Jestem świeżo po seansie i wydaje mi się, że film był bardzo dobry, chociaż nie genialny. Właściwie do połowy wydawało mi się, że film to typowy sequel, więcej i mocniej, ale wcale nie oryginalniej. Jednak po wysadzeniu w powietrze Rachel i pojawieniu się Two-Face'a po prostu nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. W połowie filmu dokonuje się wolta co najmniej na miarę innego filmu Nolana "Prestiż", napięcie i poziom gry aktorskiej faktycznie idą w górę. Ledger zagrał mistrzowsko, jednak nie tak genialnie jak mówiono w mediach - jego śmierć nakręciła na pewno sporo szumu (kumpel uważał, że upozorował swoją śmierć i pojawi się na premierze - zdecydowanie w stylu Jokera). Bale jak zawsze dobry, ale jego niski i groźny głos w masce był dość irytujący. Zakończenie ciekawe i nie cukierkowo-hollywoodzkie. Ale irytowało mnie kilka rzeczy w tym filmie, który tak mocno stawiał na realizm i zerwanie z burtonowską fantasmagorią. Wiadomo, należało zawiesić niewiarę w scenach z Batmanem, ale:
- Chińczyk porwany z własnego kraju i przetrzymywany w gruncie rzeczy nielegalnie na policji nie wzbudza protestów Chin ani sam nie protestuje
- samolot Wayne'a latający niezauważony i nie niepokojony nad centrum Hongkongu
- księgowy Reese nie wyjawiający prawdy o Batmanie kiedy już wie, że zaraz zginie i wszystko mu jedno
to rzeczy które uderzyły mnie już w trakcie seansu, chociaż zazwyczaj nie rozważam takich rzeczy podczas oglądania.
Wkurzał mnie też motorek Batmana z zamontowanymi działkami i bezsensowny, przegięty CGI twarzy Two-Face'a, ani brzydki, ani straszny, tylko po prostu śmieszny. Przy okazji, szkoda, że tak mało było tej postaci - Eckhart naprawdę nie miał szansy rozwinąć skrzydeł i wejść na poziom pozostałych postaci, zagranych naprawdę świetnie. Wydaje mi się, że scen z nim miało być trochę więcej, ale zostały wycięte.
Podobała mi się za to cała reszta, szczególnie "eksperymenty socjologiczne" Jokera z promami i zakładnikami. Ale taka już moja natura że bardziej skupiam się na minusach. Tak czy inaczej, to najlepszy zachodni, rozrywkowy film jaki widziałem od roku-dwóch. Będzie sequel?
PS
I teraz tylko mi szkoda, że to nie Nolan ekranizuje jeden z komiksów wszechczasów, bo z tego co widać po materiałach i trailerze - Snyder za bardzo utkwił w stylistyce "300" i raczej nie da sobie rady z tą ekranizacją.
O jaki komiks chodzi? Pytam z ciekawości.