O tym, że w dzisiejszym Przekroju ukaże się komiks Jacka Frąsia dowiedziałem się dopiero wczoraj z blogu Kultury Gniewu. Dzisiaj więc czym prędzej pospieszyłem do kiosku, celem zakupu rzeczonego tygodnika. I o ile wspomnany wyrzuciłem po kilku minutack kartkowania, to komiksem jestem oczarowany. Piękna historia (lepsza pod względem scenariusza zarówno od "Kaczki", jak i "Glinna"), znakomicie narysowana. Można przyczepić się do średniej jakości wydania oraz niepotrzebnego moim zdaniem kalendarium stanu wojennego, ale ja wcale nie zamierzam się czepiać! Wszystkim, którzy jeszcze nie przeczytali bardzo polecam i zapraszam do wyrażąnia swoich opinii. Brawo "Przekrój", brawo Jacek Frąś.