Właśnie skończyłem ME 1 i ME 2, ale po kolei.
ME 1 - zacznę od dziegciu: fatalne misje poboczne. Tak nudnej, upierdliwej i źle zrobionej eksploracji terenu spoza głównego wątku jeszcze nie widziałem. Słaby projekt niektórych lokacji. Imo bezsensownie rozwiązane hackowanie.
A teraz zalety. Wreszcie nowy, świetnie zrobiony świat ładnie łączący wiele fajnych motywów z literatury sf. Genialny, logiczny i wciągający wątek główny. Świetna jak na tamte czasy grafika i bardzo fajni bohaterowie oraz dialogi. Naprawdę przyjemnie mi się w to grało i jak w mało której grze do końca byłem przykuty do monitora (np w taki Dragon Age końcówkę robiłem już na siłę). Grało się na tyle fajnie, że skończyłem ME 1 dwa raz, korzystając z dobrodziejstwa różnych sposobów na rozwiązanie wielu questów. Naprawdę zacna gra, imo lepsza od DA, ale może wpływa na mój osąd fakt, że wolę sf od fantasy. 30 godzin, z których jedynie godziny poświęcone na eksplorację planet uważam za stracone. Zasłużone 9/10
Bardzo spodobały mi się też konsekwencje naszych wyborów, które to możemy oglądać w ME 2.
ME 2. Bardziej uproszczone i arkadowe od pierwszej części. Początkowo warczałem na to i na podział na misje, które mają podsumowanie - psuło mi to z początku klimat, ale jakoś się przyzwyczaiłem. Tak samo na początku marudziłem na brak takiej ilości sprzętu, pancerzy etc. uproszczone inventory dla drużyny. Było trochę zmian, ale nie są to zmiany stricte negatywne, można się do nich przyzwyczaić. Wątek główny znowu bardzo dobry, świetnie poprowadzone questy postaci, same postacie imo nawet jeszcze barwniejsze i lepiej skonstruowane niż w ME 1, świetne dialogi - same plusy w warstwie fabularnej i nie mam do czego się przyczepić, choć fabuła nie jest już taka świeża i jest bardziej przewidywalna. Pierwsza część miała zaletę nowości, druga już jej nie ma ale imo to jej jedyny minus. Choć przyznam, że twórcy dali nam prawdę masę ciekawostek ze świata ME, rozwinęli kapitalnie wiele rzeczy i ciekawie rozwiązali inne. Końcówka jasno wskazuje na mocne połączenie fabularne z trzecią częścią (pierwsza trylogia GW się kłania - podobnie części były ze sobą powiązane).
Teraz siadam, by przejść ME 2 jeszcze raz, na wyższym poziomie trudności i bardziej dbając o dobrą karmę, bo za pierwszym razem pozwoliłem sobie na bycie sukinkotem od czasu do czasu. Właśnie, świetnie rozwiązali to jak można się zachowywać w różnych sytuacjach. Często bycie złym dawało różne plusiki i ułatwiało życie, z czego skwapliwie korzystałem - teraz pora pomęczyć się trochę bardziej, szczególnie, że gram na veteranie. Poziom trudności jest imo wyższy niż w ME 1 - teraz trzeba się chować i dużo bardziej pilnować sytuacji taktycznej.
Znowu zasłużone 9/10 a -1 jest jedynie za brak świeżości, którą miała pierwsza część. Gdyby "jedynka" była tak zrobiona to byłoby 10/10.
ps. ME 2 jest zadziwiająco dobrze zoptymalizowana, a jakiekolwiek błędy pojawiły mi się tylko dwa razy przy okazji walki w misji z Gruntem i misji ze statkiem nad urwiskiem, tam gdzie pojawiały się mocne wstrząsy gruntu - to potrafiło przestawić postać względem podłoża i uniemożliwić jej poruszanie, trzeba było wczytywać stan gry.