Dla mnie "Niebo nad Brukselą" jest pacyfistycznym manifestem Yslaire'a. Jest on również skierowany przeciwko fundamentalizmowi.
Scenariusz opiera się na incydencie Lennona z Yoko Ono i na piosence "Imagine". Yslaire jednak za często opiera się na głębi tej prostej, idealistycznej piosenki. kiedy myślałem, że nagle zostanie przedstawiona ciekawa, nietuzinkowa scena, pojawia się tekst właśnie z "Imagine". Yslaire nie pogłówkował nad fabuła, niestety...
Graficznie jest jednak cudnie. W porównaniu z Sambre niektóre kadry mogą się wydać aż za nadto delikatnie, lukrowate, ale oglądanie ich to przyjemność sama w sobie.
Fabularnie to komiks na jeden raz. Lepiej sprawdziłby się jako produkcja telewizyjna. Jeżeli już powracać to dla rysunków i mistrzowskiego pomysłu na okładki.
Aha, mi osobiście nie podszedł polski format. Miałem okazję oglądać oryginalną, dwutomową edycję frankofońską, w większym formacie. Zrobiło ona na mnie większe wrażenie. W dodatku wydaje mi się, że kadry w polskiej wersji są jakieś takie przyciemnione.