Hej, bez przesadyzmu! Owszem, film nie był najlepszy, ale nie wszystko było beznadziejne. Dla mnie było on z wadami, ale warty obejrzenia. Czytałam książkę i wiem, jak wiele wycięli (momentami nie wiem, jak mają zamiar się z tego wygrzebać w drugiej części, jeśli film w ogóle będzie) Ale efektom specjalnym i postaciom nie mam nic do zarzucenia oprócz Aryi, bo nie wyglądała na elfkę. Film oglądałam najpierw z napisami, potem z dubbingiem. Oczywiście ta pierwsza wersja jest lepsza, ale dubbingu spodziewałam się o wiele gorszego. Zresztą, temu filmowi należy się szacunek choćby za to, że to ekranizacja swietnej książki, nawet jeśli marna. Zwróćcie uwagę na te dobre rzeczy, choć łatwiej jest zawsze wyszukać zło. W końcu początek był całkiem niezły! Dopiero końcówka była zbytnio okrojnona i szybka. Cóż... ja teś odczuwam niedosyt...