Mnie Szanowny się nie podoba.
Warstwa graficzna to jeszcze nawet jest w porządku, choć Stefaniec ma, moim zdaniem, problem z pokazaniem ruchu i każda z niewielu scen, w których on występuje, jest pokracznie wykonana i trochę to razi.
Największy zarzut mam jednak do scenariusza, który bardzo stara się być ambitny. Wpada w jakąś taką, unurzaną w oniryzmie, "artystowską" pseudopsychologię dla nastolatek. Nuda, oczywistość i zero lekkości. Nie mówiąc o dosłowności.