Autor Wątek: Y - the last man  (Przeczytany 101871 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline karolk

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 02, 2008, 03:25:54 pm »
Uliszewskiemu polecam tłumaczenie  Lęku i odrazy w  L.A
i nowego zbiorku tekstów Woodego Allena
tak co do warsztatu

a reszta?
no coż marnei to to wydane marnie tłumaczone bez redakcji ...
szkoda kasy

szczególnie że dolar niski a przy dużych zamówieniach w niektórych sklepach to i do 1,5 za 1 USD dochodzi to jaki w tym sens?
płacić za buble:|


Offline adwersarz

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 02, 2008, 04:53:16 pm »
a ty coś tłumaczysz? Bo chyba tak, skoro tak autorytatywnie piszesz. Jak ja nie lubię takich komentów :/ niedawno na jakimś forum dot. programowania jeden kolo jazgotał na drugiego, że jego skrypty to najgorsza c**jnia. Ale jak ktoś pytał, na czym tak c**jowatość polega, to jakoś nie umiał się wysłowić. Daj jakiś przykład oryginału i polski tekst i napisz: O, tutaj koleś zjebał, bo to powinno być tak i tak.
Dziwne, bo ja czytałem ten komiks, mój kumpel też, i pewnie jeszcze parę osób, no i co? No i nic! Komiks jak każdy normalnie napisany komiks w Polsce. Nie ma się czym podniecać. Przeczytałem, skumałem, i gra muza.Jak czytam te wszystkie wypowiedzi na temat Grzędowicza, Uliszewskiego czy innych, to nie wiem, czy to ja tylko taki głupi jestem, że nie widzę, że oni piszą do dupy? Nawet Orkanaugorze, gdyby nie kosmisczne literówki i nawet ortografy, to pisał do składu.

Maciejaszek

  • Gość
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 02, 2008, 05:03:59 pm »
Adwersarzu, powinieneś zmienić nicka na "Adwokat".  :eek:

Offline JAPONfan

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 02, 2008, 05:09:27 pm »
Nawety gdyby nie literowki i ortografy to pisalby do skladu.

W sumie Mason gdyby tak nie zabil kilku osob to bylbym fajnym fanem Beatlesow.


Anonimowy: wszsycy chwala dopoki nie wyszal sprawa z rudzikiem/drozdem. Wtedy sprawa sie rypła

karolk: a nie było by to w L.V.?

Offline adwersarz

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 02, 2008, 05:38:37 pm »
Adwersarzu, powinieneś zmienić nicka na "Adwokat".  :eek:

heh, no skoro tylu prokuratorów.... ;) ale jak trza, to mogę komuś p***bać, zamienimy się rolami ;P a z tym drozdem to już zupełna paranoja. Myślicie, że koleś nie ma słownika w domu? ;) ale swoją drogą to ciekawe nawet. Pyknę se pytanko, a co ;)

Offline Mefisto76

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 02, 2008, 07:10:54 pm »

 Adwersarz - a nie prościej byłoby użyć "sprawdzonego" nicka "kszychul"?  :p Aż tak bardzo wstydzisz się rozpoznania, że musisz pisać o sobie pozytywnie w trzeciej osobie?  :lol: Trochę żałosne... Z tym Yorykiem to faktycznie dałeś czadu...  :D
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

godai

  • Gość
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 02, 2008, 08:00:35 pm »
Jak czytam te wszystkie wypowiedzi na temat Grzędowicza, Uliszewskiego czy innych, to nie wiem, czy to ja tylko taki głupi jestem, że nie widzę, że oni piszą do dupy?

Rozumiem, że jak idziesz do kina i płacisz za obejrzenie gówno wartego filmidła, to trzymasz gębę na kłódkę, bo przecież filmów nie kręcisz, więc się nie znasz?

Co się w ogóle wypowiadasz o komiksach, skoro sam ich nie robisz, idąc tropem twojej chybionej filozofii...

Offline adwersarz

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 02, 2008, 08:21:52 pm »
Rozumiem, że jak idziesz do kina i płacisz za obejrzenie gówno wartego filmidła, to trzymasz gębę na kłódkę, bo przecież filmów nie kręcisz, więc się nie znasz?

Co się w ogóle wypowiadasz o komiksach, skoro sam ich nie robisz, idąc tropem twojej chybionej filozofii...

oczywiście że nie. Mówię, że jest zajebisty, denny, średni, gówniany, czaderski, itd. W życiu by mi za to do głowy nie przyszło, żeby obwieszczać światu, że oświetleniowiec był do bani, wózkarz to debil, bo pchał cam za wolno, a w studiu tłumaczeń filmów pracuje cep, bo zamiast faków leciały teksty typu "kurna" i "skubaniec". Litości... Tak samo wypowiadam się na temat komiksów: ostatni Hellboy - git, Y - średni, Authority - cienizna, Swamp Thing - taki sobie, itd, itp. Nawet nie wiem, kto je tłumaczy, ani kto jest liternikiem, bo co mnie to grzeje. Twierdzić, że komiks jest do dupy, bo imię mi się nie podoba... Toż to pieniactwo najczystszej wody. I tylko o to mi chodzi w tej pseudo-dyskusji, bo widzę, że każdy kto odstaje od generalnie przyjętej linii, że Y to syfiasto zrobiony komiks, to wróg publiczny. Więc OK, jak gówienko popłynę z prądem i powiem - Y to c**jnia, że ból. Jestem już cool?

Offline yurek1

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 03, 2008, 05:46:22 am »
Twierdzić, że komiks jest do dupy, bo imię mi się nie podoba...
a kto tak twierdzi?  pokaż paluszkiem.

Y:The Last Man jest świetnym komiksem, trzymającym równy poziom do samego końca. niestety, w polskiej wersji brak mu sprawności i fajności.
w komiksie, a ZWŁASZCZA w tym komiksie, imię głównego bohatera jest ważne. i tyle. nazwałbyś Toma Stronga "Tomkiem Silnym"?

Trochę sie koledzy robuchali. Za kolejne "spamotongi" polecą ostrzeżenia.
graves
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2008, 07:37:01 am wysłana przez graves »
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline Trreker

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 07, 2008, 02:58:16 pm »
ostatnio wreszcie doczytałem toto do konca w sensie Y amerykańskiego.... W tym komiksie jest wszystko; ninja, klony... Wszytsko. Jakis czas temu wypowiadałem się po połowie (mniej wiecej) zeszytówek, ze jest to komiks sredni.... Wciaz tak uważam, aczkolwiek musze przyznac iż zakończenie, (zeszyt 60 w sensie) to  cudeńko małe... Scenarzysta dal radę na sam koniec...

Offline beacon

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 07, 2008, 04:49:36 pm »
No i zagadka skąd "Y" dostało Eisnera, skoro wszyscy znajomi mówią, że średnie. Może to kwestia tego, że w Ameryce się inaczej odbiera ten komiks?

Offline wujekmaciej

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 782
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • City of Smoke...
Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 07, 2008, 05:30:56 pm »
No i zagadka skąd "Y" dostało Eisnera, skoro wszyscy znajomi mówią, że średnie.

a dlaczego takie Pride of Baghdad zdobyło nagrodę Eisnera i Harveya, skoro to normalny przygodowy komiks i też wszyscy mówią, że średni?? Ygrek jest amerykański - świadczy o tym ilość elementów zaczerpniętych zarówno z historii Stanów jak i ich kultury popularnej. Lwy są amerykańskie - USA vs. Irak było na czasie. zresztą chyba sam sobie odpowiedziałeś:

Może to kwestia tego, że w Ameryce się inaczej odbiera ten komiks

pozdro!

p.s. ostatni numer, a właściwie dwa ostatnie numery są imho chyba najlepsze :)

Offline Ziemniakento

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 07, 2008, 06:00:44 pm »
Zgadzam się z przedmówcami: im głębiej tym lepiej

Offline Trreker

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 07, 2008, 06:03:35 pm »
Zgadzam się z przedmówcami: im głębiej tym lepiej

perwersyjny post... Nie mam pojecia z jakimi seriami Y rywalizowal o Eisnera.... Może po prostu w propozycjach wypadał najlepiej...


Offline Ziemniakento

Odp: Y - the last man
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 07, 2008, 07:07:58 pm »
Perwersyjna to była
Spoiler: pokaż
agentka 711

Ja się nie dziwię, że zdobył eisnera. Jedna z najlepszych historii SF z jakimi się spotkałem.