Dzisiaj krótko o mechanice zdobywania fortec i punktów, a następnie pis dotyczący jednego z Public Questów Dark Elfów. Zaczynamy! xD
Fortece w WAR pojawiają się dopiero przy Tier 2, czyli są przeznaczone do zabawy dla postaci powyżej 10 poziomu doświadczenia (XP - nie mylić z RP, czyli doświadczeniem PvP).Początkowo są to niejako zwykłe baszty, lub raczej małe zameczki. Składa się to to z dwóch pięter, bramy głównej i tylnej, trzech miejsc na machiny wojenne oraz grupy strażników. W celu zdobycia twierdzy konieczne jest zabicie Keep Lorda (NPC o klasie Hero) wraz z obstawą (4 NPC o klasie Champion), którzy to znajdują się na pierwszym piętrze. Po ubiciu należy przez bodajże minutę pilnować, żeby żaden przeciwnik nie wtrącił się do spraw związanych z flagą, która pojawia się po Keep Lordzie (umieszczenie w tym momencie sztandaru gildii to dodatkowe punkty rozwoju tejże). Z czasem i poziomami odwiedzanymi w grze twierdze stają się coraz silniej ufortyfikowane: na Tier 3 mamy już całkiem spory mur zewnętrzny, dziedziniec wewnętrzny (wraz ze strażnikami NPC) oraz standardową twierdzę "główną" identyczną jak w Tier 2. Po zdobyciu twierdzy losowane są nagrody (zazwyczaj jest to 8-12 nagród i możliwość trafienia przedmiotu epickiego lub części zestawu), zupełnie jak w przypadku Public Questów (tak w skrócie: liczy się udział (zadany damage/healing), poświęcenie (otrzymane obrażenia) oraz przypadkowy rzut w granicach 1-1000).
Wspomniałem o machinach wojennych, więc rozwinę trochę ten temat. Machiny kupujemy za złoto i srebro w obozach wojennych lub u kupca gildiowego. Do wyboru mamy kilka typów machin strzelających dla każdej rasy, po jednym typie taranów (przynajmniej na Tier 3) również dla każdej rasy oraz kocioł z gorącym olejem/smołą/inną cieczą. Każdą z machin możemy umiejscowić na odpowiednim postumencie na polu bitwy. Jednak przed użyciem należy ją zbudować własnymi siłami, a wtedy jest najwrażliwsza na ataki. Różne machiny mają różne zastosowania. I tak możemy korzystać z Reapetera, Bolt Throwera, Orcapulty, etc. Maszyny same nie strzelają i potrzebna jest obsługa. W przypadku taranów pełna obsługa to 4 osoby. Po zajęciu miejsca przy maszynie włącza się odpowiedni do jej typu widok (wyjątkiem jest kocioł, który działa instant i wylewa ciecz dokładnie pod siebie). Zapasy amunicji, jak i wytrzymałość każdej maszyny jest ograniczona, ale można je odnawiać.
Ufffff xD Teraz obiecany wpis z Public Questa.
Podczas wyprawy przez Shadowlands do moich uszu trafiały niewiarygodne plotki: Elfy zdobyły podobno dwa nasze statki. Kiedy plotka zaczęła stawać się powitaniem w niemal każdych ustach postanowiłem to sprawdzić. Skierowałem się w miejsce zasłyszane w obozie i kiedy stanąłem na szczycie wzgórza z widokiem na morze ujrzałem dwa nasze okręty. Jeden stał w ogniu! Mówiło się, że to legendarni Shadow Warriorzy postanowili działać coś przeciw naszej obecności na ich terenie. Niedoczekanie! Szybko rzuciłem się na brzeg i zobaczyłem jeńców. Tak zhańbić ród! Niewybaczalne! Powinni byli oddać życie w obronie statków! Rozkazy w takich przypadkach brzmią jasno: zabij tych, którzy przynieśli hańbę Domowi. Oraz kilku Elfów, jeśli trafi się okazja. Jeńcy nie stawiali zbytniego oporu. Cóż... Może spodziewali się ratunku. Khaine Was wybawi, zdrajcy! W pewnym momencie znikąd zaczęła pojawiać się elficka, jak to się określają, "elita". Eh! Elfy małej wiary... Padali jak muchy. Do czasu. Nie wiedzieć skąd pojawiła się przywódczyni, Yiurielle Duskwhisper, wraz ze swoją strażą przyboczną. Na szczęście pojawiło się wsparcie w postaci Disciple of Khaine oraz Witch Elfek. Nie miała żadnych szans, a kryciem się jedynie wydłużała swoją agonię.