Właśnie - patriotyzm i kupowanie polskich wersji może jest w porządku, ale nie zawsze. Zwłaszcza, że siłą rzeczy oryginał jest lepszy od tłumaczenia, nie trzeba czekać nie-wiadomo-ile itd, dlatego pana "Y" też przeczytałem po angielsku. Szybciej, lepiej, swego czasu chyba nawet taniej.
Zgodzę się, ale A) - trzeba cokolwiek kumać z tego, co się czyta w oryginale
, B) - mi się Y zajebiście czyta, C) - jednak wydanie made in usa zniechęca do zakupów. Gdyby wydawali jak Francuzi....
De gustibus non est disputandum. Na szczęście mnie praktycznie wszystkie serie Vertigo pozytywnie zaskakują od strony graficznej (a scenariuszowo to w 99% perełki).
no nie żartuj..... tzn nie chodzi mi o grafikę jako taką, bo też lubię proste, realistyczne rysunki, ale kolory, druk, papier... żenada
Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).
A kupiłem zanim jeszcze pierwszy tom w Polsze wyszedł.
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!
A ile amerykańce czekali na zakończenie igreka? Coś myślę, że u nas (nawet przy tym żółwim tempie) będzie szybciej niż u nich.
A czy ten komiks jest prosto napisany... no nie wiem. Też mi się zdawało, że jak sobie w Paryżu kupiłem nową Armadę w oryginale, to sobie poczytam, bo po francusku jako tako zmęczę co nieco. I lipa, hehe. Tzn zmęczyłem, ale właśnie, to była męczarnia. Jak czytam Takiego Sandmana, Y, albo Kaznodzieję, to jestem pewien, że przeciętny gość, który liznął angloa w szkole, na bank sobie z nimi nie poradzi tak, żeby wyłapać to, co w tych komiksach najważniejsze. O Baśniach albo Gaimanach nawet nie wspomnę.
chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy.
no ba..... chciałoby się to mieć, pewnie, ale po polsku
Kiedy u nas coś takiego będą wydawać?