Dzięki za bardzo interesujący wpis. Marvel z kolei mógłby się nie certolić tylko wydać adaptacje Fazekasa jako mega-ciekawostkę. Ciekawe zresztą ile jeszcze tego typu inicjatyw zaistniało na świecie. Nie zdziwię się jeśli Hindusi też coś sobie w tym zakresie zorganizowali.
Dzieki. Jesli chodzi o inne kraje to troche tego powstalo. Mam w swoich zbiorach kilka chinskich, ktore sa niesamowite, bo Fazekas odwzorowywal dosyc wiernie, natomiast Chinczycy popuszczali wodze fantazji. Bedzie o tym wpis na blogu za jakis czas.
Mam koreanski bootleg i jeden dosyc nowy z Taiwanu.
Oprocz tego bootlegi powstaly w ZSRR i pozniej w Rosji oraz sporo w Indonezji.
Nawet Hiszpanie pokusili sie o jeden odcinek Ewoks, ktory nie byl konsultowany z Marvelem.