Autor Wątek: The Walking Dead/Żywe Trupy  (Przeczytany 144502 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Benson

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #330 dnia: Grudzień 24, 2016, 07:35:40 am »
Uwaga na t. 24 Żywych Trupów, bo poszedł w świat z błędami drukarskimi:

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1342400372499579&set=o.159085644156762&type=3&theater

Offline kas1

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #331 dnia: Grudzień 24, 2016, 09:23:05 am »
Nie przeszkadza w czytaniu. Nie darłem szat, nie krzyczałem jak potępiony, nie schlałem się z tego powodu ;)

Offline JorgeMarvel

  • Młodszy Terminator
  • **
  • Wiadomości: 122
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • the time is near
Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #332 dnia: Grudzień 29, 2016, 09:57:03 pm »
Gdzieś czytałem że 9 tom ma być w styczniu. Wiadomo coś więcej ?
the time is near

Offline Chris3z8

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #333 dnia: Styczeń 18, 2018, 03:55:38 pm »
Najlepsze albumy waszego uznania? Jestem na bieżąco i autor wprowadził zorganizowaną armię - z ochraniaczami na twarzy czy krocze. Negan odchodzi w odstawkę, a Eugene staje się jedną z ważniejszych postaci odkąd zaczął nabierać w prawy, przestał kłamać, zakochał się i miał realny wpływ na przebieg wojny ze Zbawcami.

Offline mibartek

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #334 dnia: Styczeń 18, 2018, 04:53:15 pm »
Ja byłem pod największym wrażeniem czytając pierwsze albumy - tak do momentu pojawienia się Gubernatora, potem lekki spadek, skok przy pojawieniu się Negana i potem już słabiej, ale wciąż ok. Teraz też kupuję na bieżąco, ale w dużej mierze z sentymentu i zwykłej ciekawości "co dalej". Autor wprowadza nowe wątki (jak ten wyżej np), ale już dawno nie miałem szczęki na ziemi podczas lektury.

Offline nayroth

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #335 dnia: Styczeń 18, 2018, 04:55:02 pm »
Pierwszy album warto przeczytać i mieć na półce.
Na kolejne szkoda czasu... Rozumiem że to dalej wychodzi w USA i końca nie widać..?

Offline mibartek

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #336 dnia: Styczeń 18, 2018, 05:09:43 pm »
Rozumiem że to dalej wychodzi w USA i końca nie widać..?


dokładnie tak :wink: sam Kirkman chyba w 2017 mówił, że ma jeszcze pomysł na minimum paredziesiąt issues, czyli ładnych kilka lat.
pewnie dopóki jest sprzedaż to będzie odcinał kupony.
Wciąż jest to najlepiej rozchodząca się seria Image ze sprzedażą zwykle ponad 60 tys egzemplarzy. Dla porównania Saga to jakieś 40tys a Paper Girls to "tylko" około 25 tys.


ps.
chyba że ta nowa seria Kirkmana "Oblivion Song" ma być w domyśle tak trochę "na zamianę". Chociaż o "Outcast" też tak mówili a WD jak wychodziło tak wychodzi ;)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2018, 05:14:10 pm wysłana przez mibartek »

Offline Chris3z8

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #337 dnia: Styczeń 18, 2018, 05:57:56 pm »
Nie da się ukryć, że to niekończący się serial, który wciąż podbija listę sprzedaży. Wielu przyzna, że czyta z przyzwyczajenia niż z pasji. To samo stało się z Thorgalem czy innymi tasiemcami. Najlepsze, grube lata mają za sobą i nigdy nie przeskoczą raz podbitej oczekiwaniami poprzeczki. Sam powiem, że pozostaję przy serii dlatego, że ma postacie, z którymi jestem od kilkudziesięciu (setnych) zeszytów. Jestem z nimi na dobre i na złe, nawet jeśli Kirkman tonie w schematach, w powtórzeniach i robienia z survivalu mydlaną operę, gdzie przypodobał się związkom LGBT.

JanT

  • Gość
Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #338 dnia: Styczeń 18, 2018, 05:58:51 pm »
pewnie dopóki jest sprzedaż to będzie odcinał kupony.
Tylko że Kirkman mówił od samego początku że będzie chciał to robić jak najdłużej.

Amer

  • Gość
Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #339 dnia: Styczeń 18, 2018, 08:43:47 pm »
Pierwotnie historia miała się skończyć w momencie dotarcia do Aleksandrii (oryg. Alexandria Safe-Zone). Z uwagi na dobrą zabawę podczas tworzenia (i dobrą sprzedaż) tego utworu Kirkman postanowił kontynuować pracę, dopóki będzie miał pomysły. W najbardziej optymistycznej zapowiedzi mówił o nawet trzystu zeszytach. Czyli prawie drugie tyle co obecnie. Nie dałbym chyba rady dobrze się przy tym bawić przez już blisko 15 lat (jeśli czytałbym to na bieżąco od pierwszego numeru). Ale to bolączka wszystkich tasiemców. Jako nowy miłośnik komiksów skupiam się więc na seriach już zamkniętych, ale w miarę długich (np. "Skalp", "Amerykański wampir"), a całą resztę zbieram i modlę się, aby mi się to w przyszłości spodobało, bo inaczej zostanę z górą różnych niepotrzebnych mi tomiszczy (tzn. raczej mi to nie grozi, bo znam swój gust i wiem, co kupuję; w najgorszym razie przejadę się na 1-2 dziełach). Nie rozumiem idei zeszytówek. Przez tyle lat karmić się co miesiąc ochłapem?

Wszedłem w tę serię, gdy były już dostępne ok. 22 tomy. Pierwsze 80–100 zeszytów to może najlepszy survival, z jakim miałem do czynienia. Bije na głowę wszystkie filmy o zombie i większość postapo (może z kilkoma wyjątkami jak "Threads"). Atmosfera beznadziei pierwszych tomów sprawiała, że pytałem sam siebie, po co ja w to brnę? Żeby się dołować? Nie nadążałem z zapamiętywaniem imion bohaterów, tak szybko trzeba było ich żegnać. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że tempo uśmiercania kurczącej się szybko ekipy musi wreszcie mieć swój kres, a po paru kolejnych stronach nie mogłem uwierzyć, że nie ma z nami kolejnych trzech (wydawało się: tak potrzebnych) osób. Serial w porównaniu z komiksem to wieczorynka. Pamiętam scenę z więzienia i dwie obcięte głowy... Przewracasz kartkę i totalnie niedowierzanie, rysunek na dwie strony. Takie okrucieństwo? Kto i dlaczego to zrobił; i dlaczego akurat im? Albo tortury, które zadała Michonne pewnej złej personie. Opis nie nadaje się na to forum. W kolejnych tomach ciężar został przerzucony na walkę ludzi z ludźmi, mniej horroru, więcej akcji i strzelanek. Ale pojawił się Negan i jego ostry, pełen czarnego humoru, język. I to były w moim odczuciu najlepsze momenty tego komiksu. Nie mogłem się oderwać. O ile wcześniej czytałem jeden tom co parę dni, tak wojnę z Neganem poznałem tak szybko, jak się tylko dało, ale żeby się znowu nie znużyć z przesytu. Ostatni wielki tom to 21. To, co się dzieje od 22., to odgrzewany kotlet. Kirkman wypstrykał się z pomysłów, a ja jako czytelnik przyzwyczaiłem do przekraczania granic. Pamiętacie, jak Szeptacze oznaczyli swoją granicę? To mogło wstrząsnąć 10 tomów wcześniej. Albo kolejne obawy bohaterów przed hordą zombie. Wielkie stada już były, nic nowego. Teraz pojawił się w USA nowy wątek: New World Order. Jestem zainteresowany, ale nie wierzę już w tę serię. Wszystko się kiedyś przejada, to prawda stara jak świat.

Po przeczytaniu naraz ponad 20 tomów, miałem spójny obraz całej powieści. Jeśli czułem chwilowy przesyt, odkładałem lekturę na parę dni. Teraz nie mam wyboru: muszę czekać, a kolejne szczegóły ulatują z głowy. Szkoda, bo coby się nie działo w tym komiksie, to już nigdy nie chwyci jak dawniej, bo nawet jeśli zdoła rozgrzać, to czytanie za chwilę trzeba będzie przerwać i znowu czekać parę miesięcy na kolejny 6-zeszytowy tom. Zastanawiam się, czy zwyczajnie nie dokończyć historii z Szeptaczami, a potem wstrzymać lekturę na parę lat, gdy zbierze się znowu parę tomów na kupce.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2018, 08:47:23 pm wysłana przez Amer »

Offline Fate77

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #340 dnia: Styczeń 19, 2018, 10:23:19 pm »
Amer


Zrobiłem dokładnie tak samo jak Ty. Dozbierałem na bieżąco do 24 tomu i dopiero wtedy zacząłem czytać.
Z drobną różnicą: pierwsze pięć tomów czytałem w miarę ukazywania się serii w Polsce, więc wiedzialem, co kupuję i czego się spodziewać.
Te 24 tomy "połknąłem" w niecaly tydzień. Nic a nic mnie nie znudziły, ani nie zmęczyły. Z tym, że postapokaliptyczny dramat obyczajowy z zombie w tle to dla mnie najprzyjemniejsza lektura. We mnie Kirkman znalazł idealnego odbiorcę. I nie przeszkadza mi sinusoida: ciśnienie narasta, tąpnięcie, spokój, pozorny spokój itd. Jeśli o mnie chodzi, to może to ciągnąć w nieskończoność. Metod uśmiercania jest niezliczona ilość, knucia, podchodów, sposobów przetrwania grup całe multum, o dostępności truposzy nie wspominając.
Jest kilka mocnych momentów, szczególnie jeśli chodzi o postacie, z którymi zdążyłem się "zaprzyjaźnić". To właśnie jest mocnym punktem serii: na kim tym razem autor postawi "krzyżyk"?
Jak dla mnie, jedna z najlepszych serii ukazujących się na polskim rynku, mój "musiszmieć". Jeden z  nielicznych komiksów, który kupuję w dniu premiery.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 20, 2018, 08:15:11 pm wysłana przez Fate77 »

Offline blackwaterpark

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #341 dnia: Styczeń 29, 2018, 06:58:53 pm »
Jak myślicie: doczekamy się kiedyś zbiorczych integrali?  :roll:

Offline misiokles

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #342 dnia: Styczeń 29, 2018, 07:26:01 pm »
Tja mając na uwadze jak Taurus ma pod górkę z Image to na pewno :)

mkolek81

  • Gość
Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #343 dnia: Styczeń 29, 2018, 09:43:47 pm »
Tu nie chodzi że Taurus ma pod górkę z Image. Kilka razy wypowiadał się na ten temat stwierdzając, że nie wyda (i nie ma w planach) omnibusów (zbiorczych integrali) z Żywymi Trupami.

Offline Nafciarz

Odp: The Walking Dead/Żywe Trupy
« Odpowiedź #344 dnia: Styczeń 30, 2018, 04:42:13 am »
Dzwine podejscie, sam chetnie bym przytulil zbiorcze wydania.

 

anything