Autor Wątek: Y - the last man  (Przeczytany 103319 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline skil

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #210 dnia: Sierpień 12, 2010, 10:54:36 pm »
no reyes, rzeczywiście, już zapomniałem o tym serialu.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #211 dnia: Sierpień 16, 2010, 12:33:50 pm »
Green Lanterna też czytał po hiszpańsku.
W końcu to latynos.

El Semafore Verto :D
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #212 dnia: Kwiecień 24, 2015, 01:38:58 pm »
Necro, ale co tam.

Skończyłem wczoraj czytać Y, i lekką ręka najlepsza (na chwilę obecną) rzecz z amerykańskiego komiksu z jaką miałem styczność. Nie potrafię sobie także przypomnieć innego tworu popkultury, gdzie bohaterowie tak bardzo by mi "siedli". Yorick, Doktor Mann, 355, Ampersand - w życiu się tak z wytworami czyjejś wyobraźni nie zżyłem. 

Zakończenie mnie zmasakrowało. Po "Gotham Central" nie sądziłem, że jeszcze mnie jakiś komiks tak "zaboli". Jak kiedyś spotkam Vaughana, to ma ode mnie strzała (choć tu, z tego co widziałem po blogach i forach, długa kolejka oczekujących).

Jeśli ktoś nie czytał, to ma świetną okazję na nadrobienie zaległości -  od końca zeszłego roku "Y" zaczął wychodzić w "New Edition"  - mięko-okładkowych wydaniach zbiorczych, w cenie ca 50pln 60 pln za 300 stron rewelacyjnego komiksu.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2015, 10:14:51 pm wysłana przez tokage »

Offline starcek

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #213 dnia: Kwiecień 24, 2015, 09:06:33 pm »
A w lipcu ma ruszyć Absolute w HC.
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #214 dnia: Kwiecień 24, 2015, 09:53:45 pm »
Widziałem, niestety cena (x3) - czyli prawie 1K plnów za komplet (nawet kombinacje z IP na booksdepository wiele tu nie dają) - skutecznie studzi zapał. Może kiedyś... 

Offline peta18

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #215 dnia: Kwiecień 24, 2015, 09:54:22 pm »
od końca zeszłego roku "Y" zaczął wychodzić w "New Edition"  - mięko-okładkowych wydaniach zbiorczych, w cenie ca 50pln za 300 stron rewelacyjnego komiksu.
kurde, ja znajduje najtaniej za troche wiecej niz 50 zl. 60-70. Daj prosze namiary, gdzie mozna za 50 zl.
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #216 dnia: Kwiecień 24, 2015, 10:14:23 pm »
Kurcze, rzuciłem tylko okiem na cenę na bookdepository i na oko przeliczyłem, to mi "ca 50 pln" wyszło.
Teraz sprawdziłem i po dzisiejszym kursie, dokładnie 57,04. Przepraszam, myślałem, że dolar marniej stoi i poniżej 55 wyjdzie. Zaraz zedytuję na "ca 60" żeby nie robić fałszywych nadziei. Co nie zmienia faktu, że cena i tak bardzo dobra. 

Offline peta18

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #217 dnia: Kwiecień 25, 2015, 05:50:28 am »
Kurcze, rzuciłem tylko okiem na cenę na bookdepository i na oko przeliczyłem, to mi "ca 50 pln" wyszło.
Teraz sprawdziłem i po dzisiejszym kursie, dokładnie 57,04. Przepraszam, myślałem, że dolar marniej stoi i poniżej 55 wyjdzie. Zaraz zedytuję na "ca 60" żeby nie robić fałszywych nadziei. Co nie zmienia faktu, że cena i tak bardzo dobra.
Cena dobra, to fakt.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2015, 05:54:25 am wysłana przez peta18 »
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline Gazza

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #218 dnia: Kwiecień 27, 2015, 09:45:52 am »
Hehe. W Lost S05E06 Hurley czytał sobie Łaj:


Brian K. Vaughan napisał sceniariusze do 7 odcinków LOST, aczkolwiek musiał być na planie obecny duchem częściej - akurat odcinek w którym Hurley czyta Y nie jest jego autorstwa. W sezonie 5 napisał skrypty do odcinków 4, 9 i 12.

Ja po cichu liczę, że nowy romans Egmontu z DC zaowocuje w przyszłym roku restartem przygód Yorick'a w PL.

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #219 dnia: Kwiecień 27, 2015, 03:46:08 pm »
Też liczę na Y jako jedno z dzieci romansu E z DC. Jeśli dobrze pamiętam, tytuły z Vertigo mają się pojawić w przyszłym roku, więc trza być dobrej myśli. Z "must have" Vertigo brakuje na polskim rynku Y i Scalped (to przynajmniej na chwilę obecną przychodzi mi do głowy) i DMZ (ten ostatni jesli wierzyć obiegowym opiniom, sam dopiero zamiaruję). Oba bym chętnie przytulił po polsku, jako szyte deluxy jeszcze chętniej - akurat po pięć tomów wychodzi, wydaje mi się rozsądna ilość.   

A póki co, jadąc na zachwycie Vaughanem dumam co kolejne - Exmachina czy Runawaysi.  Jakby ktoś mógł jakiś argument na korzyść któregoś przedstawić będę zobowiązany za pomoc w podjęciu zakupowych decyzji.

fragsel

  • Gość
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #220 dnia: Kwiecień 27, 2015, 04:36:27 pm »
nie czytałem Runaways (jeszcze) ale jako część Marvel Comics pewnie musi się ten komiks w jakieś tam ramy wpisywać, jakieś ograniczenia muszą być...

natomiast zupełnie autorski Ex Machina jest genialny.
jest tam wszystko: mroczny świat superhero, jeszcze mroczniejszy świat globalnej polityki. ta ostatnia skontrastowana z tą codzienną, bliższą ludziom lokalną polityką miejską...
jest pełen smaczków wgląd w amerykańskie społeczeństwo, jego kulturę, jego historię, jego życie codzienne...
jest o tolerancji, o politycznej poprawności. o sztuce i granicach tejże... no i przede wszystkim jest mnóstwo nawiązań i metanawiazań do kultury kiomiksowej, jej fanów (i fanatyków)
lektura obowiązkowa każdego komiksowego geeka...
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2015, 04:41:01 pm wysłana przez fragsel »

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #221 dnia: Kwiecień 27, 2015, 04:46:47 pm »
A póki co, jadąc na zachwycie Vaughanem dumam co kolejne - Exmachina czy Runawaysi.  Jakby ktoś mógł jakiś argument na korzyść któregoś przedstawić będę zobowiązany za pomoc w podjęciu zakupowych decyzji.


Dam jeden. Ex Machina czyta się przy następnej lekrturze dalej całkiem dobrze, a Runaways dla mnie się już trochę... zestarzało (to złe słowo ale nie potrafię znaleźć lepszego). Nie to, że to archaizmy, bo to za mały okres czasu, po prostu ten komiks jest chyba fajniejszy gdy masz wczutę w bohaterów (w sensie, że nastolatki i że to trochę komentarz do uniwersum Marvela takim jakie było dekadę temu) ale może popełniam błąd zniechęcając kogokolwiek bo to dalej bardzo przyjemny komiks i ma rzeszę psychofanów.
perły przed wieprze

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #222 dnia: Kwiecień 27, 2015, 07:09:56 pm »
Dziękuję Panowie, pierwsze dwa tomy EX Machiny zamówione.

@Kuba
Z Runawaysów na pewno nie rezygnuję, ale po Waszych wypowiedziach poczekają w kolejce. Chmielewską, Bahdaja i Ożogowską po dziś dzień lubię, więc może uda mi się i w marvelowskich teensów wczuć :) Wierze, że będzie lepiej niż w przypadku bardzo słabego NYX...

Offline tokage

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #223 dnia: Lipiec 25, 2015, 09:33:39 pm »
Ex Machina - podobało mi się bardzo. IMO nie zestarzał się ten komiks właściwie w ogóle. Zakończenie/wyjaśnienie "wątku superhero" nie do końca kupuję, zakończenie "ludzkich" wątków Hundreda - miazga. Znowu zabolało (
Spoiler: pokaż
ten kadr z oczami Kremlina po "bang"
).

Runawaysi - pierwszy tom complete collecton za mną. Bez lektury produkcyjnego "briefu" dla bossów Marvela i poczytania, czym miał być imprint Tsunami, powiedziałbym, że rzecz średnia.  Przy odpowiednim zaś nastawieniu - mocno wciągnęło. Dosłownie "Księga urwisów" Niziurskiego w sztafażu superhero. Odwołań do świata Marvela trochę jest, ale żadna "specjalistyczna" wiedza nie wymagana do czerpania radości z lektury. Dialogi są fenomenalne ("I'm street wise" "Yeah, sesame-street way"  :smile: , postaci trochę mniej
Spoiler: pokaż
 (choć Bruiser i jej rękodzielniczy kostium - ekstra)
, ale w ostatecznym rozrachunku bardzo przyjemna lektura.   

Po lekturze tych trzech serii, jedyny problem z Vaughanem jaki mam to
Spoiler: pokaż
obowiązkowe postaci homoseksualne i mam wrażenie "misyjne" podejście Vaughana do problemu mniejszości seksualnych.
O ile w Y ich obecność jest naturalną konsekwencją "stanu świata", w Ex Machinie służy do pokazania napięć społecznych
Spoiler: pokaż
(choć tu już mam wątpliwości - strażacy homoseksualiści? OK. Tajna agentka która ni z gruszki ni pietruszki okazuje się być lesbijką - no niech będzie. Bradbury? Zgrzyt. Tak, bromance był widoczny i nieźle napisany, niech będzie, że na linii Hundred-Bradbury było jakieś napięcie seksualne, ale otwarta deklaracja nie służy imo niczemu więcej poza chęcią zszokowania czytelnika i uczynienia finału jeszcze bardziej "gorzkim". I bez tego finał był ciężki i bardzo smutny)
tak w Runawaysach było to kompletnie nie potrzebne i spłycone na maksa. To i tak jedyna chyba drużyna superhero w której kobiety dominują, więc Karolinę
Spoiler: pokaż
(kosmitkę-lesbijkę)
mógł sobie po prostu odpuścić.
Spoiler: pokaż
A Sister Grimm, która po miłosnym zawodzie radośnie stwierdza, że ma dość facetów... no słabo po prostu
. I imo, krecia robota, czyli utrwalanie stereotypu,
Spoiler: pokaż
że lesbijki to nie kochane/ skrzywdzone przez mężczyzn heteroseksualne kobiety.
Zważywszy, że adresatem komiksu wg. briefu miał być 12 latek... No nie wiem.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 25, 2015, 10:10:45 pm wysłana przez tokage »