Nie wiem czy dobrym pomysłem jest wydawanie najpierw wersji zbiorczej, a następnie pojedynczych albumów. Chyba powinno być odwrotnie.
Nie wiem, czy powinno tak być, choć bardzo często tak jest. Skutek jest taki, że kolekcjonerzy często najpierw kupują wydanie "zwykłe", a potem są zmuszani do kupienia jeszcze raz wydania kolekcjonerskiego. Ongrys od zawsze wydawał obydwie wersje naraz, dzięki czemu od razu można było sobie wybrać.
Pewnie wydanie zbiorcze-kolekcjonerskie, bedzie duzo drozsze i w mniejszym nakladzie, wiec nie wszyscy sie skusza.
Cena okładkowa wydania kolekcjonerskiego nie będzie wyższa od sumarycznej ceny wydań zwykłych. Aczkolwiek ostatnio dyskonty z książkami oferują nawet 40% rabat, w takim przypadku faktycznie wydanie zbiorcze będzie nieznacznie (jak sądzę) droższe, ponieważ będzie dystrybuowane w inny sposób i raczej nie będzie do kupienia z taką zniżką.