Po ochach i achach, kilka gorzkich słów. Nie polecam Mureny. Najmocniejszą stroną tej serii są bardzo efektowne okładki. Najsłabszą scenariusz Dufaux. Niestety ten jegomość ma tendencję do koncertowego wręcz psucia dobrych pomysłów. W Murenie razi mnie chaos, brak konsekwencji, otwieranie kilku wątków naraz bez jakiegoś wyraźnego, czytelnego spoiwa. Mam wrażenie, że Dufaux bardzo chce knuć misterne intrygi (tak samo w Drapieżcach i Giacomo C), tylko gdzieś po drodze sam gubi się w utkanej przez siebie siatce powiązań i zależności. To tytuł niespójny, któremu brakuje jakiejś myśli przewodniej, niczym nie zaskakuje. Warstwa graficzna jest ok, tzn bez rewelacji, ale bardzo poprawnie. Aha, drugi tom jest moim zdaniem lepszy od pierwszej części. Trzeciego jeszcze nie czytałem.