[w ramach reklamy
]
<KADRINAZI WARGAMING PROJECT>
przy współpracy z
<ANDREW MCCRIMMON MINIATURES CABINET>
ma zaszczyt przedstawić...
Bitwę pod Diablim Kamieniem – 14 listopada roku Pańskiego 16..Dobór obsady i charakteryzacja: Andrew McCrimmon,
Zdjęcia: Andrew McCrimmon, Michał ‘Kadrinazi’ Paradowski,
Scenariusz i narracja: Michał ‘Kadrinazi’ Paradowski Bitwa niniejsza jest pobieżnym jeno zapisem testowego starcia w XVII-wiecznym autorskim projekcie WAB ‘Od Pskowa do Parkan’. Z całością projektu można zapoznać się na:
http://www.gis.manewry.vdl.pl/viewforum.php?f=42Występują dwie srogie armie, na blisko 2300 punktów (każda) złożone, wystawione za zasadach:
I. Austriacy – Armia cesarska z okresu Wojny Trzydziestoletniej (W30L):
http://www.gis.manewry.vdl.pl/viewtopic.php?t=511II. Armia koronna – Armia Rzeczypospolitej Obojga Narodów 1648-1699:
http://www.gis.manewry.vdl.pl/viewtopic.php?t=564Zasady wszelakie do armii onych odnaleźć można w wyżej podanych manuskryptach, opis niniejszy zawierać jeno będzie szczegółowe Ordre de Bataille stron walczących, kilka rycin, uczynionych z natury w trakcie starcia, a także słów kilka o przebiegu starcia, Nalejcie więc sobie miodu waszmościowie, wy waćpanny nie trwóźcie się zaś – historyja ta, choć krwawa, dziś jeszcze opowiedziana być musi, boć to już siedem lat mija od onej bitwy,a męstwo walczących wspomnieć nynie trzeba.
Wioska Diabli Kamień, listopadowy ranek…
... dyć mówię że to Krabaty są, tyn cośma go złapali gdy do dziewki się brał iście plugawie gada – wachmistrz Kobyłka splunął na ziemię i spojrzał na jeńca. Chorwat trząsł się wyraźnie, nie wiadomo czy bardziej ze strachu czy z zimna. Wachmistrz odwrócił się do pułkownika:
- I co wasza miłość nakaże? Cofamy się do sił hetmańskich?
- Nie Kobyłko – dowódca koronnego podjazdu pokręcił przecząco głową – Hetman podesłał nam już posiłki, tutaj spróbujemy zatrzymać cesarskich. Główne siły nie zbiorą się szybciej niż za trzy dni, tylko w nas nadzieja.
- Ech – weteran pogładził sumiaste wąsy – raz maty rodiła. Jakie rozkazy panie pułkowniku?Straż przednia cesarskiej armii weszła na teren ziem koronnych. Nim hetmani zdołają poderwać większe siły, pułkownik Jan Sokolski próbuje zatrzymać napastników.
[Scenariusz Pitched Battle, VI tur, Polacy rozstawiają się pierwsi, ale zaczynają. Siły cesarskie są nieco większe, tak pod względem liczby modeli jak i punktów- użyte zostały po prostu wszystkie modele jakie były pod ręką... Stąd też polskie modele mają większość dostępnych ‘dodatków’, żeby dociągnąć punkty]
I. Armia koronna:1. Pułkownik Jan Sokolski (Oficer) – ciężka zbroja, pistolety
2. Chorągiew husarska (12) – pistolety, kopie, ciężkie zbroje, koncerze/pałasze, Lider i Chorąży.
3. Chorągiew pancerna (12) –kałkany, lekkie zbroje, włócznie, łuki, pistolety, FCG,
4. Chorągiew jazdy kozackiej (12) - kałkany, włócznie, łuki, pistolety, FCG,
5. Chorągiew piechoty węgierskiej (16) –FCG,
6. Regiment piechoty cudzoziemskiej (16 pikinierów, 2x10 muszkieterów) – FCG,
7. Działo 6-funtowe
8. Kompania dragonów (12) – FCG, zamki kołowe
9. Dwa oddziały Kozaków Rejestrowych( (10 w każdym) – każdy oddział na wozie taborowym, z FCG, 5 Kozaków z piszczelami i 5 ze spisami na oddział
II. Armia cesarska:1. Generał Matthias von Runebor – ciężka zbroja, pistolety, Trotter,
2. Chorąży Anholth – ciężka zbroja, pistolety, Trotter
3. Regiment kirasjerów(10) – zbroja kirasjerska, Weterani, Trotter,
4. Regiment arkebuzerów (12) – lekka zbroja, zamek kołowy, Trotter
5. Banda jazdy chorwackiej (10) – pistolety, arkebuzy, FCG
6. Regiment Pieszy Runebora – regularni, w szyku Tercio Tilly’ego – 24 pikinierów, 2x12 muszkieterów, 10 arkebuzerów (FCG w pikinierach, zdjęcie bez arkebuzerów)
7. Regiment pieszy Anholtha – rekruci, w szyku Tercio Hiszpańskie – 24 pikinierów (FCG), 4x8 muszkieterów (Mangas)
8. Wydzieleni muszkieterzy (10) – Lider, Muzyk,
9. 2 działa 6-funtowe
I tak też wojska rozstawiły się do bataliji srogiej. Dzielny generał Runebor w centrum ustawił swe bitne Tercio, obok niego Tercio Anholtha i regiment kirasjerów. Za nimi, w okopanym szańcu, rychtowano działa. Prawą flankę, zagrożoną przez polską jazdę, trzymali Arkebuzerzy i Chorwaci, lewą, naprzeciw garski koronnych dragonów, rozsypali się ławą wydzieleni muszkieterzy. Generał chciał szybkim marszem dopaść polskiej piechoty i zgnieść ją potęgą Tercio. W tem czasie jazda nasza miała trzymać w szachu Polaków, wsparta dodatkowo ogniem doskonałej artylerii.
Siły koronne oparły swoją piechotę o forteczkę, a na lewym skrzydle zgrupowano masę jazdy – w tym budzących grozę Husarzy. Nagle, na dzwięk trąbki, Polacy zerwali się do walki… Pułkownik Hubert de Vries, ‘Pamiętniki’ (fragment)
Huk, dym… krzyki pierwszy rannych i kwik umierających koni. Zdrowaś Mario Łaskiś Pełna… czemu tyle huku, na Boga! Porucznik macha szablą i cała nasza chorągiew rozsypuje się w luźnym szyku, kto może szyje z łuków w stronę Chorwatów i Niemców. Przytulam się do końskiej szyi, ale ciekawość każe mi spojrzeć w prawo – Kozacy zza wozów strzelają do kirasjerów, Hajducy i piechota niemiecka miarowym krokiem ruszają w stronę ogromnych, zda się niczym fortece, oddziałów wroga.
Za nami Pancerni i Husaria, pułkownik Sokolski prowadzi obydwie chorągwie. Naraz straszliwy świst, ogromny słup kurzu – ech, wasza mać, działo cesarskich zaczyna strzelać. Zaraz potem drugie – tym razem celnie, widzę jak dwóch czy trzech Pancernych pada razem z końmi.
Do przodu, szybciej, dopaść Chorwatów i ruszyć po ich karkach. Oby dożyć do szarży…
Na lewym skrzydle walki nie przybrały nazbyt na sile. Garstka polskich dragonówcałą bitwę ostrzeliwywała się z naszymi muszkieterami.
Artyleryja, najpierw skupiona na koronnej jeździe, szybko musiała zmienić cel – polskie działo zbyt szybko wstrzelało się w zbite szeregi Tercio. Kilka salw odebrało jednak Polakom chęć do dalszej walki, snadź załoga musiał uciec z posterunku. Niestety, Fortuna i u nas przyknęła oko – jeden z kanonierów zamarudził z lontem i ‘Smok’ wyleciał w powietrze. Na szczęście dzielna załoga ‘Gryfa’ wciąz prowadziła ostrzał, skupiając się tym razem na polskiej piechocie.
Tymczasem na skrzydle jazdy…Pułkownik Hubert de Vries, ‘Pamiętniki’ (fragment)
Wszystko stało się zbyt szybko. Chorwaci ostrzeliwywali jazdę kozacką, gdy nagle luźna linia polskich harcowników odbiła w stronę wolno kłusujących kirasjerów. Zaa pleców kozaków wyskoczyły w pełnym pędzie dwie chorągwie polskiej jazdy. Pancerni rzucili się w pościg za uciekającymi Chorwatami, ale na Husarię czekał w zwartym szeregu regiment arkebuzerów.
Salwa z pistoletów nie zaszkodziła zbytnio uskrzydlonym jeźdzcom, za to ich kopie wyzłobiły głębokie bruzdy w szeregach cesarskich. Wspaniała szarża
zgniotła Arkebuzerów, którzy padli łatwym łupem polskiego pościgu.
Wtedy do walki wkroczyli Kirasjerzy…
Matulu, jako boli… Wielki jeździec w czarnej zbroi dźgnął mnie żelastwem nim zdążyłem go zauważyć. Broczę krwią niczym zarzynany prosiak, ledwo trzymam się w siodle. Siwek odbił gdzieś w bok, tu widzę jak Kozacy wciąż bronią się zza wozów, z nimi Hajducy… Jeeeezu… ten ból… ale co to? Austriacy gniotą naszych? Boże kochany, tylko nie to… Wzrok słabnie, obraz się zamazuje…
Czy można generała Runebora nazwać zwyciezcą? Trudno jest mi orzec, chociażem sam był na tym skrwawionym polu, z mymi kirasjerami osłaniając słabnące skrzydło. Co prawda Tercio Anholtha złamało piechotę cudzoziemską, zdobywając sztandar i porzucone działo, ale wiarusi samego generała nie mogli przebić się przez wagenburg broniony przez Kozaków i Hajduków. Z naszej jazdy zostały tylko smętne resztki mego regimentu, z którym cofnąłem się do głównej linii. Polacy odtrąbili odwrót – wagenburg ruszył majestatycznie do tyłu, osłaniany przez liczną wciąż jazdę, która wróciła z pościgu za naszą flanką. Nie mieliśmy już siły iść za Polakami. Doświadczenie mówiło mi, że to dopiero początek tej kampanii i że będzie ona srogą przeprawą. Niestety, miałem rację… Pułkownik Hubert de Vries, ‘Pamiętniki’ (fragment)