Autor Wątek: Mass Effect  (Przeczytany 63488 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Qraq

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #75 dnia: Kwiecień 06, 2010, 11:01:23 pm »
No jak wspominałem, końcówka trochę ssie, ale tylko trochę.
W sumie w całej grze troszkę brakowało mi patosu i poczucia epickości z jedynki. Tam byłeś super duper ludzkim widmem i ratowałeś oficjalnie wszechświat przed zagładą. W dwójce natomiast działasz na uboczu i undercover tak jakby, nikt ci medalu za to nie da. No ale to takie inne spojrzenie na ten konflikt. Nie moge się doczekać trójki. Całość klimatu ratuje muza i głowny motyw dwójki nadal mi gra w głowie.

No i te momenty:
Cytuj
jak na samym początku wpadasz shepard na mostek rozszarpanej normandii i ten piękny widok na planete... Czad!
Cytuj
jak widzisz kolejne odniesienia i konsekwencje wyborów z pierwszej części - choć to czasem tylko maile czy mało ważne pierdoły w dialogach

no i teraz już mamy dosć dużo postaci, by zrobić pełnoprawnego surva ME ! :D

a co do niespodziewanych zgonów:
Cytuj
mi umarł Thane porwany przez rój tych robali. Podobno dlatego, bo wybrałem Mirandę jako biotyka do stawiania "pola siłowego". Szkoda mi go, bo lubiłem baaardzo tą postać. Nie mam już możliwości ponownego przejścia by go uratować(grałem okazyjnie u brata).

Offline Krova

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #76 dnia: Kwiecień 06, 2010, 11:19:35 pm »
Spoilery


Cieniasy, ja jako kozacki powergamer ocaliłem wszystkich  8)

 Co ciekawe, nawet nie wiedziałem, że ktokolwiek, włącznie z samym Szepardem, może zginąć o: Ogarnąłem to dopiero po przejsciu gry i obczajaniu jakiś tam for.
/人◕ ‿‿ ◕人\

Offline DARKMAN

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #77 dnia: Kwiecień 07, 2010, 03:19:44 am »
Krova - mi tez nikt nie zginal przy pierwszym przejsciu :P Znaczy sie nikt z glownych postaci... Nie udalo mi sie ocalic tylko Kelly bo zwlekalem z misja ratunkowa. W morde teraz sam musze karmic rybki (pare razy juz mi zdechly :P)

Offline fin

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #78 dnia: Kwiecień 07, 2010, 07:14:58 am »
Dobra, już tak nie słodźcie temu ME 2 bo fabuła to jest sztampa na sztampie, klisza na kliszy. Co druga postać z drużyny ukrywala w sobie małego Wertera i rabala dzewniaste dialogi.  No i strasznie strasznie małe lokacje.
Walka zdecydowanie gorsza niz w jedynce - mozna wyksztalcic sobie tylko kilka skilli, a suma summarum i tak nie ma znaczenia jaka klase wezmiemy i z jakich skillsow bedziemy walic bo w kazdego przeciwnika wystarczy troche  postrzelac i padnie, niezaleznie od tego czy ma jakies tarcze srarcze (gralem na vet). Walki w ogole sa schematyczne i proste.
Co ważne, a o czym nie wspomnieliscie - nie idzie uprawiac lesbijskiego seksu z mirandą. Nie wiem co za cep stworzyl takie ograniczenie.

Moja ocena 7+/10

Offline Nite

  • Redaktor GGK
  • Zbrojmistrz bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 155
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Precz z Komuną!
    • Gildia.pl
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #79 dnia: Kwiecień 07, 2010, 10:19:34 am »
Lokacje wcale nie są takie małe, w jedynce było kilka większych ale co z tego, jeżeli były puste i więcej się po nich monotonnie biegało, niżeli jakkolwiek działało ;/

Offline DARKMAN

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #80 dnia: Kwiecień 07, 2010, 02:21:04 pm »
Zeby nie bylo - fabula w dwojce IMHO jest ZNACZNIE gorsza niz w jedynce, zas koncowka byla kompletnie beznadziejna.

Zas brak lesbijskiego seksu z Miranda to faktycznie WIELKIE ograniczenie ;P

Offline Idaan

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #81 dnia: Kwiecień 07, 2010, 02:40:19 pm »
A wie ktoś co trzeba zrobić żeby Shepard zginął/ęła ostatecznie? Swoją drogą ostatnia misja, jak i cała gra była nieziemsko łatwa, przy ludzkim Żniwiarzu nie zginąłem ani razu.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #82 dnia: Kwiecień 07, 2010, 03:12:40 pm »
Fabuła gorsza, jak wspominałem, ale jest idealnie prowadzona w bardzo filmowym klimacie, co nieziemsko mi się spodobało. Rzeczywiście jest mniejsze zróżnicowanie co do klas, ale za to sama walka imo jest o wiele ciekawsza. W ME 1 walka strasznie mnie nudziła, a w ME 2 trzeba już się bardziej postarać. Nie wiem na jakim poziomie Idaan grasz, ale ja na weteranie mam pod górkę. Da się przejść tak, by nie zginąć, ale muszę wcześniej pokombinować (i kilka razy wczytywać stan gry na nowo : )), a nie jak w ME 1 na pałę wszędzie, bo wrogowie strzelają po kontach i lezą pod lufy.
Poza tym nie odczułem tego, że lokacje są mniejsze. Za to odczułem diametralnie to, że są wreszcie wszystkie zrobione z pomysłem, bo wiele lokacji w ME 1 wołało o pomstę do nieba.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 07, 2010, 03:42:28 pm wysłana przez Wilk Stepowy »

Offline Krova

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #83 dnia: Kwiecień 07, 2010, 06:33:39 pm »
wrogowie strzelają po kontach
Tylko żeby nie trafili też mojego ._.


 Fabularnie dla mnie też gorzej, i wogóle nie tylko mechanika, gry, ale i klimat jakiś taki bardziej shooterowy - niektóre liniowe lokacje itd. I dla mnie same lokacje właśnie jakieś takie mniej bogate, bardzo mnie ta
Spoiler: pokaż
planeta Krogan
rozczarowała. Za to ekwipunek fajnie zmieniony, co prawda dla mnie więcej giwerek by się przydało, ale zamienianie pierdyliarda giwer i zbroi w omnigel w jedynce było męczące. Teraz fajniej. I customization zbroi i kozackie maski, jee!
/人◕ ‿‿ ◕人\

Offline Nite

  • Redaktor GGK
  • Zbrojmistrz bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 155
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Precz z Komuną!
    • Gildia.pl
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #84 dnia: Kwiecień 07, 2010, 10:24:46 pm »
Moim zdaniem fabuła w ME2 stoi na równi z jedynką. Masa zwrotów akcji, ciekawsze misje poboczne, wiele ciekawych historii związanych z bohaterami. W ME1 akcja szła do przodu, ale z małym rozmachem, w dwójce wszystko zabrało tempa i dynamizmu.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #85 dnia: Kwiecień 08, 2010, 05:02:43 am »
Mały rozmach?
Spoiler: pokaż
Ratowanie galaktyki przed niechybnym wytrzebieniem to mały rozmach? Gigantyczna bitwa pod Cytadelą to mały rozmach? I wszystko w świetle fleszy.
A w ME 2 jaki był rozmach? Wszystko po cichu. Jeden statek zbieraczy latał sobie porywając peryferyjne kolonie i musiał wiać, gdy uruchomiliśmy obronę jakiejś zapyziałej dziury.Tak naprawdę główną bronią zbieraczy było zaskoczenie. Jakby zaatakowali Ziemię to flota Ally zmiotłaby ich w mgnieniu oka (skoro jedna Normandy potrafiła, a przecież to był statek klasy fregata a nie dreadnought). W ME 1 krok dzielił galaktykę od zagłady, a w ME 2 dokończenie tego stworka zajęłoby jeszcze lata i wcale nie gwarantowałoby to końca galaktyki. Przecież w ME 1 walczyliśmy już ze żniwiarzem, bo tym był Sovereign.
Dla mnie właśnie w ME 2 nie było rozmachu i tak samo jak Qraqowi brakowało mi epickości.

Offline Nite

  • Redaktor GGK
  • Zbrojmistrz bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 155
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Precz z Komuną!
    • Gildia.pl
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #86 dnia: Kwiecień 08, 2010, 08:23:37 am »
Z tym małym rozmachem to masz rację, źle dobrałem słowa.

Spoiler: pokaż
Jednak w jedynce nie czułem takiej wielkiej potrzeby ratowania galaktyki. Ostatnia bitwa była epicka, ale masa innych buła nudna i monotonna. Najgorsze były te poboczne, ciagle te same lokacje, podróżowanie w mako i na dodatek kiepskie DLC. W ME2 większość nieobowiązkowych misji jest naprawdę ciekawych, a na dodatek całą historia jest opowiedziana ciekawie. Może nie tak spektakularnie, ale imo mnie się bardziej podobało. Oczywiście to tylko moje zdanie;p


Offline fin

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #87 dnia: Kwiecień 08, 2010, 12:47:56 pm »
Jak się ogladało gwiezdne wojny albo innego star treka to idzie po pierwszej godzinie przewidziec wiekszosc kluczowych momentów fabuły. Co to za zwroty akcji jak wiesz o nich od kilku godzin?

Doprecyzuje o co mi chodzilo z tymi lokacjami. Przylatujesz na te planete asari czy nawet na omege i jedyne co mozesz zwiedzic to kawałek dzielnicy i jakies hangary albo wiezowiec co to i tak wyglada jak hangar. Strasznie to biedne. Ja nie mowie "zrobcie gta" ale tez nie takie jednopoziomowe niewiadomoco. W ME1 byla kilku poziomowa cytadela gdzie kazdy poziom roznil sie chociazby estetycznie.

Cytuj
Za to ekwipunek fajnie zmieniony, co prawda dla mnie więcej giwerek by się przydało, ale zamienianie pierdyliarda giwer i zbroi w omnigel w jedynce było męczące. Teraz fajniej. I customization zbroi i kozackie maski, jee!
Było by fajnie jakby wiecej broni łamane na zbroi było. Dali trzy na krzyż i ciesz sie czlowieku. Wykupywało sie jakies ulepszenia do broni (btw., zbieranie mineralow jeszcze gorsze niz w jedynce mako) ale nie widac ich na broni ani nic wiec do dupy.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #88 dnia: Kwiecień 08, 2010, 07:13:47 pm »
Eh, fajnie grało się w ME 2 za pierwszym razem, ale za drugim dziury wychodzą na wierzch: kogo bym nie brał do drużyny, to gra mi się tak samo, kim bym nie grał, to strzelam, biotyka i technika psu na budę. Nieciekawie. Misje są fajne za pierwszym razem, za drugim jest zbyt filmowo i jak już wie się co zaraz będzie, to jakoś nie czuję tego powera co przy przechodzeniu pierwszy raz. I ten wszechobecny brak epickości. W ogóle nie czuję tego, że powinienem dopaść colectorów - ot, porywają sobie jakieś zapyziałe dziury i by jeszcze sto lata porywali zanim wyszło by coś nie bardziej poważnego niż w ME 1 było na starcie.

Przykro mówić, ale choć trzęsie mnie na myśl o wsiadaniu do APC z ME 1 to chyba jednak sobie w nią zagram jeszcze raz...

Offline Idaan

Odp: Mass Effect
« Odpowiedź #89 dnia: Kwiecień 08, 2010, 10:39:11 pm »
A w ogóle to na cholerę oni budowali tego ludzkiego Żniwiarza i czemu on był takim wielkim zagrożeniem jeżeli i tak pod koniec gry budzi się pięćset innych więc jeden więcej nie robiłby wielkiej różnicy?

I czemu wychodzi na to że poprzednie dominujące galaktyczne cywilizacje wyglądały jak pływaki żółtobrzeżki?  :neutral: