Przeczytałem "Pasażerów wiatru" i muszę przyznać, że dawno żaden komiks nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Historia burzliwych losów młodej Isy i jej towarzyszy na tle wydarzeń z końca XVIII wieku, wciąga niczym zrealizowany z rozmachem film historyczny - tylko, że dziś nie tworzy się filmów historycznych tak bezkompromisowych jak "Pasażerowie wiatru". Podobnie jak "Towarzyszy zmierzchu", "Pasażerów..." też cec**je niezwykły perfekcjonizm w oddaniu realiów epoki, w konstrukcji fabuły, w warstwie graficznej - pod tym względem Bourgeon przypomina mi Kubricka. Co najważniejsze, o czym na poprzedniej stronie wspominał raj666, brak w "Pasażerach..." wątków odrealnionych - przez to stawiam ten komiks wyżej niż "Towarzyszy...". Jest za to obraz życia ludzi morza, a także poruszona kwestia niewolnictwa, i to w taki sposób, że "Zniewolony", czy "Django" wrażenia przy tym nie robią. I tak do samego finału, do ostatniego kadru zachwycił mnie Bourgeon, wielki mistrz, wielki komiks. Ciekaw jestem jak Wam się spodoba.
Jest dopiero maj, jeszcze sporo dobrych komiksów wyjdzie w tym roku, ale ja nie wierzę, że przeczytam coś lepszego. Nie ma szans.