uwaga, SPOILERY
jestem właśnie świeżo po lekturze.
Po pierwsze, świetne okładki. Po drugie, bardzo dobrze wydane przez Manzoku, cena odpowiednia do jakości wydania i zawartości stron (po prostu normalna cena za TPB).
Sama historia całkiem ok, przyznać muszę, że najbardziej spodobał mi się chyba pierwszy zeszyt.
Im dalej, tym momentami miałem wrażenie, że historia jest nie dość, że trochę naciągana, to jeszcze niezbyt odkrywcza. Zawiódł mnie tworzony dopiero co tandem 355-Y, zwyczajna, prezentowana już wielokrotnie choćby w filmach koncepcja pary skazanej na siebie, mającej do wykonania misję, szczególnie teksty Y rozkładają na łopatki
ale idzie się przyzwyczaić i znieść to. Po drugie, motyw p***banych amazonek trochę naciągany moim zdaniem, ale to już koncepcja scenarzysty, jaki świat kreuje w swoim utworze, nie musi się podobać. Cholernie ciekawi mnie to, w jaki sposób scenarzysta zaprezentuje w dalszej części Y konflikty społeczne, rozwiązanie takich z pozoru zwyczajnych kwestii jak praca, jedzenie, znajomości, itd., w końcu trzeba to wziąć pod uwagę w utworach SF, które ocierają się o klimat postapokaliptyczny czy katastroficzny, no i czy w ogóle zaprezentuje; mam nadzieję, że ogólny wątek będzie o wiele bardziej sensowny, niż ten z Kaznodziei Ennisa. Żeby nie było, że tylko krytykuję, to scenarzysta świetnie prezentuje mniejsze sceny (patrol izraelskich kobiet żołnierzy, rozmowa bohatera z dziewczyną, będącą w Australii, itd., generalnie ma raczej lekkie pióro.
Rysunki trochę za bajkowe, przypominają mi momentami tego rysownika ze Spectacular Spider-Man, ale raczej się podobają.
Bez kitu, wciągnął mnie trochę ten komiks i następne części na pewno kupię. Mogę polecić niezdecydowanym.
Pozdro.