cenię sobie komiksy które mają na końcu przypisy i bibliografię i to jakaś przesłanak juz jest, żeby komiks kupic :8
cos w tym jest, co pisze pooki o takim rozłażeniu się fabuły. mmnie się wydaje, że scenaryrzytsa idąc tropem Zoli lub Balzaka (bardziej chyba Zoli), chcę nam nakreślić zapierającą dech w piersiach panoramę Rzymu, obyczjaów, klimatu itd itp i pokazać ludzki dramat władzy, szaleństwa, pożadania itd ipt.
ale mu średnio wychodzi, gubi wątki, żle moim zdaniem rozkłada akcenty i dominanty kompozycyjne, nie wiemy co jest ważne, a co nie, nie wiem kto tu gra pierwsze skrzypce, kto jest solistą a kto chórem.
zrobiła się z tego Moda Na Sukces w rzymskiej tunice :8
a rysunki i okładeczki ... klasyczne, sliczne, stonowane