Autor Wątek: Snatch  (Przeczytany 1945 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline syfon

Snatch
« dnia: Lipiec 03, 2006, 12:31:55 pm »
Snatch (Przekręt) (2000) - Może zanim mnie zlinczujecie słowa wyjaśnienia. To nie był zły film, to po prostu był średni film i umieszczając go tutaj chce zaznaczyć jak bardzo się zawiodłem.
Wcześniej obejrzałem Lock, Stock, identyczną (dopiero teraz jestem w stanie to stwierdzić) gangsterską komedyjkę, gdy skrytykowałem ją to znajomy mój odpowiedział: "to koniecznie spróbuj Snatcha, jest zajebisty". Chłopak rozsądny, byle gówna nie poleci to wiem, więc zasiadłem w niedługo potem do tego filmu. Stwierdziłem co następuje:
- nieciekawy
- potwornie drażniące aktorstwo Jasona Stathama i Stephena Grahama
- nudny (sic!)
- i nie wiem jak to ubrać słowami ale całość jest męcząca, klockowata i toporna
- bardzo nierówny klimat
Niby te zabawy konwencją są fajne, niby ciekawy montaż, niby pełno małych cieszących bajerów niestety nadal po oczach bije że pan Guy Ritchie cholernie chciał zrobić Pulp Fiction a wyszedł mu taki średni crap. Przywołując następny, identyczny, film (lock, stock...) i jego kolejne "dzieła" które już ciężko nazwać w ogóle kinem śmiało można powiedzieć że chłopaczyna to szmaciarz i g. wie o robieniu filmów a Snatch to debiutancki wypadek przy pracy na którego sukcesie jedzie autor wypuszczając już 4 obrazy.
Oczywiście Snatch ma dobre strony ,są bardzo zabawne momenty, jest całkiem niezły Pitt (ale nie taki "łojezu ale on wyku..ście gada jak cygan i ogólnie kozak po prostu" tylko zwyczajnie kawał dobrego aktorstwa) przykuwające uwagę sploty wypadków i multum tzw. "zajebicha akcji" które mozna sobie potem opowiadać ("i wiesz jak od wyciąga tego gnata i jest takie na wypasie zbliżenie, tak <czuf! czuf! czuf!> d e s e r t e a g l e 5 0. No zaaajebiścieee.. Super film, obejrzyj koniecznie").
Na nieszczęście na tych "fajnych akcjach" fajność samego filmu się kończy.
Oceniam 6/10 i to słabe sześć bo jak pomyślę jakie filmy mają dla mnie taką ocenkę to każdy jeden bije Snatcha na głowe.

Już możecie mnie ukrzyżować.

[edit]poprawiłem ortografie
 guess its time to pay the bill, but you know I never will. I'm hungry still...

Offline bagienny

Snatch
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 03, 2006, 12:34:51 pm »
Cytat: "syfon"
Snatch (Przekręt) (2000) - Może zanim mnie zlinczujecie słowa wyjaśnienia.

Zgadzam się (oprócz ortografów hyhy), tyle, że dla mnie dodatkowo film śmierdzi.
ałotny mówi helou
11. numer GNIOTA http://granice.info/
rysunki http://grafica.blox.pl
zdjęcia http://fragment.blox.pl

Offline Clayman_

Snatch
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 03, 2006, 04:29:55 pm »
no dobra
bede pierwszy
g*wno sie obaj znacie




scigany-gdy ogladalem go pierwszy raz kilka lat temu duzo lepiej go odebrale,teraz gdy widzialem forda jako bidulowata pi****le ktora kazdemu chce pomagac odechciewalo mi sie patrzec na ekran
tommy lee jones w porzadku,podejrzewam ze druga czesc jest duzo lepsza
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Qraq

Snatch
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 03, 2006, 04:39:12 pm »
będe drugi.
g*wno się obaj znacie.
Cytuj
- nieciekawy
- potwornie drażniące aktorstwo Jasona Stathama i Stephena Grahama
- nudny (sic!)
- i nie wiem jak to ubrać słowami ale całość jest męcząca, klockowata i toporna
- bardzo nierówny klimat

wręcz odwrotnie.
a moja prawda jest najmojsza!

Offline 4-staczterdzieściicztery

Snatch
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 03, 2006, 05:00:59 pm »
Trzeci nie będe, ale i tak się nie zgodzę. Oba filmy to zacne produkcje, które dobrze się ogląda.
Cytat: "Syfon"
Przywołując następny, identyczny, film (lock, stock...) i jego kolejne "dzieła" które już ciężko nazwać w ogóle kinem śmiało można powiedzieć że chłopaczyna to szmaciarz i g. wie o robieniu filmów a Snatch to debiutancki wypadek przy pracy na którego sukcesie jedzie autor wypuszczając już 4 obrazy.

To nie tak, najpierw były "Porachunki" ( " Lock, Stock..." 1998 ), a potem "Przekręt" ( "Snatch" 2000 ).
"Życie to banda włóczących się razem komórek, mających wspólny cel."

Offline śmigło

Snatch
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 03, 2006, 06:54:37 pm »
moge byc trzeci, bo o ile inne produkcje ritchiego mi nie podeszly i uwazam je za shit straszliwy, to snatch i lock stock sa przyzwoicie nakreconymi, dobrze zagranymi komediami gangsterskimi.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.