Czy to "tak" dla rozbijania się o wzgórze mam traktować jako wyrocznię zasad?
Bo jest argument za tym, że się nie rozbija. Mianowicie górka tak samo jak stół to otwarty teren. Otwarty teren to teren. Stąd albo fanatyk żyje na górce i na stole, albo w obu przypadkach umiera.
Inne pytanie: jak określić co jest terenem a co nim nie jest?
Albo czy gdyby w scenariuszu cały stół stał się zaoranym polem na rundę to wszyscy fanatycy by umarli?
(W podręczniku nie ma wypisanych terenów, lub co jako teren traktować. Są tylko wypisane tereny trudne, bardzo trudne i nieprzechadzalne.)