4-staczterdzieściicztery,
nie chodzi mi o zastąpienie książek komiksami, w żadnym wypadku. Ale po prostu jest to podejście do zagadnienia z drugiej strony. Może połączenie tych dwóch mediów miałoby jakieś pozytywne skutki? Wydaje mi się, że tak.
Dzisiaj w szkole za mało czasu poświęca się rozumieniu sztuki innej niż literatura. Brakuje zajęć o malarstwie, o muzyce. Można by zrezygnować z niektórych lektur (Sienkiewicz, Tango), które są za trudne albo o niczym, a w ich miejsce upchnąć jakieś podstawowe omówienie najważniejszych rzeczy z muzyki, sztuk plastycznych, komiksu, albo kina. Cokolwiek, żeby poszerzyć horyzonty gdzieś poza książki.
Takie lekcje byłyby atrakcyjniejsze i pozwalałyby orientować się po szkole w czymś więcej niż literaturze klasycznej. Nie podoba mi się, że kończąc liceum nie wiem praktycznie nic o muzyce poważnej i teorii muzyki, a o sztukach plastycznych cokolwiek mało, a o literaturze klasycznej i poetyce relatywnie sporo. Nie powinno być takich dysproporcji.
Pojawiła się ostatnio koncepcja, żeby dowalić godzin muzyki i plastyki w szkołach, ale to krok w złym kierunku. Zamiast szukać kompromisu próbuje się podciągać wszystko do góry, a to wymaga więcej pieniędzy na edukację ze strony rządu i więcej czasu spędzonego w szkole ze strony uczniów. A tego i tak dużo już tam spędzają.