Autor Wątek: Bourgeon  (Przeczytany 103766 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #195 dnia: Luty 11, 2016, 11:50:08 am »
Drugi cykl jest lepszy, bo bardziej przemyślany, zwarty kompozycyjnie, z większą dozą melancholii. Czas każdy miniony dzień zamienia w popiół, a nam w głowach zostają tylko powidoki, na których budujemy wartość swojego życia. Na szczęście są jeszcze dni przed nami, niosące wspaniałe możliwości i wybory, np. który komiks wziąć teraz do ręki, aby zagłębić się w lekturze. :)
Oczywiście drugi cykl nie miałby takiej siły oddziaływania, gdyby nie cykl pierwszy. Generalnie "Pasażerowie wiatru" to niesamowite komiksowe doświadczenie.

Offline Sokratesik

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #196 dnia: Kwiecień 15, 2016, 07:36:53 am »
Niedawno pochłonąłem "Pasażerów". Faktycznie - jeden z lepszych komiksów europejskich jakie czytałem. A obawiałem się, czy opinie nie są przesadzone, bo "Towarzysze" jakoś do mnie specjalnie nie trafiły.
Też uważam, że pierwszy cykl jest lepszy, ale drugi pięknie dopina klamrą całą historię, przez co jest ona jakaś pełniejsza i zarazem piękniejsza.

Offline starcek

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #197 dnia: Kwiecień 26, 2016, 11:44:58 am »
Zazdroszczę podejścia do tego cyklu. Kupiłem, przeczytałem i sprzedałem bez żalu. Zbyt duże męczarnie jeśli idzie o zastosowaną kreskę. Oczywiście widać, że zmieniała się, ewoluowała, ale dla mnie nie do strawienia na dłuższą metę. Zdarza się.
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline Death


Offline Death

CYANN
« Odpowiedź #199 dnia: Sierpień 23, 2016, 11:22:25 am »
Na początek muszę napisać, że jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z Cyann, to nie popełniajcie największego z możliwych błędów i nie czytajcie tego co wydawca umieścił z tyłu okładki. Zepsujecie sobie lekturę, bo oczywiście są tam spore spoilery.

Integral składa się z dwóch 110-stronicowych tomów i stanowi całość (kolejny album będzie zawierał tomy stworzone przez Bourgeona po latach). Rzecz polega na tym, ze tytułowa Cyann ma przewodzić wyprawie na inną planetę, bogatą w różnoraką florę, gdzie być może znajdzie się lekarstwo na zarazę, która toczy jej lud. W zwykłym komiksie/filmie w stylu hollywoodzkim rakieta wystartowałaby najdalej na czwartej stronie i potem byłoby ponad 100 stron naparzania się z jakimiś potworami. A tutaj przez bite 110 stron dostajemy powolne organizowanie wyprawy: próbne loty w symulatorze, budowanie statku, treningi umysłowe i fizyczne oraz polityczne rozgrywki pomiędzy kastą bogaczy organizującą wyprawę i religijnym ugrupowaniem, które boi się zwiększenia wpływów tych pierwszych. Poza tym autor komiksu skupia się na pokazywaniu fauny, flory i obyczajów ludu zamieszkującego planetę Olh (bo to nie jest Ziemia, tylko wymyślona od podstaw przez Bourgeona i ziomka, który mu pomagał, planeta ziemio-podobna). Jeśli komuś nie podobała się dwójka Pasażerów wiatru, bo nudna, to tutaj prawdopodobnie już wymięknie na maksa, bo tam naprawdę „mało się dzieje”.

 Gdyby to był zwykły komiks, to:
 1 strona - potrzebujemy konkretnej rośliny, jest ona na planecie takiej i takiej, naku**iajcie
 4 strona - myk w kosmos
 5-190 s - przygody, bardzo zły kolo- antagonista
 191-219 s – bardzo zły kolo- antagonista z kosą w du*ie, roślina odnaleziona
 220 strona - Cyann, kochamy cię, zostań naszą królową


A tutaj nie ma bardzo złego-kolo  antagonisty (choć paru mniejszych jest), wyprawa jest po nie wiadomo w ogóle co, czyli taka podróż bez nadziei, ale na tej drugiej planecie są różne rośliny, może któraś akurat pokona zarazę, a połowa komiksu to przygotowania.


Drugie 110 stron to już sama wyprawa, pełna przygód. Coś jak we Władcy pierścieni, kiedy Tolkien z lubością opisywał Shire, imprezę urodzinową Bilba i wydawało się, że nie ma zamiaru wypuścić bohaterów w świat z tym cholernym pierścieniem. Wolał jarać zioło z Bilbem. Ale jak już wyruszyli, to działo, się oj działo. Widać, że Bourgeon jest pewien swoich umiejętności i tego, że zajmująco opowiada o nawet tak błahych wydarzeniach jak konkurs rzucania bumerangiem, próbny lot rakiety na pustyni, czy kąpiel w rzece. Robi to przez sto stron i każe nam czekać na start aż do samego końca albumu. I nie miałem nic przeciwko temu. To było świetne, inne, wyjątkowe. Komiks jest nieco podobny do Aquablue i filmu Avatar, ale dużo, dużo lepszy. Drugi tom jest bardziej przygodowy, ale również nigdzie się Bourgeonowi nie spieszy. Bohaterowie pokonują kolejne trudności , ale mają czas na rozmowy, granie na instrumentach i podziwianie osobliwych dni i nocy (kto czytał, ten wie) oraz pór roku planety ilO. Taki spokojny przez większość plansz komiks, który jednak potrafi dowalić polanem do ogniska, kiedy trzeba i ma świetne dialogi.


Był taki moment, w którym stado niby-plezjozaurów płynęło przez zamarznięte morze i z wody wyłoniła się szklana kabina na wysięgniku, cała w wodorostach , z tego czterokołowego wozu badawczego. I w tym momencie niesamowicie poczułem jak wielki jest ten komiks, jak wspaniałą fantastykę naukową nam serwuje i jak bardzo Bourgeon się stara, żeby dogodzić czytelnikowi. Po prostu przez pięknie narysowane zamarznięte morze płynie stado pieprzonych plezjozaurów, wyłania się kabina w wodorostach i jest fajnie.

Żałuję tylko tego, że Bourgeon nie zrobił tego co Moore w Balladzie o Halo Jones, czyli nie stworzył drugiego, środkowego tomu, który byłby o locie statkiem komicznym. Najpierw planeta głównej bohaterki, potem lot statkiem, na końcu przygody na planecie, która była celem podróży. Tak było u pana Alana, a pan Franek poskąpił nam tych statków i czerni kosmosu i ograniczył się do zaledwie paru stron pod koniec pierwszego i na początku drugiego tomu. Statek wleciał w jakąś nadprzestrzeń i śmig – już byli obok tego osobliwego Saturna. No szkoda.

Cyann to perła. Absolutne 10/10.

Strasznie nie lubię opisów na opakowaniach filmów oraz okładkach komiksów. Są często nieprzemyślane oraz zawierają mnóstwo spoilerów. Od spoilerów na okładce Cyann przerzuty mojego raka dostały własnych przerzutów. Absolutnie nie czytajcie tego opisu przed lekturą.
Spoiler: pokaż
Są pewne rzeczy, które wiemy na początku i opowieść ma oczywiście zwroty akcji i różne rzeczy okazują się w trakcie czytania. W opisie z tyłu okładki Cyann nie ma za grosz subtelności i jakiegokolwiek przemyślenia sprawy przez jej autora. Dostajemy opis fabuły łącznie z największymi zaskoczeniami, jakie powinniśmy przeżyć w trakcie lektury.Wyprawa polega na tym, że (jak wiadomo) na planecie ilO jest mnóstwo roślin i któraś może się okazać lekarstwem na zarazę. A opis sugeruje, że oni wiedzą po jaką konkretną roślinę lecą, ona jest na tej planecie i nie wiadomo tylko czy zwalcza zarazę. Nie, oni nie wiedzą czego mają szukać. Powinni wziąć próbki wszystkich nieznanych roślin jakie tam napotkają i potem po powrocie badacze mają ogarnąć czy da radę sporządzić jakieś antidotum. Taki jest nasz stan wiedzy na początku komiksu. I tak powinno być w opisie. Ale to małe piwo. Dalej jest napisane „Przeciwnikiem wyprawy jest źródło, potężna organizacja religijna, czcząca żywioł wody. Dlaczego kapłani nie chcą dopuścić do realizacji misji mającej uratować życie tysiącom ludzi? Odpowiedź na to pytanie członkowie ekspedycji także chcą odnaleźć na pełnej niebezpieczeństw planecie ilO”. Nie, wyprawa jest tylko po rośliny. Nie lecą tam wyjaśnić dlaczego kapłani nie chcą dopuścić do realizacji misji, bo nawet o tym nie wiedzą. Tego, że kapłani chcieli całkowicie udaremnić misję dowiadujemy się na około 192 planszy (198 stronie) komiksu. Na 220 możliwych! To mega spoiler i największe zaskoczenie w całym komiksie. Na 28 plansz przed końcem. Stan wiedzy z początku komiksu (i aż do tej 192 planszy) jest taki, że kapłani chcą wyprawy i to nawet oni mieliby przyrządzić antidotum, jeśliby istniało, tylko chcą mieć jak największy wpływ na jej przebieg, bo boją się rosnących wpływów arystokratycznej kasty. W pewnym momencie chcą nawet zarządzania całą planetą ilO i otwarcie mówią o tym ojcu Cyann, czyli szefowi wszystkich szefów kasty arystokratów. Nawet kiedy są te zamachy na Cyann, to wydaje się, że chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby przejąć pieczę nad wyprawą, a nie – co wiemy przeczytawszy komiks – całkowicie ją udaremnić i pykać sobie na luzie tym portalem, ukrywszy przed ludem antidotum, wspomniany portal i fakt posiadania władzy na IlO. Jak można dawać największy spoiler z końcówki komiksu na okładkę? :/  Na 76 stronie pierwszy dymek jest błędnie wpisany. Wklejono tam tekst z pierwszego dymka na 77 stronie. Jest on powtórzony.  I jeszcze te przypisy, które umieszczono zaraz obok ostatniej planszy komiksu, choć z tyłu jest sporo wolnych kartek do wykorzystania, a to z reklamami Pasażerów wiatru, a to zwyczajnie puste. Tak samo było w Pasażerach. Zero pomyślunku. :/
« Ostatnia zmiana: Sierpień 23, 2016, 11:30:06 am wysłana przez Death »

Offline clarence

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #200 dnia: Sierpień 23, 2016, 01:51:02 pm »
Żałuję tylko tego, że Bourgeon nie zrobił tego co Moore w Balladzie o Halo Jones, czyli nie stworzył drugiego, środkowego tomu, który byłby o locie statkiem komicznym. Najpierw planeta głównej bohaterki, potem lot statkiem, na końcu przygody na planecie, która była celem podróży. Tak było u pana Alana, a pan Franek poskąpił nam tych statków i czerni kosmosu i ograniczył się do zaledwie paru stron pod koniec pierwszego i na początku drugiego tomu. Statek wleciał w jakąś nadprzestrzeń i śmig – już byli obok tego osobliwego Saturna. No szkoda.

Yep, przydałoby się tak z 40 - 50 stron poświęcić samej podróży kosmicznej. Tyle przygotowań, potem cały drugi tom na planecie, a pomiędzy takie nic. W Antaresie ten motyw był bardzo zgrabnie rozegrany. Pierwsze konflikty, kłótnie, narastająca, klaustrofobiczna duszna atmosfera zamkniętej blaszanej puszki. Tu tego zabrakło.
Za to bardzo podobał mi się, całkiem spory zresztą, fragment po wylądowaniu na planecie ilO. Gdy załoga Stamo-1 podróżuje przez niegościnne, skute lodem krajobrazy we wnętrzu swojego, całkiem pomysłowego pojazdu. Troszeczkę mi się przypomina marsz lemowskiego wielkochodu po powierzchni Tytana we Fiasku.
Ogólnie Cyann to bardzo dobre czytadło SF. Też polecam.

Offline Death

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #201 dnia: Sierpień 24, 2016, 11:27:38 pm »
Bourgeon to nie tylko Towarzysze, Pasażerowie i Cyann: https://randomactsoffoolishness.wordpress.com/2016/01/26/brunelle-i-colin/
Szukałem recenzji Cyann i znalazłem blog, o którym nie miałem pojęcia.

Offline wilk

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #202 dnia: Sierpień 25, 2016, 07:19:39 am »
Szukałem recenzji Cyann i znalazłem blog, o którym nie miałem pojęcia.
Blog, który prowadzi kolega z forum raj666 http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;u=11502 A blog oczywiście bardzo fajny. Polecam. :)

Offline wujekmaciej

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 782
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • City of Smoke...
Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #203 dnia: Sierpień 25, 2016, 08:44:51 am »
Bourgeon to nie tylko Towarzysze, Pasażerowie i Cyann: https://randomactsoffoolishness.wordpress.com/2016/01/26/brunelle-i-colin/
Szukałem recenzji Cyann i znalazłem blog, o którym nie miałem pojęcia.

ło Panie :smile: jeden z ciekawszych blogów. zawsze z niecierpliwością czekam na nowe wpisy.

Offline perek82

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #204 dnia: Sierpień 27, 2016, 03:23:13 pm »
Skończyłem przed chwilą Cyann i jestem usatysfakcjonowany. Nawet więcej. Piękne rysunki, wciagająca, niebanalna historia. Nie jestem wielkim fanem sci-fi, ale trudno nie docenić pracy nad przemyśleniem całego świata (czy nawet dwóch), struktury społecznej, wielu postaci, którzy dodają ciekawe wątki do historii.
Pasażerowie wiatru powalili mnie na kolana. Tutaj efekt troszkę mniejszy, ale w top10 tego roku pewnie zamieszczę.
Mandroid - 4/5
Mroczni sędziowie - 3/5
Nowy Jork: Życie w wielkim mieście - 4/5
Kajtek i Koko w kosmosie - 3,5/5
Bug - 3,5/5

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: CYANN
« Odpowiedź #205 dnia: Sierpień 29, 2016, 10:58:00 pm »
Na początek muszę napisać, że jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z Cyann, to nie popełniajcie największego z możliwych błędów i nie czytajcie tego co wydawca umieścił z tyłu okładki. Zepsujecie sobie lekturę, bo oczywiście są tam spore spoilery.

To prawda, dawno nie widziałem opisu okładkowego, który zdradza tak wiele, ale pewnych rzeczy można domyślić się dużo wcześniej niż na 192 planszy ;). Szczerze mówiąc, z pierwszym tomem Cyann zapoznałem się nieco wcześniej (przed wydaniem PL) i już w zasadzie byłem niemal pewien tego, co Egmont niefortunnie wypisuje na okładce, więc aż tak bym nie demonizował :D ...ale faktycznie, masz rację, troszkę się pan redaktor powinien puknąć w łepetynę, może ten głuchy dźwięk wzbudziłby czujność innych pracowników E.


A jeśli idzie o sam komiks..... to oczywiście masz jak najbardziej rację - Bourgeon jest klasą samą w sobie, niczego mądrego tu nie wymyślę. Jakoś się samo tutaj/teraz nasuwa porównanie do Antaresa, być może dlatego, że jego tom nr 2 mam zakolejkowany jako jedną z następnych pozycji do przeczytania, no i tak jak lubię czytać komiksy LEO, to aż po prostu nie wypada przyrównywać tych 2 autorów, to zupełnie inna liga! Natomiast już porównanie Bourgeona do Bourgeona (myślę tu Cyann vs Pasażerowie Cykl 2) już wcale nie jest takie oczywiste, osobiście uważam, że Pasażerowie 2 to perła nawet wśród reszty bourgeonowych klejnotów, więc siłą rzeczy, wyżej-lepiej-dalej się nie da; jednak potrafię zrozumieć, że dla wielu (w szczególności miłośników fantastyki) Cyann może być ciekawsza, a na pewno łatwiejsza do spożycia i docenienia jej walorów smakowych.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline kosmoski

Odp: CYANN
« Odpowiedź #206 dnia: Sierpień 30, 2016, 10:01:59 am »
Natomiast już porównanie Bourgeona do Bourgeona (myślę tu Cyann vs Pasażerowie Cykl 2) już wcale nie jest takie oczywiste, osobiście uważam, że Pasażerowie 2 to perła nawet wśród reszty bourgeonowych klejnotów, więc siłą rzeczy, wyżej-lepiej-dalej się nie da...


dokładnie, pierwszy tom mnie w pewnym momencie wynudził, więc do drugiego usiadłem po jakimś czasie... i przez to nie załapał się do pierwszej 3 najlepszych komiksów tamtego roku...


Cyann jest dobra, momentami bardzo dobra (zwłaszcza pierwszy tom) natomiast nie tak, jak drugi tom Pasażerów. W Cyann byłem trochę rozczarowany rozwiązaniem całej zagadki, takie to
Spoiler: pokaż
proste i łatwe się okazało
. Super były epizody, w których można było poznać faune i florę planety, natomiast o ból głowy przyprawiała
Spoiler: pokaż
głupota wiekszości podróżników... Serio, lecisz na inną planetę, gdzie wszystko nowe, lecisz jako ekspert, który ma zapewnić powodzenie misji i co? Samowolka, kopulacja i brak ostrożności. Trochę tego nie kupuje...
.

Także pewnie pierwsza dycha roku będzie, ale raczej nie pudło.



Offline Death

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #207 dnia: Sierpień 30, 2016, 01:13:02 pm »
W Cyann byłem trochę rozczarowany rozwiązaniem całej zagadki, takie to
Spoiler: pokaż
proste i łatwe się okazało
.
Ale jakiej zagadki? Przecież tam nie było absolutnie żadnej zagadki.
Spoiler: pokaż
 Była wyprawa w poszukiwaniu jakiegokolwiek lekarstwa na chorobę toczącą planetę. A ci kapłani chcieli mieć jak największy wpływ na wyprawę. I tyle. Taka była nasza wiedza. I zaskoczenie, że kapłani są już na tamtej planecie powinno być ogromne, bo jak już wspomniałem żadnej zagadki nie było. Wszystko było jasne. Dlatego takie zaskoczenie. Chyba ze ktoś czytał to co egmontowcy napisali z tyłu okładki. Wtedy dowiedział się, że jest jakaś zagadka, którą zresztą od razu rozszyfrował. Opis niszczy lekturę komiksu. Cała zabawa polega na tym, że nie ma żadnej zagadki, więc nie można się jej domyślić.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2016, 01:18:24 pm wysłana przez Death »

Offline kosmoski

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #208 dnia: Sierpień 31, 2016, 08:12:54 pm »
dla mnie tą zagadką było
Spoiler: pokaż
co jest lekarstwem na chorobę i co ją wywołuje
. W sumie mogłem napisać zamiast całej zagadki - całego problemu ;)

Offline Death

Odp: Bourgeon
« Odpowiedź #209 dnia: Sierpień 31, 2016, 08:33:39 pm »
Szczerze mówiąc jakoś w ogóle mnie to nie obchodziło. Generalnie chłód, jeśli chodzi o jakieś zagadki/problemy. Cieszyłem się każdą stroną tej historii. Nie chciałem żeby się skończyła. :smile:

 

anything