byłem na Interkomix około 19, po komiksach ani sladu, trwała libacja
to był raczej piknik piwny z grillem, choć przed południem były nowosci z Mandragory, a na scianach maleńkiego klubiku wisiały plansze np. z Pikielnych Wizji
jak na piknik to spoko, tylko hałas z ulicy blisko, więc lepiej było zorganizować go w plenerze
może podczas rozdania nagród i zapowidanej wizyty Neila coś sie jeszcze działo?