W <Zagubionej Duszy> zachwyca celność uchwycenia istoty bycia nastolatkiem, okresu przechodzenia pewnej granicy.
Masz rację oczywiście, niemniej wartość tego komiksu polega również na tym, że jest, hmm... "wiekowo" uniwersalny. Bez względu na to, w jakim jesteśmy wieku, bywamy "totally at sea". Toniemy wtedy, kiedy stajemy jedynie w biernej opozycji do tego całego bajzlu niesionego przez życie, a wracamy do portu w momencie, gdy zaczynamy akceptować siebie jako część "kosmicznego bałaganu".
W komiksie na pytanie Stephanie: "Wszystko w porządku?" Raleigh odpowiada: "Tak... Nie. Może. Dam sobie radę." Jeszcze o tym nie wie, ale już zaczyna płynąć odpowiednim kursem.