trawa

Autor Wątek: Egmont 2009  (Przeczytany 327556 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wilk

Egmont 2009
« dnia: Wrzesień 26, 2008, 08:49:33 am »
W związku z tym, że Egmont ujawnił pierwsze plany na 2009 r., zakładam odpowiedni wątek.

Jak dla mnie zapowiedzi, przynajmniej na razie, są świetne:

# "Arq" Andreasa (integral tomów 1-6)

# "The Best of Spirit" Eisnera

# "Sharaz-De" Toppiego (integral obu tomów)

# "Signal to noise" Gaimana i McKeana

# "HP i Giseppe Bergman" Manary (tom 2)

Bardzo miła niespodzianka to komiks Toppiego, chociaż już wcześniej chodziły plotki, że jakieś wydawnictwo wyda coś jego autorstwa. Biorę cztery z pięciu tych zapowiedzi i czekam na więcej. :)

Offline Julek_

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 26, 2008, 09:34:12 am »
Szykowałem się z tym postem od jakiegoś czasu i chyba teraz mam dobry pretekst, żeby go wziąc i napisać.

Wydaje mi się, że strategia Egmontu jest bardzo zachowawcza, a niektórymi momentami wręcz kuriozalna i niezrozumiała. Kołodziejczak, który z pasją na gruzach TM-Semic własciwie od zera zbudował rynke komiksów dla dorosłów, gdzieś chyba się pogubił. Kiedyś wydawało mi się, że potrafię dostrzec jakąś linie, jakąś wizję, która przyświecała Wielkiemu E. Pozostając na poziomie pitolenia na forum - wydaje mi sie, że Kołodziejczak stracił pasję, stracił serce do tego, co robi. Zapowiedzi na 2009 rok to potwierdzają - wydawnictwo sięga po zgrane karty, które na pewno się dobrze sprzedzadzą (Eisner, Andreas, Gaiman, Manara pewnie mniej trochę), dojdą do tego pewnie "Baśnie", które jednak nie są takim hitem jak "Kaznodzieja" albo "Sandman", pewnie "Śnienie".

Kołodziejczak nie kombinuje z jakimiś nowymi tytułami, nie próbuje zaproponować czegoś świeżego, odmiennego. Nie ma ochoty odkrywać komiksów ziem nieznanych, przedstawiać znakomitych, nieznanych w Polsce twórców, że wymienię tylko kilku moich ulubionych - Paula Pope`a, Eda Brubakera czy Darwyna Coke`a.

Z jednej strony to rozumiem - inne wydawnictwa skutecznie skupiają się na innych komiksach, estetykach, konwencjach, więc czemu Egmont miałby kombinować, czemu miałby być inny? Lepiej trzymać się chłodnej, rynkowej kalkulacji i swojej niszy. Wydaje mi sie, że takie podejście bardzo krótkozwroczne - mając największe możliwości na rynku Egmont, dla swojego dobra, powinien rozszerzać komiksową ofertę i jak najwięcej odkrywać.

Ciekawym jest jakby Egmont wydawał np. "Y", jakie byłoby tłumaczenie, tempo publikacji, jak jakość wydania i jakie tłumaczenie. Jak szybko poznalibyśmy zakończenie losów Yoricka.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 26, 2008, 09:58:31 am »
No, nie do konca sie zgodze.

1. Toppi to raczej mocne wejscie na komiksowy rynek.
2. Manara to komiksowa praca u podstaw.
3. Spirit - przyznaje, troche zachowawczy, ale wpisuje sie znakomicie w linie Egmontu.
4. Arq - przeczytaj komiks, wtedy powiesz czy to zgrana karta. Moim zdaniem Egmont sporo ryzykuje z ta seria, zupelnie inna od Rorka czy Koziorozca, ale ciesze sie ze ukaze sie 6 tomow od razu!
5. Signal to Noise - nareszcie wydaja komiks Gaimana, ktory actually nadaje sie do czytania...

Ogolnie - oferte oceniam b. wysoko. Co do Brubakera - czy rzeczywiscie jest taki swiezy (z calym szacunkiem dla tego tworcy)? Z drugiej strony nie mam watpliwosci, ze bedzie on w Polsce wydany, jak chyba kazdy z autorow, ktorego komiksy Polacy chca czytac.
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline Damian xyz

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 26, 2008, 10:11:52 am »
Mnie zapowiedzi się bardzo podobają. Zwłaszcza Andreas i Toppi.

Jednak Mistrzowie Komiksu denerwują mnie z tym że mimo mistrzowskich nazwisk komiksy są często przeciętne (np. Hard Boiled). Powinni stosowniej dobierać tytuły, bo wyobraźmy sobie, że ktoś kto nie czyta komiksów ma zmiar sięgnąć po jakiś komiks (bo ostatnio coraz więcej można o nich przeczytać w gazetach) i chcąc coś z "górnej półki" sięga po MISTRZÓW to niestety może mu się nasunąć, że komiks to jednak gorsza litertura.
Czasem zastnawiam się czy wg. Egmontu na świecie jest tylko 4-5 mistrzów komiksu?

N.N.

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 26, 2008, 10:15:26 am »
Szykowałem się z tym postem od jakiegoś czasu i chyba teraz mam dobry pretekst, żeby go wziąc i napisać.

Wydaje mi się, że strategia Egmontu jest bardzo zachowawcza, a niektórymi momentami wręcz kuriozalna i niezrozumiała.
O strategii Egmontu pisałem wtedy, kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi limitowanych edycji serii mistrzów. I pisałem, ze jest to dzialanie zmierzające do zawężenia rynku komiksowego.
Cytuj
Kołodziejczak nie kombinuje z jakimiś nowymi tytułami, nie próbuje zaproponować czegoś świeżego, odmiennego. Nie ma ochoty odkrywać komiksów ziem nieznanych, przedstawiać znakomitych, nieznanych w Polsce twórców, że wymienię tylko kilku moich ulubionych - Paula Pope`a, Eda Brubakera czy Darwyna Coke`a.
Kołodziejczak kiedyś wydał (w nieekskluzywnych) Mistrzach Komiksu coś, co się nazywało "Fetysz" (chyba nie mylę tytułu) i gromy posypały się na niego ze wszystkich stron. Twierdzono, że to kupa, a nie żaden mistrz i wypisywano różne inne rzeczy, wśród których przewijały się żądania, żeby w serii Mistrzowie Komiksu pojawiały się rzeczy sprawdzone i naprawdę ważne dla historii gatunku. Takie żądanie z założenia jest żądaniem, by wydawca nie odkrywał "ziem nieznanych" tylko poruszał się po wytyczonych szlakach. Znane powiedzenie mówi: "Uważaj, o co proszisz, bo ci się spełni". No i się spełnia. I oczywiście pojawiają się malkontenci narzekający na to, że ich życzenia się urzeczywistniają.
Cytuj
Z jednej strony to rozumiem - inne wydawnictwa skutecznie skupiają się na innych komiksach, estetykach, konwencjach, więc czemu Egmont miałby kombinować, czemu miałby być inny? Lepiej trzymać się chłodnej, rynkowej kalkulacji i swojej niszy. Wydaje mi sie, że takie podejście bardzo krótkozwroczne - mając największe możliwości na rynku Egmont, dla swojego dobra, powinien rozszerzać komiksową ofertę i jak najwięcej odkrywać.
Inni wydawcy wcisnęli się w tę lukę, jaką stworzył Egmont wycofując się z zajmowanych pozycji, bo uważał, że utrzymując je nic nie wygra. A dzięki temu, że zaistniała konkurencja, na rynku pojawiło się komiksów więcej i są one staranniej wydawane. Gdybasz, co by było gdyby Egmont wydawał "Y". Gdyby wydawał go teraz, pewnie tłumaczenie byloby lepsze, a częstotliwość wydawania większa. Ale gdyby Egmont nadal był monopolistą, miałbyś w tym komiksie dziadowski papier i kiepski druk, trade'y byłyby dzielone na cześci, a całość tłumaczyłby Kreczmar.
 

Offline beacon

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 26, 2008, 11:53:51 am »
Najciekawszy z tego wszystkiego jest wg mnie Spirit. Raz, bo Eisner. Dwa, bo przed premierą filmu ma szansę ślizgnąć się na marketingowej fali i trochę szerzej wedrzeć się do świadomości odbiorcy spoza sceny komiksowej.

A reszta, zwłaszcza Manara i Andreas, to jechanie po tym, co Egmont wydawał zawsze. Akurat tego typu komiksów nie wydaje nikt inny, więc dobrze, że jest też takie zrównoważone wydawnictwo.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 26, 2008, 12:07:35 pm »
Kołodziejczak stracił pasję, stracił serce do tego, co robi. Zapowiedzi na 2009 rok to potwierdzają - wydawnictwo sięga po zgrane karty, które na pewno się dobrze sprzedzadzą (Eisner, Andreas, Gaiman, Manara pewnie mniej trochę), dojdą do tego pewnie "Baśnie", które jednak nie są takim hitem jak "Kaznodzieja" albo "Sandman", pewnie "Śnienie".

Nie zgadzam się. Ani z tym że K stracił serce do roboty, bo przecież rynek jest taki, jaki jest, i życzeniowość nic tu nie zmieni. Egmont to nie prywatny folwark pana K. Za ryzyko się w firmie płaci.
Nie zgadzam się też z tym, że Baśnie nie są hitem. Są, w innej konwencji niż Kaznodzieja czy Sandman, a o tym, że jednak wynoszą się ponad przeciętność świadczy chyba coraz większe tempo ich wydawania.

Kołodziejczak nie kombinuje z jakimiś nowymi tytułami, nie próbuje zaproponować czegoś świeżego, odmiennego. Nie ma ochoty odkrywać komiksów ziem nieznanych, przedstawiać znakomitych, nieznanych w Polsce twórców, że wymienię tylko kilku moich ulubionych - Paula Pope`a, Eda Brubakera czy Darwyna Coke`a.

No bo kto zapłaci za nakład, który zostanie w magazynach? Odpowiedzialny menadżer nie może sobie pozwolić na takie numery, choćby nie wiem jak kochał komiks. Ilu jest fanów, którzy kupić autorów, o których piszesz?

Z jednej strony to rozumiem - inne wydawnictwa skutecznie skupiają się na innych komiksach, estetykach, konwencjach, więc czemu Egmont miałby kombinować, czemu miałby być inny? Lepiej trzymać się chłodnej, rynkowej kalkulacji i swojej niszy. Wydaje mi sie, że takie podejście bardzo krótkozwroczne - mając największe możliwości na rynku Egmont, dla swojego dobra, powinien rozszerzać komiksową ofertę i jak najwięcej odkrywać.

No właśnie, rozumiesz, a masz pretensję i piszesz o braku serca.

Ciekawym jest jakby Egmont wydawał np. "Y", jakie byłoby tłumaczenie, tempo publikacji, jak jakość wydania i jakie tłumaczenie. Jak szybko poznalibyśmy zakończenie losów Yoricka.

Nie wiem, jaką tezę ukrywałeś pod tym pytaniem, ale imho odpowiedź jest taka:
1) tłumaczenie byłoby to samo, bo ten sam facet tłumaczy dla Egmontu i Manzoku, więc bardzo fajne
2) tempo publikacji - znając ostrożność Egmontu, pewnie po tomie 1 byłaby 4-miesięczna przerwa, żeby zobaczyć, jak się tytuł przyjął, a potem pewnie standard - jeden tom co 2-3 miechy. A gdyby seria nie poszła - to do widzenia. Brutalne prawa rynku. W Manzoku oczywiście nie podoba mi się to, że są obsuwy, ale jakoś spokojny jestem o los kontynuacji. Zapowiedź, że Y2 i 3 wyjdą jeden po drugim pozwala wierzyć, że szybko zobaczymy resztę
3) jakość wydania - teraz nie ma chyba źle wydanych komiksów. Egmont pewnie ma większe fundusze i większe możliwości, ale też zdarzają im się skuchy (np. jeden z Yansów).

Generalnie nie ma co psioczyć na Egmont. Taka firma musi kierować się jednym: perspektywą zysku. Mniejsze firmy liczą na mniejsze dochody, wiec paradoksalnie to one bardziej eksperymentują (np. Taurus z ostatnim pakietem).


Offline Tomasz 66

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 26, 2008, 12:23:25 pm »
A reszta, zwłaszcza Manara i Andreas, to jechanie po tym, co Egmont wydawał zawsze. Akurat tego typu komiksów nie wydaje nikt inny, więc dobrze, że jest też takie zrównoważone wydawnictwo.

Egmont akurat wydało chyba tylko jeden komiks Andreasa i trzy komiksy Manary. Autorzy ci raczej byli wydawani głównie przez inne wydawnictwa (Post, Menzoku, Twój Komiks).
Monopol Egmont to ma na Gaimana.
Z zupełnych nowości na polskim rynku jest jeszcze w zapowiedziach "Sharaz-De" Toppiego

N.N.

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 26, 2008, 12:37:39 pm »
Nie zgadzam się też z tym, że Baśnie nie są hitem. Są, w innej konwencji niż Kaznodzieja czy Sandman, a o tym, że jednak wynoszą się ponad przeciętność świadczy chyba coraz większe tempo ich wydawania.

Też się z tą tezą nie zgadzam. Moim zdaniem (jestem po lekturze dziesiątego tomu "Baśni" i trzeciego tomu "Jack of Fables") jest to epopeja na miarę "Sandmana" - mniej patetyczna, zabarwiona ironią i okraszona dowcipami, ale oparta na dobrze przemyślanej dramaturgii, z narastającymi konfliktami, ze zróżnicowanymi charakterami, bogata w poboczne wątki i logicznie się rozwijająca. osobiście stawiam ją wyżej od "Kaznodziei" i podejrzewam, że wiele osób może postawić ją wyżej od (cytat {zainteresowani wiedzą z kogo}: "pedalskiego") "Sandmana".

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 26, 2008, 12:45:00 pm »
Też się z tą tezą nie zgadzam. Moim zdaniem (jestem po lekturze dziesiątego tomu "Baśni" i trzeciego tomu "Jack of Fables") jest to epopeja na miarę "Sandmana" - mniej patetyczna, zabarwiona ironią i okraszona dowcipami, ale oparta na dobrze przemyślanej dramaturgii, z narastającymi konfliktami, ze zróżnicowanymi charakterami, bogata w poboczne wątki i logicznie się rozwijająca. osobiście stawiam ją wyżej od "Kaznodziei" i podejrzewam, że wiele osób może postawić ją wyżej od (cytat {zainteresowani wiedzą z kogo}: "pedalskiego") "Sandmana".

"pedalski" Sandman? ;))))))))))))
Ja niestety nie mogę pozwolić sobie na luksus czytania Baśni w oryginale, dlatego niecierpliwie czekam na kolejne wydania PL. Z tych dwóch wysnuwam jednak nieco inny wniosek - fakt, że jest to epopeja, inteligentny dowcip i wiele wątków, które trudno ogarnąć, ale czy wiele osób postawi ją wyżej od Kaznodziei? To jednak zupełnie inna konwencja, nie ma chyba sensu się licytować, która seria wyżej stoi.

Offline norbs

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 26, 2008, 01:03:04 pm »
Monopol Egmont to ma na Gaimana.

No nie można zapomnieć o Eisnerze. Jeśli dobrze rozumiem tylko Egmont wydaje jego w Polsce .

Z zapowiedzi najbardziej to Andreas podpowiada. Ciekawi mnie ten  drugi tom HP bo jesli sie nie mylę to pierwszy juz wydany to połączenie pierwszego i drugiego. Wiec ten to trzeci czy trzeci i czwarty? Wiec ktoś więcej na ten temat?

Offline Death

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 26, 2008, 01:23:56 pm »
Też się z tą tezą nie zgadzam. Moim zdaniem (jestem po lekturze dziesiątego tomu "Baśni" i trzeciego tomu "Jack of Fables") jest to epopeja na miarę "Sandmana" - mniej patetyczna, zabarwiona ironią i okraszona dowcipami, ale oparta na dobrze przemyślanej dramaturgii, z narastającymi konfliktami, ze zróżnicowanymi charakterami, bogata w poboczne wątki i logicznie się rozwijająca. osobiście stawiam ją wyżej od "Kaznodziei" i podejrzewam, że wiele osób może postawić ją wyżej od (cytat {zainteresowani wiedzą z kogo}: "pedalskiego") "Sandmana".

A ja jestem po lekturze 3 tomów po Polsku i 2 kolejnych w oryginale (z Mega słownikiem w ręku;) ) i już stawiam Baśnie wyżej od Preachera (w sumie to już Folwark odsadził Kazno w moim prywatnym rankingu). A czy Baśnie są na poziomie Sandmana...czas pokaże:)

Co do Egmontu to najlepszy wydawca od całej dekady i jakieś tam dawne wygrane w rankingach na najlepszego wydawcę dla Mandragory to śmiech na sali  :lol: Arq, Signal, Eisner...-kto tej mocy się przeciwstawi.

Offline wujekmaciej

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 782
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • City of Smoke...
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 26, 2008, 01:37:42 pm »
# "The Best of Spirit" Eisnera

ciekaw jestem jakie opowieści zostaną umieszczone w tym tomie. z samych lat 40. i początku 50. jest chyba tego ponad 20 albumów, a i w późniejszych latach (?) powstawały kolejne. w sumie uzbierało się tego mnóstwo. na co postawi Egmont?

N.N.

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 26, 2008, 01:46:58 pm »
Ciekawi mnie ten  drugi tom HP bo jesli sie nie mylę to pierwszy juz wydany to połączenie pierwszego i drugiego. Wiec ten to trzeci czy trzeci i czwarty? Wiec ktoś więcej na ten temat?

Chyba się mylisz. Z zapowiedzi wynika, że wydany tom ma 116 stron, czyli, że jest to "HP i Giuseppe Bergmann" - pierwszy tom serii.
Szybciej bym się spodziewał, że Egmont wyda łacznie drugi i trzeci tom serii, bo Francuzi też tak go wydawali.
A czwarty tom to niezła cegła jest, więc pewnie też zostanie wydany osobno.

Więcej napiszę w recenzji, jak tylko paczka do mnie dojdzie.

Offline yurek1

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 26, 2008, 02:40:41 pm »
ciekaw jestem jakie opowieści zostaną umieszczone w tym tomie. z samych lat 40. i początku 50. jest chyba tego ponad 20 albumów, a i w późniejszych latach (?) powstawały kolejne. w sumie uzbierało się tego mnóstwo. na co postawi Egmont?
The Best of Spirit to taki składak, dzieki któremu poznajemy głównych bohaterów i dostajemy garść naprawdę zajebistych historii, które jakoś tam się wyróżniają. wszystkie prócz dwóch ostatnich pochodzą z lat 40.
przyznaję, że choć nie padłem przed Spiritem na kolana, to ten zbiorek skłonił mnie do skompletowania całości The Spirit Archives, do czego się przymierzam.
Oh no, what a time to get diarrhoea!