W zasadzie zgadzam się z Viritimem, ale...
Ta, czuje, że Egmont zwyczajnie zwąchał kasę z reedycjami i pewnie jeszcze trochę z czytelników wycisnie. Tylko boję się, że przy okazji poniesie niewymierne straty z tego tytułu - straci czytelnicze zaufanie, taki kolekcjoner sobie pomyśli <Takie z Was buce...>.
No i już widzę tą reedycję - 500 egzemplarzy, niski nakład, soft i taka sama, albo wyższa cena (bo nakład, bo znowu płacimy za licencję, inna wymówka).