KukiOktopus: "Czy przywolana w recce Wieczna Wojna to tez jest homo-agitka i to na dodatek z 1974 r., bo slyszam, ze tam to w ogole prawie wszycy w przyszlosci to homisie, a jak kto nie jest homo, to go za zbokola uwazaja i jeszcze od starych ciot wyzywaja. Prawda to jest?"
Może nie wszyscy, ale jednak znaczna część populacji w świecie, który zastała para głównych bohaterów po powrocie z pierwszej kampanii. Podobnie jak Blueberry również nie nazwałby tego tytułu "homo-agitką", a raczej ostrzeżeniem przed konkretnym modelem inżynierii społecznej. Przy czym dotyczy to zarówno komiksowej adaptacji jak i literackiego pierwowzoru. Z czasem to się Haldemanowi odmieniło i w końcu (tj. na etapie tworzenia "Wiecznej wolności") dołączył do - nazwijmy to umownie - obozu nieubłaganego postępu.