trawa

Autor Wątek: Y - the last man  (Przeczytany 101879 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline freshmaker

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #180 dnia: Marzec 24, 2009, 09:36:26 pm »
pesze, akurat pitolenie to jeden z uroków forum. jak mi się uda trafić w datę wydania kolejnego y to rura ci zmięknie ;)

a co do y vol 2 to uważam że trzyma poziom pierwszej części. niezłe przygodowo-sensacyjne czytadło. czytając miałem momentami skojarzenia z żywymi trupami. te wątki socjalne w obliczu kataklizmu. wchodzi bez specjalnej podniety ale też bez obciachu. mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline helsing

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #181 dnia: Marzec 24, 2009, 10:03:35 pm »
Tom 2, mocno mnie zawiódł. #1 mógłbym czytać w kółko i wciąż by mnie świetnie wciągał. W #2 postawiono na więcej akcji i była całkiem porządna, ale na początku zirytowała mnie dr Mann swoim zachowaniem w pociągu i nie mogłem jej tego wybaczyć do końca tomu. Poza tym mam mam nadzieję że zostaną wyjaśnione narodziny Amazonek. #3 też do #1 nie dorównuje ale trzyma wysoki poziom. W sumie cała historia i Agentka 355 zaczynają nabierać emocji ;)
日本語の勉強をしながら。。。
日本語能力試験三級を合格した!!! :D
"Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem." Mark Twain

Offline peszawar

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #182 dnia: Marzec 24, 2009, 11:07:24 pm »
pesze, akurat pitolenie to jeden z uroków forum. jak mi się uda trafić w datę wydania kolejnego y to rura ci zmięknie ;)
No, co do tego to nigdy nie miałem wątpliwości. Mi jednak szkoda na to energii ;)

a co do y vol 2 to uważam że trzyma poziom pierwszej części. niezłe przygodowo-sensacyjne czytadło. czytając miałem momentami skojarzenia z żywymi trupami. te wątki socjalne w obliczu kataklizmu. wchodzi bez specjalnej podniety ale też bez obciachu.
Mam podobne skojarzenia (ŻT), ale pod względem akcji Y bije inne serie na głowę. Pewnie, że to niezłe czytadło, ale czego więcej trzeba w komiksie? W tym akurat jest jeszcze masa odniesień i aluzji, co dodatkowo podkręca przyjemność z czytania.

mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata.
Grunt to optymizm. Ja tam liczę na to, że serię dokończą i to w miarę szybko. Ech, marzenia, marzenia...

dużo dobrego się nasłuchałem o Y i mam zamiar kupić coś. i teraz pytanie - jak się mają (póki co) dwa hc do wszystkich tp wydanych w stanach? czy poza większym formatem i okładką jest coś wartego mojej uwagi? no i jak mają ukazywać się kolejne hc?
Zdrajca? chce dorabiać zachodniego imperialistę?  8)

Tom 2, mocno mnie zawiódł. #1 mógłbym czytać w kółko i wciąż by mnie świetnie wciągał. W #2 postawiono na więcej akcji i była całkiem porządna, ale na początku zirytowała mnie dr Mann swoim zachowaniem w pociągu i nie mogłem jej tego wybaczyć do końca tomu.
Ale to chyba celowy zabieg był, bo nie tylko tobie podniosła ciśnienie ta głupia baba. Gdyby nie było takich numerów, chyba drętwo szła by akcja, nie? ;) Ja oprócz akcji zauważyłem parę fajnych tekstów (fajniejszych niż w Y1). Ten w stylu "ale jaja" (skierowany do Yoryka) powala prostotą.

Poza tym mam mam nadzieję że zostaną wyjaśnione narodziny Amazonek. #3 też do #1 nie dorównuje ale trzyma wysoki poziom. W sumie cała historia i Agentka 355 zaczynają nabierać emocji ;)
Mnie najbardziej ciekawi sprawa amuletu (to było w t.1, a dalej ani słowa o nim), no i oczywiście rozwinięcie zakończenia t.3.

Offline Blacksad

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #183 dnia: Marzec 27, 2009, 09:50:29 am »
mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata
Fresh, ja Ci radzę, kup sobie całość w oryginale. Lepszego komiksowego czytadła nie czytałem - zero artystowskich napięć, a za to akcja i konsekwencja w przedstawianiu świata. Że tak zwietrzały slogan przywołam - "naprawdę warto!"
Chrzań się, Smirnov

Offline peszawar

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #184 dnia: Marzec 27, 2009, 11:21:54 am »
Fresh, ja Ci radzę, kup sobie całość w oryginale. Lepszego komiksowego czytadła nie czytałem - zero artystowskich napięć, a za to akcja i konsekwencja w przedstawianiu świata. Że tak zwietrzały slogan przywołam - "naprawdę warto!"
błeee, z takim podejściem to żadnej serii nikt u nas nie skończy  :-? A z drugiej strony - widziałem oryginał któregoś z tomów. Weź przestań, Black. Polskie wydanie to przy gazetowych wydaniach z juesej to szczyt luksusu. Bialutki papier, nasycone kolory i czernie... Przecież trejdy amerykańskie to porażka, niewiele lpesze od papieru toaletowego. Jak to można oglądać?

Offline Blacksad

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #185 dnia: Marzec 27, 2009, 11:36:40 am »
Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).
A kupiłem zanim jeszcze pierwszy tom w Polsze wyszedł.
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!
Chrzań się, Smirnov

Offline m010ch

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #186 dnia: Marzec 27, 2009, 01:10:41 pm »
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!

De gustibus non est disputandum. Na szczęście mnie praktycznie wszystkie serie Vertigo pozytywnie zaskakują od strony graficznej (a scenariuszowo to w 99% perełki).

Offline Bane

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #187 dnia: Marzec 27, 2009, 01:32:43 pm »
Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).

Właśnie - patriotyzm i kupowanie polskich wersji może jest w porządku, ale nie zawsze. Zwłaszcza, że siłą rzeczy oryginał jest lepszy od tłumaczenia, nie trzeba czekać nie-wiadomo-ile itd, dlatego pana "Y" też przeczytałem po angielsku. Szybciej, lepiej, swego czasu chyba nawet taniej.

Offline yurek1

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #188 dnia: Marzec 27, 2009, 01:54:31 pm »
błeee, z takim podejściem to żadnej serii nikt u nas nie skończy  :-? A z drugiej strony - widziałem oryginał któregoś z tomów. Weź przestań, Black. Polskie wydanie to przy gazetowych wydaniach z juesej to szczyt luksusu. Bialutki papier, nasycone kolory i czernie... Przecież trejdy amerykańskie to porażka, niewiele lpesze od papieru toaletowego. Jak to można oglądać?
chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy. :)
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline peszawar

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #189 dnia: Marzec 27, 2009, 03:54:02 pm »
Właśnie - patriotyzm i kupowanie polskich wersji może jest w porządku, ale nie zawsze. Zwłaszcza, że siłą rzeczy oryginał jest lepszy od tłumaczenia, nie trzeba czekać nie-wiadomo-ile itd, dlatego pana "Y" też przeczytałem po angielsku. Szybciej, lepiej, swego czasu chyba nawet taniej.
Zgodzę się, ale A) - trzeba cokolwiek kumać z tego, co się czyta w oryginale ;), B) - mi się Y zajebiście czyta, C) - jednak wydanie made in usa zniechęca do zakupów. Gdyby wydawali jak Francuzi....

De gustibus non est disputandum. Na szczęście mnie praktycznie wszystkie serie Vertigo pozytywnie zaskakują od strony graficznej (a scenariuszowo to w 99% perełki).

no nie żartuj..... tzn nie chodzi mi o grafikę jako taką, bo też lubię proste, realistyczne rysunki, ale kolory, druk, papier... żenada

Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).
A kupiłem zanim jeszcze pierwszy tom w Polsze wyszedł.
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!

A ile amerykańce czekali na zakończenie igreka? Coś myślę, że u nas (nawet przy tym żółwim tempie) będzie szybciej niż u nich.
A czy ten komiks jest prosto napisany... no nie wiem. Też mi się zdawało, że jak sobie w Paryżu kupiłem nową Armadę w oryginale, to sobie poczytam, bo po francusku jako tako zmęczę co nieco. I lipa, hehe. Tzn zmęczyłem, ale właśnie, to była męczarnia. Jak czytam Takiego Sandmana, Y, albo Kaznodzieję, to jestem pewien, że przeciętny gość, który liznął angloa w szkole, na bank sobie z nimi nie poradzi tak, żeby wyłapać to, co w tych komiksach najważniejsze. O Baśniach albo Gaimanach nawet nie wspomnę.

chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy.

no ba..... chciałoby się to mieć, pewnie, ale po polsku ;) Kiedy u nas coś takiego będą wydawać?

Offline kas1

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #190 dnia: Marzec 27, 2009, 04:05:53 pm »
Cytuj
Cytuj
chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy.
no ba..... chciałoby się to mieć, pewnie, ale po polsku  Kiedy u nas coś takiego będą wydawać?

Jak to kiedy? U nas prawie same deluxy...

Offline yurek1

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #191 dnia: Marzec 27, 2009, 04:15:34 pm »
śmichu chichu, ale wydanie deluxe Ygreka jest naprawdę bardzo fajne, chociaż do pełni szczęścia brakuje jakichś bogatszych dodatkowych szkiców, nie wiem, artykułów, wywiadów, czy coś - no, ale to nie Absolute, ale "tylko" deluxe. najbardziej podoba mi się formuła powiększonego formatu. w ogóle zaczynam się przekonywać, że to optymalny format dla komiksu - większy niż amerykańskie B5, a mniejsze niż francuskie A4 - poręczne, czytelne.
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline m010ch

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #192 dnia: Marzec 27, 2009, 07:02:26 pm »
no nie żartuj..... tzn nie chodzi mi o grafikę jako taką, bo też lubię proste, realistyczne rysunki, ale kolory, druk, papier... żenada

Obawiam się, że się z deczka rozmineliśmy. Ja pisałem tylko w odniesieniu do komiksów z Vertigo wydanych w Polsce i piłem tylko do grafiki, bo Blacksad stwierdził, że jest kaszaniasta, z czym zgodzić się nie sposób.

Offline kas1

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #193 dnia: Marzec 27, 2009, 07:20:30 pm »
Serie z Vertigo raczej trudno uznać za graficzne perełki. Co innego one shoty.

Offline BRK

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #194 dnia: Marzec 27, 2009, 07:48:02 pm »
Okładki też są kapitalne  :D

 

anything