Cullen Bunn skutecznie zadbał o to, abyśmy podczas czytania ani przez chwilę się nie nudzili. Dziki Zachód jest dziki, ale nie w sposób znany z westernów, na myśl przychodzą raczej horrory i ezoteryczne opowieści. Nie dość, że pojawia się armia zombiaków, to jeszcze czterej straszni jeźdźcy (z apokalipsy?) czy odważni mnisi, którzy chętniej używają broni palnej niż wody święconej. W warstwie fabularnej serial „Szósty rewolwer” jest sprawnym popkulturowym miksem, dobrą mainstreamową rozrywką.
https://dybuk.wordpress.com/2015/06/29/szosty-rewolwer-1-zimne-martwe-palce/