz nie wiem czy szukać niektórych drobnych odpowiedzi, które mi zostały, skoro to "sen" Juliana, a nie prawdziwe wydarzenia. Teraz wszystko można wytłumaczyć jego wymysłami i odpowiedzi wcale nie muszą być sensowne.



Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: ARQ
« Odpowiedź #310 dnia: Grudzień 10, 2016, 10:02:23 pm »
Spoiler: pokaż

Mike i Amos to dwie strony osobowosci Juliana - jedna jest uspiona, bo nie przyjmuje do wiadomosci prawdy, druga czeka az ta pierwsza sie obudzi. Kiedy Mike sie budzi, to oznacza ze Julian jest bliski poznania prawdy,wtedy jest gotowy by polaczyc sie z Amosem, to jest tak doslownie pokazane, ze juz bardziej sie nie da, bo trzecia osoba ktora sie z nimi laczy jest Julian. :)

Mike Amos w swiecie Arq to projekcja Juliana, ktora musi zginac zanim Julian zrozumie, ze nie bedzie mogl w zaden sposob uniknac wlasnej smierci. Najpierw probuje zabic swoje alter ego - Mike'a Amosa, ale to oczywiscie nie moze zadzialac.
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline arczi_ancymon

Odp: ARQ
« Odpowiedź #311 dnia: Grudzień 12, 2016, 06:07:56 pm »
Jeszcze do mnie nie przyszło, ale oglądałem dziś w Empiku i 3 tom... ma inny format? O co tutaj chodzi? Egmont znów dał ciała czy Andreas zmienił format w trakcie trwania serii? Dziwne :/

Offline Ty_draniu

Odp: ARQ
« Odpowiedź #312 dnia: Grudzień 12, 2016, 08:17:40 pm »
Egmont dał ciała nie zmieniając formatu drugiego integrala. Tu widać jak się zmieniały wymiary poszczególnych albumów:
http://www.bedetheque.com/BD-Arq-Tome-1-Ailleurs-7592.html
Ludzie potrzebują wiary w bogów, choćby dlatego, że tak trudno jest wierzyć w ludzi. Bogowie są niezbędni.

Offline Dembol_

Odp: ARQ
« Odpowiedź #313 dnia: Grudzień 12, 2016, 08:40:47 pm »
Przeczytałem dzisiaj całość. Okazało się, że najwyraźniej nie czytałem wcześniej całej dwójki dobrze zakładając, że i tak konieczna będzie ponowna lektura przy okazji wydania trójki.
Spoiler: pokaż
 W momencie gdy wszystko powoli zacząłem sobie jako tako składać i planowałem kolejną lekturę, żeby zbadać kto jest kim i kto był kim, który świat jest realny, a który nie, nagle Andreas wyleciał z możliwie najtańszym i najbardziej znienawidzonym przeze mnie motywem 'It was all a dream'. Chociaż to pewnie ze względu na nasze przyzwyczajenie do traktowania myśli i wyobrażeń jako czegoś nierealnego, a Andreas może mieć inne podejście do ich ontologicznego statusu albo próbować pokazać swój pogląd na to co realne. Bo jeśli ktoś świat myśli traktuje na podobnej zasadzie co realny to dla niego cała ta historia będzie dużo bardziej znacząca. Podczas gdy dla nas nędzników przywiązanych do postrzegania jedynie materialnego świata jako realnego może słabiej oddziaływać. Co nie zmienia faktu, że lektura minęła bardzo przyjemnie, jest to świetny komiks i nawet ostatni zwrot nie musi być rozczarowujący biorąc pod uwagę to co napisałem.

Egmont dał ciała nie zmieniając formatu drugiego integrala.
Założe się, że gdyby zmienił tyle samo głosów byłoby przeciw. W trójce zastosowali zgodny z założeniami autora i spotkałem się z co najmniej kilkoma zapytaniami w sieci czy tak na pewno miało być.

Offline Death

Odp: ARQ
« Odpowiedź #314 dnia: Grudzień 12, 2016, 08:52:46 pm »
Spoiler: pokaż
W momencie gdy wszystko powoli zacząłem sobie jako tako składać i planowałem kolejną lekturę, żeby zbadać kto jest kim i kto był kim, który świat jest realny, a który nie, nagle Andreas wyleciał z możliwie najtańszym i najbardziej znienawidzonym przeze mnie motywem 'It was all a dream'.
Dokładnie, stuprocentowo tak. Na równi nienawidzę zakończeń, kiedy:

Przeczytałem ten gruby tomik z jedną długą historią (Zamek grozy + Dama w czerni) i generalnie jest super, ale mam problem z
Spoiler: pokaż
zakończeniem. Na samym początku lokaj, guwerantka i pokojówka biegają po zamku, widzą ducha, znajdują trupa właściciela zamku i generalnie się boją. A pod koniec komiksu okazuje się, że to właśnie ta trójka stała za wszystkim, czyli mordowała spadkobierców, udawała ducha i tak dalej. I to jest typ zakończenia w dziełach "kto zabił?", którego najbardziej nie lubię. Czyli ten początek historii to nieprawda i miał zrobić w balona czytelnika, bo przecież nie mogli sami przed sobą udawać ducha i się bać. Gdyby się okazało, że zabijała dwójka z nich, to ok, bo przecież mogliby udawać przed trzecią osobą, ale w tym przypadku to nie działa. Biegają po zamku, widzą ducha, znajdują trupa, a na końcu się okazuje, że to oni byli tym duchem i oni zabili. No komedia.  :biggrin:
Scooby Doo by się uśmiał. Ale oprócz tego świetne. Dobre dialogi, fajnie zarysowane postacie, zwroty akcji, gęsta fabuła i tajemnica.

 

anything