Autor Wątek: Lwy z Bagdadu  (Przeczytany 7034 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Blacksad

Lwy z Bagdadu
« dnia: Marzec 11, 2008, 07:27:43 am »
Przeniosłem sobie:)

Możliwe spoilery, na wszelki wypadek.

Cytat: "xDrugiejSzansy"
Cytat: "Blacksad"
"Lwy z Bagdadu" znam od kilku miesięcy w oryginale, więc nieprzyzwoicie by było tu je umieszczać. Ale jakby były to na pozycji 3. No, może na drugiej...:)


Kurcze, aż tak bardzo Ci się te <Lwy> podobały?


Cóż, podobały mi się.
Po pierwsze: ucieszyła mnie ich bezpretensjonalność, prostota.
Po drugie: lubię antropomorfizm w komiksie (mój avatar najlepszym przykładem  ;) )
Po trzecie: symbolika - fanatyczne małpy, mądry żółw, niedźwiedź jako przedstawiciel ancient regime'u itd... Proste jak u La Fontaine'a, ale współczesne.
Po czwarte: Duszne, przesycone żarem i piaskiem kolory - przy czytaniu zasycha w gardle.
Po piąte: kilka różnych spojrzeń na ideę wolności - od oportunizmu po heroizm.

Nie głosowałem, bo dla mnie to komiks z połowy zeszłego roku, nie z tego lutego. Ale byłyby "Lwy..." wysoko, na pewno.
Chrzań się, Smirnov

Offline bąbielek

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 18, 2008, 01:28:54 am »
Konrad pisze o "Lwach" - zapraszam.
http://motywdrogi.pl/2008/03/17/lwy-z-bagdadu/

Klick me up, klick me down.

Offline Kingpin

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 273
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Official Mroja Spokesman
Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 20, 2008, 10:36:50 pm »
@ Blacksad - dobrze prawisz o "Lwach", podobne odczucia miałem...

Offline Julek_

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 21, 2008, 11:06:06 am »
Wybacz Blacksadzie, teraz dopiero zauważyłem, że w tym właśnie miejscu kontynuujesz wątek. Swoją drogą bardzo niezbyt odpowiada mi gadanie o komiksach w tematach przeznaczonych dla ich wydawców, ale struktura forum, zwyczaje i ta cała querelle des Anciens et des Modernes mnie zwisa.

Liczy się co innego, ale do meritum!

Nie będę Cię odsyłał do mojej recenzji  :roll: , ale tym bagdadzkim lwom brakło komiksowego i intelektualnego pazura. Piszesz, że jest to prosta opowieść i tak, jest to prosta, a nawet bardzo prosta opowieść, ocierająca się wręcz o infantylizm i banał (nieliczne momenty). Vaughan dotyka bardzo trudnej przecież kwestii i daje proste, jasne odpowiedzi, sprowadza wszystko do dychotomii - robi to naprawdę sprawnie, ale upraszcza problematykę. Kurcze, ten komiks powinien mnie rozjątrzyć, rozgniewać, nie powinienem wobec niego zostać obojętnym! Dla mnie to jednorazowa lekturka.

Po drugie - ograniczenie wykładni do amerykańskiego konfliktu razie chyba jeszcze bardziej. Niby scenarzysta zasłania się uniwersalnym przesłaniem swej opowieści, ale tak naprawdę nie miałem wątpliowości o cym ten komiks po prawdzie jest i jakiego <klucza> mam do niego użyć.

Dodam jeszcze, że grafika i zwierzaki są naprawdę świetnie zrobione!

Offline tranway

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 21, 2008, 04:14:16 pm »
Przed chwilą skończyłem lekturę "Lwów z Bagdadu".
Jeszcze przed pierwszymi zapowiedziami wydania tego komiksu w Polsce, z bardzo oszczędnych głosów, z którymi można było się na forum zapoznać, odniosłem wrażenie, iż "Lwy z Bagdadu" to komiks nadzwyczajny.

Tymczasem po lekturze.... zgadzam się prawie ze wszystkimi argumentami, które parę postów poniżej (powyżej) wypunktował Blacksad, jednak nie oznacza to w moim przypadku, żeby ocenić ten komiks wysoko.
Tak jak i Kuba spodziewałem się jakiejś inteligentnej historii, a otrzymałem bardzo prostą (acz sprawnie opowiedzianą) historię, która spuentowana jest słowami amerykańskiego żołnierza "są wolne".

Na największą pochwałę zasługuje natomiast oprawa graficzna. Naprawdę warto kupić ten komiks dla samych rysunków.

Na pewno nie jest to zły komiks. Po prostu po wcześniejszych opiniach spodziewałem się czegoś więcej niż opowieści ograniczającej się do "wyliczenia" różnych postaw wobec wolności....

Offline Blacksad

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 21, 2008, 06:15:35 pm »
Widocznie:

a) nie miałem specjalnie nadmuchanych oczekiwań wobec "Lwów..." (kilka wzmianek, kilka polecanek, ale żadnej mowy o arcydziele) przed lekturą, więc nie miałem sie do czego rozczarowywać.
b) trafiłem z lekturą we właściwy moment. Po pozycjach zagmatwanych, aluzyjnych, z drugim i trzecim dnem - proste "Lwy..." były jak powiew świeżości.

Zapewne te czynniki miały wpływ na mój odbiór tego komiksu i na tyle silnie go ugruntowały, że do tej pory wrażenie się utrzymuje.
Prostota nie jest w tym wypadku dla mnie zarzutem. Tak jak osadzenie historii we współczesnym Iraku. Klucz wydaje się oczywisty, ale do agitki daleko, bo w końcu - kto zabił tę wolność?
Chrzań się, Smirnov

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 21, 2008, 07:56:34 pm »
Blacksad, może wydzieliłbyś osobny temat dla "Lwów z Bagdadu" w "amerykańskich" i przeniósł tam powyższe posty...

Offline Julek_

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 21, 2008, 08:06:47 pm »
Skądinąd świetny pomysł, Darku.

Blacksad,
ja miałem o tyle <rozdmuchane> oczekiwania wobec <Lwów>, że spodziewałem się znakomitego komiksu (nie wierzyłem, że dostanę <Mausa> drugiego), a dostałem dobry, momentami bardzo dobry. I teraz lepiej rozumiem Twoje oczarowania <Lwami>.  :)

Offline tranway

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 21, 2008, 10:31:00 pm »
W moim przypadku na pewno wpływ na ocenę "Lwów..." miał fakt, iż spodziewałem się po tym komiksie "czegoś więcej".
Nie zmienia to jednak faktu, że jest on dla mnie głównie "wyliczanką" postaw wobec wolności.

Zgadzam się natomiast w pełni z tym, że do agitacji w "Lwach..." jest bardzo daleka droga....

Offline Blacksad

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 21, 2008, 11:11:29 pm »
Właśnie, te oczekiwania to jednak kiepska sprawa, znacznie "zamulają" osąd.
Przy "Lwach..." ich nie miałem - i przyjąłem komiks jak najbardziej pozytywnie. A w przypadku "Berlina" "nadmuchałem" się strasznie i rozczarowała mnie banalność i przewidywalność pewnych rozwiązań. Co nie zmienia faktu, że jedno i drugie to świetne rzeczy.
Chrzań się, Smirnov

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 01, 2008, 09:16:40 pm »
Graficznie - cacko, scenariuszowo - sprawne i interesujące. Oczywiście, przydałoby się miejscami trochę więcej "nieamerykańskiej" subtelności w docieraniu do czytelnika, ale najważniejsze, ze opowieść jest zajmująca, pozostawia po sobie niepokój, dobrze się sprawdza jako metafora, no i te kłębiące się w lwim stadzie emocje fajnie budują napięcie...
Mam wrażenie, że Tomasz Sidorkiewicz radzi sobie nieźle, może jedynie czasami brakuje inwencji w posługiwaniu się polszczyzną.
Prośba do tych, którzy posiadają oryginał... Niedźwiedź przed walką z lwicami mówi: "Mam nadzieję, że będziecie mniej wytrwałe od koni". Czy nie powinno być raczej "bardziej wytrwale" albo "nie mniej wytrwałe"? Jak to jest po angielsku?

Offline Blacksad

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 01, 2008, 09:52:47 pm »
"I hope you're less gamey than the horses".

"Gamey" to też kulinarne określenie, więc niedźwiedziowi chodziło chyba o smak. Mniej pikantne, mniej... wykwintne, wyrafinowane...

Jakoś tak chyba.
Chrzań się, Smirnov

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 01, 2008, 10:43:18 pm »
Dzięki, Blacksad.
Moim zdaniem tutaj przymiotnik "gamey" odnosi się do znaczenia rzeczownika "game" jako "zwierzyny, na którą się poluje". A więc bardziej na miejscu byloby tlumaczenie "mniej uległe" czy coś w tym stylu. W każdym razie na pewno nie "mniej wytrwałe"...

Offline Julek_

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 03, 2008, 03:02:42 pm »
No i jakiś lew chyba pożarł mi posta, którego pisałem!

Odświeżyłem sobie właśnie <Lwy> i utwierdzam się w przekonaniu, że Vaughan to typ komiksowego scenarzysty, który bardzo pilnie uważał, na lekcjach pisarskiego warsztatu. Odnoszę wrażenie, że <Lwy> napisane są hiperpoprawnie, wszystko jest w nich akuratnie, na swoim miejscu, całe to fabularne mięso jest tak doskonale wpasowane w wzorcowe ramy, że traci swój smak. Historia jest przecież ciekawa, ale poprowadzona bardzo przewidywalnie. Vaughan nigdzie nie chce nas zaskoczyć, skręcić, jakby bojąc się, że zostanie, nie wiem! może niezrozumiany przez czytelnika, że burę dostanie od redaktorów?

Zupełnie nie poczułem tego niepokoju, który udzielił się Darkowi, nie porusza mnie tak bezpretnesjonalności, która uderzyła Blacksada, a komiks mnie do siebie nie umiał przekonać, nie zaiskrzyło.

Offline Blacksad

Lwy z Bagdadu
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 03, 2008, 05:03:32 pm »
Ten niepokój, jak mniemam, zawiera się w konkluzji: czy warto było za tę przypadkową wolność płacić aż taką cenę?
Nie mogę się zgodzić z recenzją w najnowszym "Przekroju", a zwłaszcza ze zdaniem, że "robi się niesmacznie, jeśli pod lwy podstawimy Irakijczyków". To podstawienie jest oczywiste od początku historii. Tak jak cała alegoria. Ale koniec tych uwolnionych istot pozostawia pytanie, czy warto było przez kilka chwil głęboko odetchnąć (choć nie było to pożądane przez wszystkich), by zaraz zginąć pod gradem kul. Odwieczny konflikt - wolnośc kontra bezpieczeństwo. Już faszyzm miał takie korzenie, ale to inna bajka.
Chrzań się, Smirnov