Lord z kosa potrzebuje 3 fazy assaultu zeby zabic minimaxa. Statystycznie. Wiec do tego, ze to rzeznik, nigdy mnie nie przekonasz.
Druga sprawa - uciec deskami przed kombatem to niezbyt trudne zadanie (abstrahujac od daemon bomby). Uciec Warriorami to juz wiekszy wyczyn. Stad IMHO Orb potrzebny Warriorom a nie deskom. Ale co ja tam wiem... obcykany nie jestem.
Poza tym uzywam jakichs dziwnych zagran w stylu przyjmowania assaulciarzy na klate warriorów, filtrowanie i zabijanie... dziwny jestem jakis.
Trzecia sprawa - Lord ma brac ciezkie strzaly na klate zamiast desek? Hehe... nie przychodzi mi na mysl ani jedna osoba, ktora majac do wyboru strzelanie do desek albo do lorda z konkretnych giwer, strzelalaby do lorda. To niespecjalnie od Ciebie zalezy kto do niego strzela a kto nie.
Ostatnie sprawa - ze niby to co ma dojechac do Warriorów deski 3 razy zastrzela. Hehe... tak sie akurat sklada, ze gram dokladnie 10 deskami (2x5) i wydaje mi sie, ze zdaje sobie sprawe z tego, co sa w stanie zastrzelic a co nie. I uwierz mi, ze jak jedzie do nich cos konkretnego, to na 90% dojedzie. Necronami szarzy nie unikniesz - sztuka by zagrac tak, zeby ta szarza byla bez sensu albo Tobie na reke.
To sa moje przemyslenia a nie wytyczne ani prawdy zyciowe, takze no offence.