Po lekturze całości murze stwierdzić, że komiks jest bardzo dobry, miłośnik Andreasa na pewno nie będzie zawiedziony. Zarówno graficznie jest bardzo dobrze - typowy styl autora z bardzo nietypowym, innowacyjnym kadrowaniem i często nietypowym punktem widzenia (oczywiście nie jest to rysunek tak szczegółowy jak w Cromwell stone), ale także scenariusz nie rozczarowuje - zagmatwana historia z wieloma niewiadomymi, w tomie 5 z wyjaśnieniem istoty świata Arq i wielu zagadek, ale ponownie już tom 6 na nowo wszystko pląta, wprowadza wiele niewiadomych i pozostaje tylko czekać niecierpliwie na wyjaśnienie w kolejnych tomach - jak to zwykle u Andreasa (mam nadzieję, że cdn już za rok). / Tom 6 jest także trochę różny od reszty - wiele "pustych" stron bez dialogów, nietypowo kadrowanych, czasem z jednym rysunkiem na stronę, czy nawet na dwie - nieco przypomina mi to Rorka, tom 6 - Zejście /
P.S. nie za bardzo rozumiem jaki ma związek z fabułą całostronicowy czarno-biały rysunek na stronie 278 - jakoś mi on nie do niczego nie pasuje ?