Autor Wątek: Trudna sztuka recenzowania i oceniania  (Przeczytany 169383 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #180 dnia: Sierpień 07, 2009, 10:37:01 pm »
A po co od razu recenzja alternatywna? Wystarczy mi możliwość polemiki z autorem tej pierwszej pod nią samą. Ale jak to już pisał Richie, Tanuki bardzo dba o swoich recenzentów, stosując politykę ochronnego parasola. Nie dziwota zatem, że co rusz jeden z drugim bierze się za pisanie. Bo przecież tak łatwo jest coś zrecenzować...
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #181 dnia: Sierpień 07, 2009, 10:51:14 pm »
Owa polemika możliwa jest. Ba, sam prowadziłem taką kilka razy. Jedynym problemem jest fakt, że sporo ludzi nie umie odróżnić polemiki nad danym tytułem od polemiki nad recenzją tytułu. Tą drugą prowadzi się na forum, nie w komentarzach. I to tyle, nie ma żadnych ograniczeń względem prowadzenia owej. Wystarczy w odpowiednim dziale otworzyć temat i hulaj dusza, piekła nie ma. Aczkolwiek jeżeli będzie to wpis pozbawiony merytorycznych uwag, ograniczający się do zwyczajowego "recenzent jest głupi i ma wszy", no to faktycznie, temat pozostać otwartym prawa nie ma.

Offline Shirosama

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #182 dnia: Sierpień 07, 2009, 10:53:15 pm »
To skoro już stałem się taki sławny, że ludzie czują wyższą potrzebę pojechania mi po piętach, to pokuszę się o przypomnienie dla ludzi o zdaniu jak Anfan, że na Tanuki recenzje zamieścić może każdy, kto tylko umie takową napisać zachowując zasady pisowni języka polskiego. W tym też recenzje alternatywną. Jeżeli moja opinia na temat Akane Iro do tego stopnia rozmija się z twoją własną, to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaprezentował takową.
Costly jakbyś miał wątpliwości to akurat Akane-iro i OAV ma u mnie jedne z niższych ocen bo to jedna z najgorszych haremówek choć Amaenaideyo było jeszcze gorsze. Tyle, że ja bym nie oceniał tego OAV tak samo jak serię TV. OAV to miał być czysty fanserwis. Wiedziałeś zapewne, że tak będzie więc tak niska ocena za brak jakiejś fabuły w fanserwisowym oav jest dosyć żałosnym posunięciem.
Ale żeby nie było, że tylko ty piszesz takie recenzje to powiem ci na pocieszenie, że WIĘKSZOŚĆ recenzji anime ecchi/fanserwis na tanuki to dno i mają niską ocenę dlatego bo jest tam dużo fanserwisu zamiast jakiejś super fabuły. Widziałem wiele tamtych recenzji i wystarczyło, że nie było fanserwisu (a anime było i tak bardzo słabe) lecz wtedy ocena była zazwyczaj wysoka. Każdy to zauważy jak przejrzy recenzje.

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #183 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:08:46 pm »
Jedynym problemem jest fakt, że sporo ludzi nie umie odróżnić polemiki nad danym tytułem od polemiki nad recenzją tytułu. Tą drugą prowadzi się na forum, nie w komentarzach.
I to jest właśnie bezsensowne. Mam recenzję pod ręką, pod nią możliwość komentowania, ale nie - żeby się o niej wypowiedzieć mam wchodzić na forum i zakładać specjalny temat, do którego nawet pies z kulawą nogą nie zajrzy? Dziękuję, postoję. Jak dla mnie jest to kolejna z części składowych owego parasola ochronnego. Moderacja wiedziała że mało komu będzie się chciało łazić po forach i zakładać jakieś tematy, dlatego właśnie tak to wszystko urządziła.
I jeszcze słówko odnośnie recenzji alternatywnych, którymi tak szafujecie na lewo i prawo. Wiesz, niektórzy mają też inne zajęcia poza siedzeniem w sieci. A gdy czytam prawie każdą waszą nową recenzję, to wychodzi na to że powinienem się owego życia wyrzec tylko po to, żeby móc pisać do niej alternatywę. A nie wspomnę już o tonach wcześniejszych recenzji, które także zostały kompletnie sknocone - na prostowanie tego wszystkiego potrzebowałbym chyba kilku miesięcy.
I taka mała zagadka na koniec: różni ludzie piszą różne recenzje, które reprezentują różne poziomy. Ale tak się jakoś dziwnie składa, że na akurat wyłącznie na waszej stronie prawie żadna mi się nie podoba. Z tego co widzę, nie jestem w tym odosobniony. Pytanie: czy coś jest nie tak ze mną, czy z waszymi recenzjami?
I jeszcze pytanie skierowane wprost do ciebie. Powiedz mi proszę jak można zarzucić czysto fanserwisowej, zrobionej tylko i wyłącznie w tym celu OVA to, że jest fanserwisowa? Jak dla mnie to jakiś absurd. Nie wiedziałeś co będziesz oglądał? Spodziewałeś się nagłej zmiany klimatu na jakiś superambitny? W to nie uwierzę. Podobno nie lubisz fanserwisu i twoje święte prawo. Po co zatem zasiadłeś do oglądania fanserwisowej pozycji? Po to żeby móc z czystym sumieniem ją złajać? Wytłumacz mi proszę motywy swojego postępowania, bo ciekawią mnie one straszliwie. Albowiem każdy rozsądnie myślący człowiek wiedzący czego nie lubi, będzie się od tego trzymał z daleka. A nawet jeśli już obejrzy, to w żadnym stopniu nie podejmie się oceny tegoż, bo siłą rzeczy ocena ta będzie zakłamana - wyniknie bowiem z owej niechęci do danego gatunku. To tak jakby alergik dobrowolnie nawdychał się zapachu skoszonej trawy, a potem stwierdził że skoszona trawa to jest największe zło tego świata, bo od jej zapachu w kilka chwil robi się chory.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2009, 11:30:08 pm wysłana przez cpt. Misumaru Tenchi »
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #184 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:25:30 pm »
Nie zamierzam komentować innych, bo i sporej części recenzentów nie znam. Więc odpowiadając tylko w moim imieniu - fanserwis jest dodatkiem, który całość ubarwia. Jeżeli mam tylko ten dodatek, to to dla mnie po prostu za mało. Ani mnie to wciąga, ani oglądanie tego sprawia jakąś przyjemność. Widziałem wiele serii, gdzie wprawnie zastosowany fanserwis był dużą, ba, czasami największą zaletą danego anime. I nic do tego nie mam, póki ogląda mi się to przyjemnie, to cała otoczka mi zwisa. Jeżeli warunek ten jest niespełniony, to i mówię o tym w recenzji.

Natomiast co do systemu komentarzy - po prostu przeciętna osoba czytając komentarze chcę czytać o serii, a nie o tym co xxx uważa na temat recenzenta. Dlatego i takie dyskusje mają wydzielone miejsce. Jeżeli komuś nie chce się wejść na forum, no to przykro mi, powszechnie wiadomo, że za lenistwo się płaci.

Kilka rzeczy dodam, bo poprzedni post w między czasie został zedytowany.

Gdy zasiadałem do OAV robiłem to z czystej ciekawości, czy twórcy Akane Iro postanowią zarżnąć do końca, czy może wyciągną za uszy do góry. Tak ciężko zrobić fanserwisową OAV, która będzie faktycznie zabawna? Zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie ku temu. Cóż, mi roześmiać się w czasie seansu nie udało ani razu. Może to ze mną coś jest nie tak? Kto wie, nie mi to oceniać. Ale prawo do wyrażania swojej opinii mam i z niego korzystam. Komuś się to nie podoba? Proszę bardzo, jak już mówiłem, każdy może wyrazić inną opinię. Popełniasz błąd uważając, że fanserwisu nie lubię z definicji. Nie lubię wszelakich elementów robionych na odwal się - czy to będzie kreska, gagi, fabuła, postaci czy też fanserwis.

Odnośnie recenzji, to nijak mi się wypowiadać o innych portalach, bo ich nie odwiedzam. Internetowa scena anime nie interesuje mnie, na Tanuki przebywam głównie ze względu na aktywność w Bractwie MAC, a recenzje piszę, bo pisać lubię. Nie widzę w tym fakcie nic złego, korzystam z możliwości które mają wszyscy inni.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2009, 11:35:19 pm wysłana przez Costly »

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #185 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:38:06 pm »
fanserwis jest dodatkiem, który całość ubarwia. Jeżeli mam tylko ten dodatek, to to dla mnie po prostu za mało. Ani mnie to wciąga, ani oglądanie tego sprawia jakąś przyjemność.
Zatem uparcie powtórzę pytanie: po co oglądasz coś o czym wiesz że nie ma prawa ci się spodobać? Żeby potem zbluzgać to z góry na dół?
Owszem, masz prawo do wąchania trawy będąc na nią uczulonym. Masz też prawo iść i głośno krzyczeć o tym, żeś się przez to pochorował na lewo i prawo. Ale ja mam prawo głośno cię złajać za twoją własną głupotę, bo będzie to zachowanie cokolwiek głupie. I licz się z tym, że jeśli dalej będę łapał cię na takim zachowaniu, to nie odmówię sobie dzikiej przyjemności zrobienia tego. Głupota jest po to żeby ją tępić. Naprawdę, rozsądniej było nie pisać tej recenzji. Ale chciałeś, to masz. Piszesz że byłeś ciekawy czy "zarżną do końca". Wynika z tego jasno, że seria też ci się nie podobała. I co, też przemieliłeś ją do końca z ciekawości, licząc na to że potem się poprawi? Wiesz jak się nazywa coś takiego? To jest sadomasochizm. Sam robisz sobie kuku, a potem idziesz pisać na internetsach jak to strasznie cierpisz.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2009, 11:47:05 pm wysłana przez cpt. Misumaru Tenchi »
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #186 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:41:59 pm »
Odpowiedziałem już na to pytanie. Odpowiem więc znowu - owa OAV zawiera szereg gagów, nie tylko fanserwisowych. Jakbym na to nie patrzył, miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej. Nie sprostała, to i wyraziło się to w ocenie.

Offline Shirosama

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #187 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:42:37 pm »
Przeciętna osoba chce czytać komentarze o serii (ewentualnie sprawdza ocenę widzów) ? Przeciętna osoba, która się nie zgadza z recenzją (załóżmy że większość osób) chciała by napisać (i powinna mieć do tego prawo) co myśli o tej tak zwanej recenzji i może również recenzencie. Oczywiście powinna się powstrzymać (wiem że chwilami trudno czytając te wypociny) od obrażania recenzenta.

Co do fanserwisu to powinien się podobać wizualnie i/lub być śmieszny choć to nie zawsze musi być. Ten pierwszy warunek przynajmniej w oav w części był spełniony.

miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej. Nie sprostała, to i wyraziło się to w ocenie.
Masz w pełni rację.
Nie tyle, że nie śmieszyła co nawet ZDENERWOWAŁA mnie. Jak to możliwe że skończyło się tylko na odpinaniu rozporka zębami ?
Ale 4/10 to taka odpowiednia ocena bo jednak dało się obejrzeć i mam lepsze wspomnienia niż po serii TV.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2009, 11:46:34 pm wysłana przez anfan »

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #188 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:50:47 pm »
Jak już mówiłem, recenzje komentować można. Jest na to specjalnie wydzielone miejsce. Wystarczy wykazać minimum dobrych chęci i z łaski swojej ruszyć się tam. Rejestracja nie jest wymagana, dlatego przemieszczenie się w odpowiednie miejsce to kwestia jakiś 5 sekund...

A z owym zdaniem odnośnie fanserwisu zwyczajnie się nie zgadzam. Fanserwis to po prostu elementy robione pod widza. Można dojść do tak absurdalnych wniosków, że brak fanserwisu może być fanserwisem dla konkretnej publiczności. Ale nie będę bawił się tutaj w wyśmiewanie paradoksów nazewnictwa w anime, wszyscy wiemy co większość osób pod tym pojęciem rozumie i odwołam się tylko do tego - gdyby cała OAV miała być jedynie ładna dla oka, to niepotrzebne byłyby dialogi, fabuła (nawet tak prosta jak w tym nieszczęsnym Akane Iro), gagi i tym podobne. Ale te elementy są, bo to coś więcej niż sam eyecandy, to jest anime, konkretniej, seria OAV. Składa się z większej ilości elementów niż sam fanserwis.

Ostatecznie - ja oceniłem na 1, ty na 4. I nie widzę powodu do wojny, ktoś inny może sobie ocenić na 10, jeszcze ktoś na 7...to wolny kraj.

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #189 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:54:09 pm »
owa OAV zawiera szereg gagów, nie tylko fanserwisowych. Jakbym na to nie patrzył, miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej.
Słucham?? Oglądasz takie pozycje poszukując w nich gagów? Pogratulować pomyślunku, doprawdy. Zaiste, nie idzie się domyślić jakiego typu to będą gagi i kogo mogą one rozśmieszyć, zwłaszcza gdy jest się po całej serii TV, a nowy odcinek ma w podtytule "hardcore". Pogrążasz się coraz bardziej każdym nowym postem.

Cytuj
Ale te elementy są, bo to coś więcej niż sam eyecandy, to jest anime, konkretniej, seria OAV. Składa się z większej ilości elementów niż sam fanserwis.
Ale przede wszystkim właśnie o ten nieszczęsny fanserwis tam chodzi, for god's sake! Tak trudno to zrozumieć i rzucić serią w diabły, zamiast doszukiwać się w niej nie wiadomo czego i potem narzekać, bo się tego nie znalazło?

Cytuj
Ostatecznie - ja oceniłem na 1, ty na 4. I nie widzę powodu do wojny, ktoś inny może sobie ocenić na 10, jeszcze ktoś na 7...to wolny kraj.
Owszem. A przy okazji pośmiać się z głupoty recenzenta, który spodziewał się znaleźć rybę w lesie. Też nie widzę żadnego problemu. A mimo to poczułeś się wywołany do tablicy na tyle, aby zarejestrować się tutaj i wejść z nami w dyskusję...
« Ostatnia zmiana: Sierpień 08, 2009, 12:01:05 am wysłana przez cpt. Misumaru Tenchi »
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #190 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:59:47 pm »
Słucham?? Oglądasz takie pozycje poszukując w nich gagów? Pogratulować pomyślunku, doprawdy. Zaiste, nie idzie się domyślić jakiego typu to będą gagi i kogo mogą one rozśmieszyć, zwłaszcza gdy jest się po całej serii TV, a nowy odcinek ma w podtytule "hardcore". Pogrążasz się coraz bardziej każdym nowym postem.
Ale przede wszystkim właśnie o ten nieszczęsny fanserwis tam chodzi, for god's sake! Tak trudno to zrozumieć i rzucić serią w diabły, zamiast doszukiwać się w niej nie wiadomo czego i potem narzekać, bo się tego nie znalazło?
Owszem. A przy okazji pośmiać się z głupoty recenzenta, który szukał ryby w lesie. Też nie widzę tutaj żadnego problemu. A mimo to poczułeś się wywołany do tablicy na tyle, aby zarejestrować się tutaj i wejść z nami w dyskusję...

Powoli zaczyna mnie to męczyć...dla ciebie utknąłem w martwym kole, dla mnie jest to idealnie logiczne. Widać inaczej rozumiemy sens powstawania takowych OAV. Jeżeli mojego podejścia nie rozumiesz - przykro mi, skakać z mostu z tego tytułu nie zamierzam. Rozmawiać na dany temat mogę, ale jeżeli odpowiedziałem na pytanie, a ktoś drążyć mnie zamierza komentarzami z cyklu "nie rozumiem cię", to przykro mi, ale ani mnie to wzrusza, ani szczególnie obchodzi.

Jeżeli odrobina humoru jest "nie wiadomo czym" to tak, doszukuje się tego. I zamierzam narzekać, że tego "nie wiadomo czego" nie znalazłem.

Szczerze mówiąc to nie wszedłem tutaj wdawać się w dyskusje, tylko zaproponować stworzenie recenzji alternatywnej. Lubię porównać swoje zdanie z zdaniem innych - o ile jest konstruktywnie wyrażone. Tutaj tego nie ma, liczyłem na to, że może w takowym ewentualnym tekście je zobaczę. Cóż, widać pisane mi zawieść się. Ostatecznym rozrachunkiem jednak w dyskusje się wdałem. Taka moja słabość - zbyt wierze w ludzi, mam taki głupi zwyczaj uważać, że dążą oni faktycznie do dyskusji.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 08, 2009, 12:03:10 am wysłana przez Costly »

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #191 dnia: Sierpień 08, 2009, 12:06:58 am »
Napiszę tę reckę. Na jutro będzie gotowa. Ale czy jesteś w stanie załatwić żeby mi ją opublikowali? Nie przywykłem pisać do szuflady.
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Shirosama

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #192 dnia: Sierpień 08, 2009, 12:10:37 am »
Costly fanserwis się ocenia czy się podoba czy nie. Ci się nie podobał w Akane oav więc taka twoja ocena. Mi się troszkę podobał więc dlatego tak oceniam. Natomiast już w takim Sekirei bardzo mi się podobał i bym go ocenił 8/10. Podobnie zresztą jak w świetnym Ikkitousen.
I masz rację, że należy patrzeć również na inne elementy,  ale powinieneś zrozumieć to o czym piszę, że taka OAV to co innego gdyż to taki przygodny odcinek z życia bohaterów od początku do końca nastawiony na lekką rozrywkę.
Po prostu nie rozumiesz i wielu innych też, że takie odcinki specjalne czy oav często są celowo robione w tym celu i fabuła tam się praktycznie nie liczy.

Offline Costly

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #193 dnia: Sierpień 08, 2009, 12:25:32 am »
Napiszę tę reckę. Na jutro będzie gotowa. Ale czy jesteś w stanie załatwić żeby mi ją opublikowali? Nie przywykłem pisać do szuflady.

Redaktor naczelna jest na urlopie, nawet jej raz do roku się to zdarza, więc kwestie przyjęcia do publikacji rozwiązana może być dopiero po jej powrocie (16 sierpnia). I nie, nie mogę tego załatwić, zależy to tylko i wyłącznie od tego jak ten tekst będzie wyglądał. Ale takie są zasady Tanuki, każdy tekst, który zachowuje pewne minimum standardów (czyli jest na temat i jest poprawny językowo) jest przyjęty. Bez względu na to jak bardzo zdanie autora rozmija się z zdaniem redakcji (między innymi dlatego mitem jest przeświadczenie, że wszystkie recenzje na Tanuki to dzieło jednego towarzystwa, są tam teksty wielu osób radykalnie nie zgadzających się z opinią co poniektórych członków redakcji). No, chyba że autor nie zaakceptuje korekty, teksty publikowane na stronie muszą być poprawne (korekty wyłącznie językowej, proszę nie wyobrażać tutaj sobie jakiegoś wnikania w treść, bo i Avellana jest bardzo uczulona na tym punkcie i jeżeli ma choćby najmniejsze wątpliwości czy dana zmiana wykracza poza wymiar stricte gramatyczny, to konsultuje to osobiście z autorem. Zresztą, każda jedna zmiana musi być osobiście przez autora zaakceptowana, więc o żadnym wypaczeniu nie ma tutaj mowy). Cóż, ja pisałem swoją pierwszą recenzje jako członek grupy uważanej za opozycje względem administracje Tanuki więc mogę na podstawie własnego przykładu powiedzieć, że o publikacji decydować będzie li tylko i wyłącznie jakoś tekstu, wszelaka otoczka jest nieistotna.

Costly fanserwis się ocenia czy się podoba czy nie. Ci się nie podobał w Akane oav więc taka twoja ocena. Mi się troszkę podobał więc dlatego tak oceniam. Natomiast już w takim Sekirei bardzo mi się podobał i bym go ocenił 8/10. Podobnie zresztą jak w świetnym Ikkitousen.
I masz rację, że należy patrzeć również na inne elementy,  ale powinieneś zrozumieć to o czym piszę, że taka OAV to co innego gdyż to taki przygodny odcinek z życia bohaterów od początku do końca nastawiony na lekką rozrywkę.
Po prostu nie rozumiesz i wielu innych też, że takie odcinki specjalne czy oav często są celowo robione w tym celu i fabuła tam się praktycznie nie liczy.


Nie wiem jak oceniono Sekirei i Ikkitousen, to nie moje recenzje, ale pozostaje mi tylko przypomnieć, że każdy ma prawo do własnego zdania. Tobie się podobały, autorowi nie. Zlinczujesz go za to?

Pod pojęciem "lekka rozrywka" rozumiem między innymi humor. I jak powtarzam non stop, właśnie owej lekkiej rozrywki od tytułu oczekiwałem i jej nie dostałem. Na ocenę nie miała wpływu po prostu cienka fabuła. Zaczynam się powtarzać, a tego nie lubię. Nie lubię też być zmuszony odpowiadać ponownie na te same pytania, proszę mnie do tego nie zmuszać.

Offline Shirosama

Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
« Odpowiedź #194 dnia: Sierpień 08, 2009, 12:35:16 am »
Bez względu na to jak bardzo zdanie autora rozmija się z zdaniem redakcji (między innymi dlatego mitem jest przeświadczenie, że wszystkie recenzje na Tanuki to dzieło jednego towarzystwa, są tam teksty wielu osób radykalnie nie zgadzających się z opinią co poniektórych członków redakcji)
Prawie zawsze zdanie recenzenta zgadza się ze zdaniem redakcji (prawie). Dlatego właśnie te recenzje są sztuczne i nikt nie uwierzy że osobnik zawsze ma takie same preferencje co do anime jak redakcja.
Najbardziej idiotyczne są te skrajne recenzje i aż śmieszne to jest jak ocena redakcji jest zbieżna z oceną recenzenta.
Powiedzmy, że Elfen Lied to jeden z tych wyjątków, ale coś czytałem że recenzent się wstydzi teraz tak wysokiej oceny bo się wygłupił, a redakcja której powinien się słuchać i być z nią zgodny oceniła znacznie niżej.