Właśnie po zmianie sprzętu mogłem zagrać w końcu w Asasyna. Gra miała być określana mianem przełomowa i czy tak było? Myślę, że po części tak. Największą bolączką gry jest jej powtarzalność
Misję są niemal identyczne do od 1 do 4 aktu!
To bardzo boli dlatego postanowiłem, że misje będę wykonywał po 2-3 questy dziennie - i tak zrobilem! Walki są niesamowicie wciągające i zarazem proste ale mimo to bardzo mi się one podobają. Zwłaszcza efektownie się walczy w ostatnich misjach głównego wątku, gdzie na twojej drodze stają hordy przeciwników (Krzyżowcy itp). 20 na jednego! Wyciągam mały mieczyk i efektownie walczę - coś pięknego!
Gra ma bardzo wciągającą fabułę tylko ten koniec gry wkurzający! Że prawie nic się nie wyjaśnia i trzeba czekać na drugą odsłonę oraz trzecią zamykającą całą trylogię Desmonda (Altaira).
Troszkę szkoda, że misję są bardzo niemal identyczne (okradnij, zabij czy podsłuc**j) nie rozumiem twórców czemu tak postąpili, mogli przecież bardziej je urozmaicić. Powiem tak, że się zmienia od 4 aktu i to diametralnie, która zmienia całkowicię moja opinię o grze.
Ja oceniam grę na 8+/10 a szkoda bo mogła to być gra roku, której dałbym nawet 10! Tylko jak wspominałem powtarzalność razi. Do innych aspektów gry nie mam zarzutów - grafika, klimat i muzyka etc - wykonane niemal perfekcyjnie. Czekam na 2 część i mam nadzieję, że w akcja dziejąca się we Włoszech będzie miała bardziej urozmaicone questy.