trawa

Autor Wątek: Braveheart - stary ale za to....  (Przeczytany 12035 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Arkhar

Braveheart - stary ale za to....
« dnia: Czerwiec 13, 2003, 09:38:43 pm »
Mam pytanie, czy wam także nie nudzi się oglądanie tego filmu? wg mnie ten film jest po prostu piękny, ale piszę w innej sprawie, otóż czy ktoś z was może mi powiedzieć kim był Craig w bravehearcie?

Offline Clayman_

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 14, 2003, 08:22:30 am »
mi sie nudzi,obejrzalem raz,a potem jeszcze kawalek bo nie chcialo mi sie go do konca ogladac
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Rex de Tenebris

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 14, 2003, 08:46:09 am »
Ja (może nie non-stop, ale) jeszcze kilka naście razy mógłbym obejrzeć ten film i by mi sie nie znudził. Szczególnie wszystkie sceny batalistyczne.

Offline wste

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 14, 2003, 10:42:55 am »
Calkiem dobry film. Oglądałem go 7 razy w tym raz w totlnie pokręconej wersji po szkocku : ). Kawał dobrego kina.

wste
edwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
(...)
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.

Tuwim

Offline Kormak

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 14, 2003, 12:24:30 pm »
Świetny film, lepszych scen bitewnych jak dotąd nie zrobiono. Ale jak dla mnie film jest niepotrzebnie za długi. Nie musiał kończyć się zdradą, torturami i "freeeeeedoooooom" :D

Wjaz Wallace'a wjeżdża do wioski po morderstwie jego żony to jedna z moich ulubionych scen filmowych w ogóle.

Offline wilk

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 14, 2003, 01:40:02 pm »
Film wrecz zajebisty :D

Mi sie takze nie nudzi, jak do tej pory a kilka razy go obejrzalem (jak na mnie to duzo).

Ach te sceny bitewne i patos, ale odpowiednio wywazony :D Uwielbiam to :)

Offline Solitaire

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 14, 2003, 09:26:00 pm »
Cytat: "Kormak"
Świetny film, lepszych scen bitewnych jak dotąd nie zrobiono. Ale jak dla mnie film jest niepotrzebnie za długi. Nie musiał kończyć się zdradą, torturami i "freeeeeedoooooom" :D

On się tak nie kończy, Kormak. Kończy się inaczej i dlatego zdrada, tortury i freeeeedooooom mają sens. :)
Film jest po prostu piękny. Nie zestarzał sie ani trochę. Widziałem już przynajmniej 4 razy i z rozkoszą obejrzę znów.
A wiecie, że to ulubiony film Romana Giertycha.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Kormak

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 14, 2003, 09:28:41 pm »
Mógł się skończyć kiedy grają dudy, Wallace skika po skałach i jakiś głos oznajmia, że W. staje się żywą legendą Szkotów, podnosząc ducha i namawiając do walki... z Roberta Bruce'a zrobili łajdaka w sumie, którym raczej nie był.

Offline Solitaire

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 14, 2003, 09:32:19 pm »
Cytat: "Kormak"
Mógł się skończyć kiedy grają dudy, Wallace skika po skałach i jakiś głos oznajmia, że W. staje się żywą legendą Szkotów, podnosząc ducha i namawiając do walki....

Tak by sie skończył, gdyby planowali Braveheart 2... :D
Bogu dzięki, że temu filmowi oszczędzono sequela.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Adam Waśkiewicz

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 15, 2003, 12:41:04 am »
Cytat: "Solitaire"
Tak by sie skończył, gdyby planowali Braveheart 2... :D
Bogu dzięki, że temu filmowi oszczędzono sequela.


 Zwróć uwagę, że w filmie nie pokazano wogóle co działo się z Wallacem w czasie, który spędził ze swoim wujem - możnaby pociągnąć ten wątek, i zrobić coś na kształt Przygód młodego Indiany Jonesa. Brrrrr...

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Czarny Msciciel

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 17, 2003, 08:45:00 pm »
Cytuj

Mógł się skończyć kiedy grają dudy, Wallace skika po skałach i jakiś głos oznajmia, że W. staje się żywą legendą Szkotów, podnosząc ducha i namawiając do walki... z Roberta Bruce'a zrobili łajdaka w sumie, którym raczej nie był.

no albo sie by mogl skonczyc jak rznie francuzke ta, albo by sie mogl skonczyc tak ze roz...rdala wszystkich i koniec ale jak to Kolakowski mowil "nie prosze panstwa nie moglibysmy..." i tak moim zdsaniem zrobili z wallacea jakiegos mega mana i ten patent jak nagle mowi po frencz, give me a break. Ale film spoko:)

Offline rockatansky

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 23, 2003, 03:03:42 pm »
...film świetny, niewiele bym w nim zmienił... nie oglądam co prawda non stop, lecz raz na kilka miesięcy (daje to lepsze rezultaty :D )...posiada kilka scen wręcz pięknych i wzruszających: przemowa Wallaca przed bitwą (tzw. freedom :) ), kiedy Wallace dowiaduje się o zdradzie Bruce'a (zwątpienie), końcowa scena, kiedy Bruce decyduje się jednak walczyć (ta scena jest odzwierciedleniem tego w co wierzę, po prostu piękna)...podoba mi się także narracja w koncowej scenie, a konkretnie "...i zwyciężyli" (jakoś tak :D )...
...nadszedł czas, aby obejrzeć jeszcze raz  :D ...
s I turn to sand you took me by the hand
and  declared that love prevails over all...

Offline Watcher

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 23, 2003, 03:50:07 pm »
Cytat: "Solitaire"

On się tak nie kończy, Kormak. Kończy się inaczej i dlatego zdrada, tortury i freeeeedooooom mają sens. :)
Kończy się Bannockburn. Pokazanym totalnie ahistorycznie, ale co tam :) Piękno sceny warte grzechu :)
Marcet sine adversario virtus

Offline Darkwolf1

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 13, 2003, 11:53:55 am »
Film stary ale jary.
Pisałem z tego filmu nawet kiedys wypracowanie. :)

Offline dawidos

Braveheart - stary ale za to....
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 11, 2003, 08:35:01 am »
Bardzo dobry film, nie dziwię się ,że został tak wyróżniony. Sprawnie wyreżyserowany, perfekcyjne sceny bitewne, dobrze wyważone wątki i brawurowa kreacja Mela Gibsona (jedna z lepszych w jego karierze). Film ten mam w swojej Złotej Kolekcji i każdemu co nie oglądał gorąco polecam.
ood job - Obi Wan Kenobi - Atak Klonów

 

anything